14. Mama Majki

476 23 9
                                    

Po mieszkaniu rozległ się dzwonek do drzwi. Podeszłam by je otworzyć był to nikt inny jak wyczekiwany przeze mnie Krystian. Wpuściłam go do mieszkania. Był ze mnie dumny oraz zadowolony co sprawiało, że czułam się świetnie.

-Wydaję się przytulny. Sądzę, że jak nie będę mieć gdzie spać kanapa zawsze będzie moja. - Zaśmiał się na co ja pocałowałam go.

-Krystian, a nie myślałeś o tym by w ten związek na próbę zmienił się w prawdziwy związek? - Zapytałam chłopaka na co przejechał ręką po swojej twarzy.

-Nie mam pojęcia co dalej. Bardzo cię kocham ale... - Nie dokończył bo mu przerwałam.

-Krystian proszę cię nie miała bym serca by cię zdradzić ja na prawdę cię kocham jak nikogo innego. - Patrzyłam mu prosto w czy by na prawdę mi uwierzył.

-Mogę jeszcze sam pomyśleć? - Przytaknęłam na tak.

Przez nudę pomyśleliśmy by pójść na jakiś spacer. Siedzieliśmy nad jeziorem bo chciałam zobaczyć gwiazdy nie wspominałam, że kocham patrzeć na niebo to jedno z moich ulubionych rzeczy w wolnym czasie.

2 dni później. Czwartek. Godzina 15:14

Cały czas kręciło mi się w głowie nie wiedziałam dlaczego. Może od pogody trochę lało za oknem, ale miałam ochotę pójść do sklepu więc się ubrała i wzięłam parasolkę. Wychodząc z mieszkania zakluczyłam drzwi i ruszyłam w stronę wyjścia. Pomyślałam żeby pójść też do apteki bo nie mam nic na ból głowy ani na inne bóle.

Kiedy chciałam przejść przez pasy zrobiło mi się ciemno przed oczami i szłam przed siebie, ale kiedy się zatrzymałam nie ogarnęłam, że jestem na środku jezdni i urwał mi sie film.

Z perspektywy Pauliny:
Wracając od domu rodzinnego zadzwonił do mnie telefon. Była to Majka więc odebrałam. Ale to nie był jej głos.

-Dzień dobry. Z tej story Damian Kowalski. Ratownik. Kim pani jest? - Odezwał się męski głos.

-Jej przyjaciółka... Co się stało? - Zapytałam.

-Chciałbym panią poinformować, że pani Maja dostała ciężkich obrażeń i zostanie przewieziona do szpitala.

-Co takiego? To jakiś żart? - Nie mogłam w to uwierzyć stałam jak słup przy swoim samochodzie.

-Niestety mówię na poważnie. Do widzenia. - Skończył rozmowę.

Nie wiedziałam co miałam zrobić w tamtym momencie. Coś po prostu we mnie pękło. Cała się trzęsłam, ale próbowałam zacząłć kierować powoli dojechałam do najbliższego szpitala mając nadzieję, że to ten, w którym jest Maja.

Recepcjonistka powiedziała mi, że mam czekać na lekarza, który powie mi co się stało. Po jakimś czasie powiadomiłam jej rodzinę, która też już była w szpitalu. Czekaliśmy na lekarza, który miał powiedzieć co jest z jej stanem.

-Co jej się stało? - Zapytała zmartwiona mama Majki.

-Muszą być państwo dobrej nadziei robimy wszystko co możemy. Jest w ciężkim stanie najprawdopodobniej Maja miała wypadek samochodowy. W tym momencie jest nie przytomna. Porszę nie tracić nadziei. - Powiedział ze spokojem, ale ja dalej nie potrafiłam się pogodzić.

--------------------
459 słów

Jesteś najlepsza ~ CHIVASOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz