17. A może żeberko

554 17 18
                                    

23 kwietnia 2023r. Niedziela. Przed szpitalem

Przed chwilą wypisali mnie ze szpitala wiem że 3 dni to za mało, ale z mojego poważnego stanu zdrowia okazało się, że mi się poprawia nie wspominając, że mam złamaną lewą rękę. Jestem w stanie być pod opieką Krystiana. Tak Krystian ma dzisiaj urodziny, a ja nie mam żadnego prezentu. Wcześniej o nich nie zapomniałam, ale totalnie teraz żałuję, że wcześniej czegoś mu nie kupiłam teraz nawet nie mam jak.

-Więc jedziemy do ciebie? - Zapytałam patrząc na chłopaka, który wyjeżdżał z parkingu.

-Jeżeli tylko chcesz to oczywiście. Muszę mieć cię na oku złotko. - Odpowiedział mi Krystian na co ja zrobiłam zdziwioną minę.

-Złotko? A może ja wolę sreberko. - Zaśmiałam się na co on Zaczął śmiać się bardziej.

-A może żeberko, a właśnie jesteś może głodna? Masz na coś ochotę? - Spytał.

-Na ciebie mam ochotę Chivasio. - Spojrzał na mnie jakby zaraz chciał mnie porwać i co najlepsze wyruchać.

-Kocham cię, ale poćwiczyć jeszcze nad swoimi tekstami na podryw. - Powiedział śmiejąc się ze mnie co też mnie rozbawiło.

Gdyby nie było między nami 28 cm różnicy wzrostu i gdybym miała w tym momencie siłę na jakiekolwiek wygłupy rozczochrałabym mu te jego czarne włosy. Mam ochotę mu po dokuczać albo nawet go pobić, ale to z miłości nie mogła bym znieść jego bólu.

Kiedy byliśmy w jego mieszkaniu ułożyłam się na kanapie i jedyne na co miałam ochotę to pójść spać.

Godzina 15:32

Dręczył mnie ból pleców tylko, że Krystian zasnął na moich kolanach, a ja nie chciałam go budzić. Chciałam też coś zrobić na jego dzisiejsze urodziny. Szczerze Krystian zachowuję się jakby o nich zapomniał. Próbowałam prawą ręką jakoś umieścić jego głowę na poduszce co udało mi się po trzech próbach. Z lekkim problemem wstałam i trochę się rozciągnęłam. Próbowałam znaleźć klucze do drzwi aby wyjść do sklepu chodź czułam, że Krystian mnie zabije jak się tylko o tym dowie.

Oczywiście, że byłam pójść po jakiś ładny tort nie największych rozmiarów, ale chyba taki klasyczny. I oczywiście jakieś wino. Ale nie obyło by się bez prezentu może nie jakiś najdroższy bo jest to miś taki nie wielki. Włożyłam to wszystko do torby. A tort odstawiłam do lodówki.

-Hej Krystian. Przepraszam, że cię budzę, ale chce coś Ci dać. - Powiedziałam do rozbudzonego chłopaka.

-Coś się stało? - Zapytał na co ja złapałam go za rękę i przyprowadziłam nas do kuchni.

-Krystian nie ważne, że teraz będziesz zły czy coś podobnego bo wyszłam bez twojej świadomości, ale dzisiaj są twoje urodziny i chciałam dać Ci prezent. - Dałam mu prezent. -Poczekaj nic jeszcze nie mów. Bardzo cię kocham i wszystkiego najlepszego kochanie. - Stanęłam na palcach by go pocałować. Byłam strasznie szczęśliwa, że go mam.

-Oj Majka. Kurwa. Kocham cię. - Wtulił się we mnie. Niestety zabolały mnie plecy, ale starałam się nie zwracać na to uwagi tylko po prostu cieszyć się chwilą. -Ale naprawdę mogło znowu Ci się coś stać i co w tedy? - Zapytał na co ja go uderzyłam w ramie.

-Przecież teraz ze mną rozmawiasz. Nie mówimy teraz o tym to nie ma znaczenia. - Wyciągnęłam tort na co Krystian prawie się popłakał ze szczęścia. Nie potrafię opisać jak bardzo go kocham. Zrobiłabym dla niego wszystko.

Godzina 20:10

Plan był taki abyśmy nie pili tego wina bo jeszcze złamie sobie drugą rękę. Oczywiście, że gdyby miało by do tego dojść to Krystian też ją złamie. Jak razem to razem. Zawsze nam się odkleja przez jakiekolwiek procenty w naszym organizmie. Nawet nie bolały mnie już plecy, ale smarować i tak je trzeba przynajmniej przez miesiąc.

-Jak zobaczę cię w tym tygodniu nago to zobaczysz, że tego nie pożałujesz. - Zaczął na co ja się za śmiałam.

-Nie tak szybko Krystianku. - Po chwili połączyłam nasze usta w namiętny pocałunek.

--------------------
620 słów

wstawiam to o 06:05 bo pisałam ten rozdział z 3 godziny nmg. Jestem ciekawa czy wygra FC Barcelona bo właśnie teraz jest przerwa 2:2 i jak FC Barcelona wygra to wstawiam jutro 2 rozdziały. Pozdrawiam ✌️

Jesteś najlepsza ~ CHIVASOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz