18+
--------------------09.02.2024r. Rzeszów
Właśnie byliśmy w Rzeszowie, dokładnie Klub Pod Palmą. Za nie długo Krystian miał wejść na scenę i tym rozpocząć trasę koncertową Deathcore.
Jestem bardzo dumna z Krystiana, że tyle osiągnął i również dlatego, że wydał swoją trzecią płytę.
W końcu była ta godzina o której miał zacząć się koncert. Stałam na backstage i dlatego się stresowałam. Błagam się, że ktoś mnie zauważy i zacznie negatywnie komentować.
To głupie wiem... Ale jestem tutaj dla niego więc powinnam odłożyć na bok takie myśli i cieszyć się razem z nim.
Parę piosenek później...
Przysięgam, że nie raz się popłakałam w kilka minut, oczywiście że ze szczęścia. Pewnie cały mój makijaż był rozmazany, ale to się nie liczyło.
Od czasu do czasu nagrywałam go jak śpiewał bo chciałam to zachować na pamiątkę by pokazać naszym dzieciom. Przysięgam, że namówię go na nie.
Kiedy zaczął śpiewać “RysunKOwego PoTwoRa„, spojrzał na mnie z uśmiechem i odwrócił głowę do fanów.
-Nie wiem, jak to się stało, że przedawkowałem anyż... - zaczął śpiewać, a ja znowu się popłakałam.
-Wszystko w porządku?! - krzyczał do mnie Chicken bo było dość głośno.
-Przepraszam, jestem pierwszy raz w takiej sytuacji... - otarłam oczy chusteczką i posłałam Chickenowi uśmiech. Odwzajemnił i poklepał mnie po ramieniu.
Po koncercie...
-Krystian! - krzyknęłam i wtuliłam się w niego a on się zaśmiał i objął mnie ręką. -Jestem z ciebie taka dumna, kochanie! - dodałam.
-Jesteś niemożliwa! Dlaczego płakałaś? - spojrzał na mnie z uśmiechem.
-Ze szczęścia. - odpowiedziałam mu i odkleiłam się od niego. Zaczęliśmy iść w stronę parkingu, a Chicken szedł obok nas.
Rozmawialiśmy jeszcze trochę podczas jazdy do hotelu.
W pokoju hotelowym...
-Idę wziąć prysznic, myszko, nigdzie się nie ruszaj.. - powiedział, a na jego twarzy dało się wyczuć coś więcej niż radość.
Dałam kciuk w górę i wróciłam do jedzenia kolacji, którą wcześniej Krystian mi podjadał.
Minęło jakieś 30 minut. Zastanawiałam się gdzie podziewa się Krystian więc podeszłam do drzwi i zapytałam czy wszystko w porządku, ale nie uzyskałam odpowiedzi.
W tedy zaczęłam się martwić, że mogło się coś stać. Pukałam do drzwi i dalej nie uzyskałam odpowiedzi. Postanowiłam wejść.
-Maja? - spojrzał na mnie. -Właśnie wychodzę więc do mnie nie dołączysz. - dodał okrywając ciało ręcznikiem.
-Nie, tylko się martwiłam... Już wychodzę. - uśmiechnęłam się i poszłam do łóżka bo poczułam zmęczenie.
Po koncercie w Krakowie...
Dzisiejszy koncert był naprawdę przepiękny. Kocham Kraków, kiedyś w dzieciństwie dużo tutaj przebywałam na wakacje bo jeździłam do rodziny.
3 godziny temu Krystian zagrał koncert, a teraz byliśmy w drodze do domu. Nalegałam by prowadzić, ale Krystian się uparł, że jak on pojedzie to będziemy szybciej w domu.
CZYTASZ
Jesteś najlepsza ~ CHIVAS
Fanfiction22 letnia Maja na co dzień prowadzi ponure życie po utracie swojego taty. Maja przeprowadza się do Łodzi gdzie tam poznaję nową gromadę ludzi w śród, których pozna tajemniczego chłopaka. UWAGA! Książka zawiera: -18+ -Przekleństwa aktualizacja okładk...