6. Tony łez

823 25 4
                                    

2 tygodnie później. Godzina 17:50

Wracałam z urodzin młodszego kuzyna, które dalej trwały, ale mnie tam trochę nudziło bo nie lubię imprezować czy coś tam nawet piwa nie było. Ok kuzyn skończył 10 lat, ale to niczego nie zmienia. Nudziło mi się też bo bez Krystiana to praktycznie nie to samo. Tak na prawdę przez jakieś 2 tygodnie widzieliśmy się tylko raz. A najgorsze jest to, że on chyba mi się podoba tylko, że ja nawet nie mam komu się wygadać czy zostać z tym sama.

Ja
Masz może jakieś plany na jutrzejszy wieczór?

Krystian
Na wieczór w zasadzie to nie, a co już Ci się nudzi beze mnie co?

Ja
No co ty bez przesady.

Krystian
Może tym razem wpadła byś do mnie? Adres podam Ci później bo teraz mi się nie chce.

Ja
Jak mi nie wyślesz to wymuszę od Borysa.

Krystian
Dobra dobra muszę kończyć. Trzymaj się tam✌️

Ja
Papatki.

Na mojej twarzy rozległ się szeroki uśmiech i co najmniej wyglądało to jakbym bez powodu uśmiechała się do ekranu. Po prostu tak dawno się nie cieszyłam. Przez tą całą ekscytację nawet nie zorientowałam, że ktoś wszedł mi do pokoju. OK TO JUŻ BYŁO NA PRAWDĘ DZIWNE ZACHOWANIE.

-Z czego jesteś tak uradowana? - Zapytała mama stojąca w drzwiach.

-Dlaczego przyszłaś tak szybko? - Mina mi zrzedła na jej widok.

-Majka, nie zmieniaj tematu. Czy to coś aż tak tajnego? Mi zawsze możesz powiedzieć.

-No niech Ci będzie, ale obiecaj, że nikomu nie powiesz. Jasne? - Spojrzałam na nią śmiertelnym wzrokiem.

-Majka, przecież jestem twoją mamą. Mów. - Usiadła obok mnie na łóżku.

-Pamiętasz tego Krystiana co nie? - Przytaknęła na co ja zaczęłam dalej. -Chyba no wiesz no... On s... S. - Nie potrafiłam wykrztusić tego z siebie.

-Podoba Ci się tak? Ale ty nie chcesz tego po sobie dać poznać. - Powiedziała pewna siebie.

-Na prawdę wiesz o co mi chodziło? A... Ale jak? - Zdziwiłam się.

-Córciu znam cię nie od dziś, a twoje rumieńce i jąkanie się też na to wskazuje. - Uśmiechnęła się ściskając mnie ciepło.

-I jutro miałam w planach spędzić z nim wieczór. - Szybko powiedziałam na co mama po prostu ucichła i spojrzała na mnie ze zdziwieniem.

-Wow tak szybko? Wiesz na weselu sprawiał dobre wrażenie, ale co jeżeli coś ci się stanie? - Tłumaczyła.

-Bo co bo ma tatuaże, to że już coś ukradł? Wiesz co myślałam, że chociaż ty nie jesteś jak swoja własna matka! - Z łzami w oczach wybiegłam ze swojego pokoju poza dom. Mimo, że padało zawsze trzymam przy sobie klucze od samochodu i ruszyłam w stronę Pauliny domu.

Przez całą drogę myślałam, że mama mi nie wybaczy po tym, że podniosłam na nią głos, nigdy to się nie zdarza lecz jednak poczułam jakiś ból kiedy źle mówiła na temat Krystiana. To tak jakbym wybrała obcego człowieka zamiast swojej własnej mamy. Cóż trudno, przecież to chyba normalne, że broni się osoby, które są dla niego wszystkim.

Pod domem Pauliny. Godzina 19:14

-Majka? Dlaczego ty płaczesz. Wejdź. - Wpuściła mnie do domu po czym opowiedziałam jej całą sytuacje nawet o tym, że podoba mi Krystian. Dziewczyna próbowała mnie jakoś pocieszyć i doradzić i całe szczęście mogłam u niej przenocować bo nie dałabym rady wysłuchiwać wszystkich pytań mamy.

Gdy była już ok. godziny 23:00. W tedy olśniło mnie, że przecież jutro wieczorem mam spotkać się z Krystianem, a czuje jakbym wylała tony łez i przy tym nie miała na nic ochoty. Co ja teraz zrobię.

--------------------
571 słów

Jesteś najlepsza ~ CHIVASOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz