2. Uśmiech

987 28 32
                                    

16 marca 2023r. Warszawa

Przyjechałam do studio Nobocoto, by pogadać z kuzynem na temat tego wesela.
Wyszliśmy na zewnątrz, aby pogadać głównie zawsze mówi, że mogę na niego liczyć, więc w tym przypadku teraz też pomoże mi coś wymyślić. A z tego co wiem dzisiaj ma nagrywać jakiś nowy numer z jakimś raperem.

-Masz jakiś pomysł? - Zapytałam krzyżując ręce.

-Wiesz co znam takiego jednego człowieka, który z chęcią by z tobą poszedł. - Posłał mi uśmiech.

-Zna mnie? -

-Nie, ale sądzę, że ty go kojarzysz. - Jego odpowiedź mnie zdziwiła, mam krótką pamięć mógł to być dosłownie każdy.

-Zaraz Ci go tu przyprowadzę, nigdzie nie idź. - Wstał i wszedł do środka studio.

Nie za bardzo go rozumiałam. Miałam totalnego laga mózgu i jednocześnie zaczęłam czuć lekki stres bo rzadko kto chciałby iść z jakąś randomową laską na czyjeś wesele. Po chwili namysłu Bedoes już wrócił, a za nim szedł jakiś facet.

-Czy to... - Nie zdążyłam dokończyć bo przerwał mi chłopak.

-Krystian. - Wyciągnął rękę przede mną by uścisnąć jego dłoń na przywitanie.

Stałam wryta w niego, był jakiś taki ładny, ale chwila, przecież ja jestem nie normalna.

-M-Maja. - Uścisnęłam jego dłoń i lekko się uśmiechnęłam.

- Wszystko w porządku? Jakaś różowa się zrobiłaś. - Zapytał Bedi.

-Co.. Nie, nie, nie wydaje ci się. - Próbowałam wybrnąć z sytuacji lecz chyba było widać moje rumieńce. Nienawidzę tego.

-To co miłego umawiania się, i Chivas wracaj później. - Mówił zadowolony Borys.

-Jasne. - Odpowiedział Krystian i spojrzał na mnie posyłając mi uśmiech, który został przeze mnie od razu odwzajemniony. Nastała cisza, więc postanowiłam jakoś zacząć.

-Serio chce pan ze mną iść na to wesele? - Zapytałam unosząc brew do góry.

-Po pierwsze możemy być na ty, a po drugie to spokojnie, przecież nie gadam z tobą teraz dla przymusu. - Wytłumaczył ze spokojem.

-Trochę to dziwne nie? -

-Co jest dziwne? - Spojrzał na mnie.

O matko powiedziałam to na głos. Matko czemu ja nad sobą nie kontroluje?

-Nie, nie, nie nic takiego za głośno myślę, przepraszam. -

-Nic się nie stało jest spoko. Po prostu porozmawiajmy. - Przytakęłam na tak po czym zaczęliśmy gadać o po jutrzejszym wydarzeniu.

17 marca 2023r. Po południu

Wczoraj dogadałam się z Krystianem na temat jutrzejszego wesela. Zdobyłam jego numer telefonu by móc skontaktować się jeszcze z nim na wszelki wypadek czy coś. Gdy w nocy wróciłam tak ok. 00:30 mama zaczęła wypytywać mnie jak było czy coś się udało. Wytłumaczyłam jej wszystko jak było. Mama była ze mnie dumna i cieszyła, się że Borys mi pomógł co prawda ja też się cieszyłam, ale wiedziałam, że Krystian to Chivas czyli raper. Najprawdopodobniej kiedyś mu się znudzę albo on mi. Nie robiłam sobie nadziei, że się z nim za kumpluję czy cokolwiek innego.

--------------------
446 słów

Jesteś najlepsza ~ CHIVASOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz