37. Z Gavrikiem w łóżku

426 17 23
                                    

Wczoraj odliczaliśmy do nowego roku i nie obyło się bez odrobiny alkoholu mówię wam tak odrobiny.

Dobra, a dokładnie to skończyło się na tym, że skończyłam z Gavrikiem w łóżku. Oczywiście brzmi to jak zdrada tylko, że do niczego nie doszło. Całe szczęście.

Krystian w ogóle skończył w kuchni, a Roksana... no właśnie nie było jej w domu.

Najprawdopodobniej pojechała wcześniej do domu, ale dziwne, że bez Gavrika. Nie pamiętam może nie chciał jechać wcześniej? Nie pamiętam.

***

-Krystian podasz mi szklankę? - zakryłam twarz rękami potem zerknęłam na chłopaków i zorientowałam się, że jeden i drugi ma na imię Krystian. Więc spojrzałam przed siebie. -To znaczy mój Krystian. - spojrzałam na Gavrika.

Po chwili otrzymałam do ręki szklankę z wodą i połknęłam przeciwbólową tabletkę. Odchyliłam głowę na kanapę i odetchnęłam z ulgą.

-To co pijemy jeszcze raz? - odezwał się Gavrik opierając głowę o moje ramię.

-Ja po dziękuję, głowa mi pęka. - powiedziałam.

-Uuu nie ładnie odmawiać starszemu koledze narzeczonego. - poklepał mnie po udzie.

-Ta? Nie odmawia się ciężarnej kobiecie więc się nie napiję. - oczywiście, że powiedziałam to w żartach, ale Gavrik i Krystian spojrzeli na mnie ze zdziwieniem.

-Będę tatą? - złapał się za głowę Krystian.

-Nie ja tylko żartowałam. Nie znacie się na żartach? - za śmiałam się bo nie mogłam z ich min.

-Pasowała by ci ciąża... Krystian czemu się nie zgadzasz? - Gavrik położył rękę na moim brzuchu.

-Co wam się stało? - odwrócił wzrok po czym znów powiedział. -Jestem za stary na dzieci.

-Krystian... - wstałam i podeszłam do niego przytulając go. -Przecież Gavrik sobie tylko żartuje, prawda Gavrik? - spojrzałam na Chivasa po czym usłyszałam podtwierdzenie od Gavrika.

-A spierdalaj. - ukrzyżował ręce i odwrócił wzrok.

-I nie dostanę całusa? - powiedziałam słodkim głosem.

-Idź do Gavrika. - nie spojrzał na mnie.

-Może ja już pójdę kochani? Bawcie się dobrze dziubki ja lecę. - powiedział Gavrik po czym opuścił mieszkanie.

Kiedy Gavrik wyszedł Krystian gwałtownym ruchem wbił się w moje usta. Chciałam coś powiedzieć, ale nie dałam rady. Objął mnie w talii i przyciągnął do siebie po czym posadził mnie na blat kuchenny.

-Nie strasz mnie ciążą. - zaciągnął się iqosem i oparł łokcie o blat.

-To było całkiem zabawne, wiesz? - rostrzepałam mu włosy do nieładu.

Nie odpowiedział mi tylko spojrzał na mnie i wypuścił dym z ust. Zabrałam mu to z ręki bo sama potrzebowałam się od stresować. Posłał mi uśmiech i zaczął patrzeć coś w telefonie.

-A postawisz mnie na dół? - nie uzyskałam odpowiedzi. Odłożył teledon i podszedł do mnie.

-Nie... - posłał mi słodki uśmiech tylko, że nie wiedziałam o co chodzi. -Nic się nie stanie jak tu zostaniesz. - podszedł do mnie bliżej na tyle, że miał dosięg do moich ust.

Zabrał mi z ręki iqosa i położył gdzieś na bok patrząc na mnie. Przyznam, że zaczęłam się go trochę bać. Dawno nie znajdowaliśmy się w takiej sytuacji kiedy pracował nad swoją płytą.

Zaczął miziać moje udo palcami i bardzo mi się to spodobało, ale jemu chyba najbardziej. W końcu ściągnął mnie z blatu zaczął ciągnąć w stronę sypialni.

--------------------
495 słów
Tak zdaje sobie sprawę, że zabijecie mnie za to zakończenie. Ale pomijając to.. ten rozdział miał kilka wersji i zostałam na tej, może i krótka ale jest.
Miłego dnia kochani 🫶

IEZUS MARIA JAK JA WAM DZIĘKUJĘ ZA 9 TYS. WYŚWIETLEŃ POD KSIĄŻKA.

Jesteś najlepsza ~ CHIVASOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz