20.01.2024, godzina 19:55
Dzisiaj miałam iść z Krystianem na randkę i powiedział mi, że to niespodzianka. Nie pamiętam kiedy ostatni raz byliśmy na jakiejkolwiek randce.
Już od jakiegoś czasu razem z Krystianem odliczamy premierę jego trzeciej płyty. Jestem z niego strasznie dumna i zostało tylko pięć dni.
Co prawda Krystian wypuścił pięć singli, które pojawią się na jego nowej płycie. Strasznie nie mogę się doczekać, aż w końcu jego fani będą jej słuchać. Do tego trasa koncertowa której też bardzo nie mogę się doczekać.
Wracając, już mówiłam, że ta randka to taka niespodzianka. Miał na myśli imprezę w jakimś klubie, to bardzo miłe z jego strony bo dobrze wie, że będę pić.
Właśnie byliśmy w budynku, miał 3 piętra, była głośna muzyka, pełno ludzi. Młodych ludzi gdzieś w wieku 20-30 lat. Nie powiem widziałam też jakieś nastolatki na oko takie niepełnoletnie.
Smutne było to, że Krystian nie pije. Pewnie też dlatego, że woli się mną opiekować lub nie chce abym coś przeskrobała. Próbowałam i tak go namówić, ale przecież przyjechaliśmy autem więc nie było opcji, że mnie posłucha.
-Chodź zatańczymy... proszę. - zrobiłam maślane oczka do Krystiana, który nie chciał ze mną zatańczyć. Co z tego, że już tańczył przecież jest tu po to, aby dobrze się bawił prawda?
-Ale nie ma mowy, że będę tańczył w kółko. To takie dziecinne. - odpowiedział Krystian łapiąc mnie za rękę i ruszyliśmy gdzieś do grupki tańczących ludzi.
Położył ręce wokół mojej talii i wpatrywał się prosto w moje oczy. Mimo tego, że było trochę ciemno, dużo kolorowych świateł to i tak widziałam jego błyszczące oczka.
Po paru minutach zdecydowałam się na jakiegoś drinka no bo Krystian pozwolił mi się upić. Kochany.
-No to za twoje zdrowie kochanie! - przechyliłam kieliszek do góry i wypiłam drinka.
-Jakbym się napił to powiedział bym „Żeby ci poszło w bok“. - zaczął się śmiać.
-Napij się... Policja cię nie złapie, jak coś biorę winę na siebie! - podnosiłam ręce w geście obrony.
On tylko przewrócił oczami i patrzył jak pije kolejnego drinka. Szczerze to mu współczuję, że będzie musiał mnie pilnować.
***
-Tylko jeszcze, jeszcze jeden dobrze? Jeden. - próbowałam iść w stronę baru, ale Krystian trzymał mnie w uścisku i nie miałam jak się ruszyć.
-Przesadzasz, jedziemy do domu. –
Ale ty jesteś eee... No tak nudny! Nudny! - zaczęłam marudzić.
Krystian złapał mnie za nadgarstki i przybliżył się. -No i masz karę. Idziemy. - powiedział z nutką złości w głosie, ale jakimś cudem podobało mi się to.
-Przecież wypiłam tylko jednego... Albo dwa. Dzie- –
-Sięć, dziesięć jak nie więcej. - dokończył Krystian i zaczął prowadzić nas do wyjścia.
Ja tylko przewróciłam oczami i sama byłam w szoku, że tak dużo wypiłam. Wszystko mi się zalewało. Nawet się nie zorientowałam, że jestem w samochodzie.
-Zapinamy pasy bezpieczeństwa. Jeszcze mi odlecisz. - rzeczywiście zapiął mi pas i znowu poczułam te same perfumy co rok temu.
-A mogę zapalić sobie papieroska? –
-Jak będziemy w domu, dobrze? - spojrzał na mnie i pocałował w czoło.
Zrobił okrążenie i usiadł na swoim miejscu za kierownicą. Włożył klucz po czym go przekręcił, zapiął swój pas i odpalił tą maszynę.
Zaczęłam szukać paczki papierosów w swojej torbie, ale na próżno bo zauważyłam jedną na wierzchu. Złapałam ją i wyjęłam zapalniczkę.
-Zachowujesz się jak dziecko. - zaśmiał się do siebie i włączył radio.
-No weź... Tylko jeden. - otworzyłam trochę okno. -Zobacz, nic się nie dzieje. –
Parsknął śmiechem i zaczął coś nucić pod nosem.
***
-Kurwa no co jest! - krzyknął Krystian próbując rozwiązać mi buta.
To był zabawny widok. Wkurzony Krystian mający problem z sznurówkami. Chciałam mu pomóc, ale samej plątały mi się ręce.
-Tutaj.. Eee zapomnia- –
-Zamknij się na chwilę! Kurwa nie można się skupić! - Zdjął okulary z nosa i podał w moją stronę. -Potrzymaj to. –
-Zapal sobie światło czy coś... - nie dostałam odpowiedzi bo zdjął mi buta. Mamrotał coś pod nosem, ale ja zajęłam się własnymi myślami. -A kiedy zrobimy sobie dziecko? –
-Nie prędko. - założył z powrotem okulary i zaprowadził mnie do pokoju.
-A co będziemy robić? Dziecko? - Usiadłam na łóżku, a po chwili same moje ciało na nie opadło. Oparłam głowę o swoją poduszkę.
-Nie, nie będziesz w stanie normalnie funkcjonować... Teraz idziemy spać. - położył się obok mnie i mocno przytulił.
Chciałam zaprotestować i położyć się na nim. Pierwsza próba poszła na marne, druga tak samo. Do trzech razy sztuka i w końcu poczułam ciepło jego brzucha na swoim.
-A mogę całuska? - oparłam swoje czoło o jego. A on dał mi to na co oczekiwałam.
Oddałam pocałunek i zaczęłam bawić się jego włosami. Czułam, że miał mokre czoło jakby to on pił, a nie ja.
Odsunął się i patrzył na mnie z małym uśmiechem. -Teraz idziemy spać dobrze? - pokiwałam głową na tak chociaż wcale nie miałam zamiaru spać.
-Ale z tym dzieckiem to pogadamy rano. - szepnął mi do ucha, a ja uśmiechnęłam się sama do siebie.
--------------------
795 słów
Dzień dobry(dobry wieczór) za spóźnienie.
Obiecuję, że w każdy miesiąc będzie chociaż jeden rozdział tak tak. 😁 Kocham was kochani i wesołego jajka na Wielkanoc🦾. Zdrowego dyngusa(mokrego). Kocham was.WIDZIMY SIĘ W KWIETNIU🫶🩷🌼
Zapraszam też do komentowania. Chętnie poczytam komentarze🥰
CZYTASZ
Jesteś najlepsza ~ CHIVAS
Fanfic22 letnia Maja na co dzień prowadzi ponure życie po utracie swojego taty. Maja przeprowadza się do Łodzi gdzie tam poznaję nową gromadę ludzi w śród, których pozna tajemniczego chłopaka. UWAGA! Książka zawiera: -18+ -Przekleństwa aktualizacja okładk...