Wczoraj odliczaliśmy do nowego roku i nie obyło się bez odrobiny alkoholu mówię wam tak odrobiny.
Dobra, a dokładnie to skończyło się na tym, że skończyłam z Gavrikiem w łóżku. Oczywiście brzmi to jak zdrada tylko, że do niczego nie doszło. Całe szczęście.
Krystian w ogóle skończył w kuchni, a Roksana... no właśnie nie było jej w domu.
Najprawdopodobniej pojechała wcześniej do domu, ale dziwne, że bez Gavrika. Nie pamiętam może nie chciał jechać wcześniej? Nie pamiętam.
***
-Krystian podasz mi szklankę? - zakryłam twarz rękami potem zerknęłam na chłopaków i zorientowałam się, że jeden i drugi ma na imię Krystian. Więc spojrzałam przed siebie. -To znaczy mój Krystian. - spojrzałam na Gavrika.
Po chwili otrzymałam do ręki szklankę z wodą i połknęłam przeciwbólową tabletkę. Odchyliłam głowę na kanapę i odetchnęłam z ulgą.
-To co pijemy jeszcze raz? - odezwał się Gavrik opierając głowę o moje ramię.
-Ja po dziękuję, głowa mi pęka. - powiedziałam.
-Uuu nie ładnie odmawiać starszemu koledze narzeczonego. - poklepał mnie po udzie.
-Ta? Nie odmawia się ciężarnej kobiecie więc się nie napiję. - oczywiście, że powiedziałam to w żartach, ale Gavrik i Krystian spojrzeli na mnie ze zdziwieniem.
-Będę tatą? - złapał się za głowę Krystian.
-Nie ja tylko żartowałam. Nie znacie się na żartach? - za śmiałam się bo nie mogłam z ich min.
-Pasowała by ci ciąża... Krystian czemu się nie zgadzasz? - Gavrik położył rękę na moim brzuchu.
-Co wam się stało? - odwrócił wzrok po czym znów powiedział. -Jestem za stary na dzieci.
-Krystian... - wstałam i podeszłam do niego przytulając go. -Przecież Gavrik sobie tylko żartuje, prawda Gavrik? - spojrzałam na Chivasa po czym usłyszałam podtwierdzenie od Gavrika.
-A spierdalaj. - ukrzyżował ręce i odwrócił wzrok.
-I nie dostanę całusa? - powiedziałam słodkim głosem.
-Idź do Gavrika. - nie spojrzał na mnie.
-Może ja już pójdę kochani? Bawcie się dobrze dziubki ja lecę. - powiedział Gavrik po czym opuścił mieszkanie.
Kiedy Gavrik wyszedł Krystian gwałtownym ruchem wbił się w moje usta. Chciałam coś powiedzieć, ale nie dałam rady. Objął mnie w talii i przyciągnął do siebie po czym posadził mnie na blat kuchenny.
-Nie strasz mnie ciążą. - zaciągnął się iqosem i oparł łokcie o blat.
-To było całkiem zabawne, wiesz? - rostrzepałam mu włosy do nieładu.
Nie odpowiedział mi tylko spojrzał na mnie i wypuścił dym z ust. Zabrałam mu to z ręki bo sama potrzebowałam się od stresować. Posłał mi uśmiech i zaczął patrzeć coś w telefonie.
-A postawisz mnie na dół? - nie uzyskałam odpowiedzi. Odłożył teledon i podszedł do mnie.
-Nie... - posłał mi słodki uśmiech tylko, że nie wiedziałam o co chodzi. -Nic się nie stanie jak tu zostaniesz. - podszedł do mnie bliżej na tyle, że miał dosięg do moich ust.
Zabrał mi z ręki iqosa i położył gdzieś na bok patrząc na mnie. Przyznam, że zaczęłam się go trochę bać. Dawno nie znajdowaliśmy się w takiej sytuacji kiedy pracował nad swoją płytą.
Zaczął miziać moje udo palcami i bardzo mi się to spodobało, ale jemu chyba najbardziej. W końcu ściągnął mnie z blatu zaczął ciągnąć w stronę sypialni.
--------------------
495 słów
Tak zdaje sobie sprawę, że zabijecie mnie za to zakończenie. Ale pomijając to.. ten rozdział miał kilka wersji i zostałam na tej, może i krótka ale jest.
Miłego dnia kochani 🫶IEZUS MARIA JAK JA WAM DZIĘKUJĘ ZA 9 TYS. WYŚWIETLEŃ POD KSIĄŻKA.
CZYTASZ
Jesteś najlepsza ~ CHIVAS
Fanfiction22 letnia Maja na co dzień prowadzi ponure życie po utracie swojego taty. Maja przeprowadza się do Łodzi gdzie tam poznaję nową gromadę ludzi w śród, których pozna tajemniczego chłopaka. UWAGA! Książka zawiera: -18+ -Przekleństwa aktualizacja okładk...