42. Nie martw się

242 17 52
                                    

Obudził mnie dziwny posmak w budzi i od razu pobiegłam do łazienki, aby zwymiotować. Czułam się słabo, nie byłam nawet głodna.

Umyłam twarz i zęby i spojrzałam na siebie w lustrze, wyglądałam źle, słabo widziałam i czułam się dziwnie. Nie potrafię tego dobrze określić.

Wyszłam z łazienki. Za oknem było ciemno, musiałam iść do pokoju bo tam był mój telefon, aby sprawdzić godzinę. Kiedy weszłam do pokoju widziałam Krystiana, spał tak spokojnie. Żałowałam, że jesteśmy skłóceni, ale nie powinno być mi przykro bo to on powiedział że jestem gruba.

Wzięłam swój telefon i zobaczyłam godzinę. Była 06:00, tak bardzo byłam zmęczona, tylko chciałam przytulić się do Krystiana, ale trzymała mnie myśl, że to on mnie obraził.

Wróciłam na kanapę i ukryłam się pod kołdrą aż pod nos. Zamknęłam oczy z nadzieją, że szybko zasnę.

Jakiś czas później, Godzina 10:00

-Maja, Maja no weź. - lekko otworzyłam oczy i spotkałam wzrok Krystiana.

-Co?... - usiadłam na kanapie i przetarłam oczy.

-Wiem, że jestem spierdolony i w kurwę cię przepraszam za to co było wczoraj. Po prostu myślałem, że mnie zrozumiesz i-

-Nie, przestań już. Powiedziałeś, że nie potrzebujesz grubej świni to nie. Zerwij ten związek i oddam ci pierścionek. - nie patrzyłam na niego.

-Maja, o czym ty gadasz! Kocham cię taką jaką jesteś! Wiem, że wczoraj gadałem od rzeczy, ale bardzo cię kocham. - złapał mnie za rękę, ale nie odepchnęłam go.

-Bardzo mnie wczoraj... zawiodłeś. Nie wiem czy mogę ci wybaczyć tą kłótnię.-

-Proszę cię Majka, zrozumiałem to jak się zachowałem. Wybacz mi... przecież się kochamy! To tylko głupia kłótnia! Nie zdradziłem cię! - przybliżył się do mnie.

-Krystian... źle się czuje możesz przyjść później? Nie chce teraz rozmawiać... -

-Okej, dobrze. Zjesz coś? - zapytał, a ja po prostu wstałam i poszłam do kuchni.

Zjedliśmy śniadanie, ale nie odzywałam się do niego. Z godziny na godzinę zaczęłam żałować, że tak surowo go potraktowałam, przecież przeprosił. Zależy mu na mnie.

Powoli robiło mi się słabo i ciągle chciało mi wymiotować. Krystian kilka razy pytał mnie czy wszystko w porządku, ale ja nie mówiłam jak sie czuje. Pewnie czymś się zatrułam.

Kiedy zobaczyłam jak Krystian wziął do ręki iqosa od razu wzięło mi się na wymioty i znowu pobiegłam do łazienki, czułam, że Krystian biegnie za mną i dziwnie mnie to ucieszyło.

-Maja martwię się, zapisać cię do lekarza? - odezwał się Krystian. W jego głosie była troska i słyszałam jak się łamał.

-Nic mi nie jest... trochę mi, słabo... chce spać. - znów umyłam zęby i oparłam się o umywalkę. - Cholera... nie wiem co się ze mną dzieje... Krystian przepraszam.

-Już w porządku... nie masz za co przepraszać, ja się tylko martwię. - podszedł do mnie i położył rękę na plecach. Brakowało mi jego dotyku.

Zamknęłam oczy i powoli dochodziłam do siebie, ale dalej potrzebowałam wsparcia Krystiana, czułam się tak daleko od niego.

-Jesteś tak daleko ode mnie... nie umiem się z tobą normalnie pogodzić bo ciągle myślę, że coś jest nie tak! -

-Już dobrze.. nie martw się, damy radę razem. Jutro idziesz do lekarza okej? Nie chce słyszeć nie... - przysunął mnie do siebie.

Następnego dnia, Godzina 08:11

Jesteś najlepsza ~ CHIVASOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz