8.

341 31 3
                                    


Pov. Izuku

Przez ten cały wysiłek fizyczny skutecznie wyzbyłem się myśli z rana. Trochę mi zeszło ciśnienie. Choć nadal z tyłu głowy miałem świadomość Todorokiego depczącego mi po piętach i Kacchana zawiązującego mi pętle na szyi. Robiło się dość intensywnie.  

Wszedłem jeszcze pod szybki prysznic zmywając z siebie brud i ogarnąłem rozczochrane włosy. Wypadałoby je w końcu ściąć, chociaż trochę. W ciszy ubrałem się w mundurek, chwyciłem za plecak i opuściłem pokój zamykając go. Gotowy podbiegłem truchtem pod drzwi Al by udać się wraz z nią na lekcje. Z jakiegoś powodu byłem podekscytowany, dlatego też energicznie pukałem w drzwi przyjaciółki. Dziewczyna wyszła po paru minutach, również przebrana więc razem udaliśmy się do głównego budynku. Pytała mnie jeszcze jak się czuje po wczorajszej sytuacji z Kacchanem i Kirishimą ale mówiłem, że nic mi nie jest. Po części było to prawdą. Oczywiście dzisiejsza nocna akcja została przemilczana.

Same lekcje schodziły dość szybko. Mieliśmy dzisiaj do 16:00, więc cieszył mnie fakt, że byłem już w połowie zajęć. Został jeszcze angielski i podstawy mechaniki, które wybrałem jako dodatkowy przedmiot. Nie żałuję tego ponieważ udało mi się samemu zaprojektować i zrobić swój strój bohatera. O którym oczywiście nikomu nie wspominałem. Wraz z wybraniem tego przedmiotu okazało się, że mam dryg do projektowania i tworzenia równych urządzeń wspomagających. Dzięki temu mogłem na własną rękę przygotować sobie własny sprzęt, który będzie spełniał moje wymagania, unikając przy tym podejrzeń ze strony czy nauczycieli, czy uczniów.

...

Właśnie trwała przerwa. Siedziałem w ławce za Shinso i piłem sok z kartonika szkicując kolejne pomysły na ulepszenia stroju podczas następnych lekcji. Miałem mnóstwo pomysłów kotłujących się w mojej głowie. Jedna słuchawka siedziała w moim uchu puszczając cichego jazz'a a drugie ucho służyło za kontakt ze światem zewnętrznym, gdyż za często byłem przyłapywany na nie usłyszeniu szkolnego dzwonka na lekcje. Wtedy stykałem się z brutalną rzeczywistością dopiero po skarceniu ze strony nauczyciela. Delikatnie ruszałem głową w chaotyczny rytm melodii i skupiałem całą swoją koncentrację na zeszycie.

W pewnym momencie usłyszałem jak od korytarza robi się dziwny hałas. Dużo osób z klasy wyszło by zobaczyć co się dzieje. Jednak ja i Shinso jak i parę innych ludzi zostało na miejscach. Al akurat wyszła do stołówki kupić coś sobie do jedzenia, więc pewnie ominie ją kolejna szkolna drama. Ja natomiast siedziałem już troszkę zirytowany tym cholernym zamieszaniem na korytarzu. Hałas robił się coraz większy a ludzie stali przed naszą salą i szeptali między sobą patrząc co chwilę na Shinso. Wiedziałem, że fioletowłosy często wzbudzał różne awantury prowokując innych uczniów ale, że musi to robić codziennie? Pewnie znowu z kimś ma na pieńku a w naszej klasie znowu będzie miała miejsce jakaś bijatyka. Ehhh. To już będzie druga w tym tygodniu.

Moje rozmyślania przerwała jakaś uczennica, na której skupiłem swoja uwagę. Wleciała do klasy i poleciała do Shinso z strachem w oczach.

-Shinsoo! Czy ty zadarłeś z Bakugo albo Todorokim?!- fioletowłosy spojrzał na nią jak na idiotkę i zapytał się o co chodziło. Jako, że byłem ławkę z tyłu to słyszałem wszystko. Miałem dziwne przeczucie, że coś tu nie gra. Chłopak mówił, że nie wie o co chodzi a dziewczyna była wściekła i pewna, że kłamał.

Ich rozmowę przerwało wejście pewnej dwójki do klasy. Zamarłem. W drzwiach naszej klasy stał Kacchan z Todorkim we własnej osobie. W klasie jak i na korytarzu zapanowała momentalna cisza.

O KURWA, no to Shinso jest trupem. Nie chciałbym być w jego skórze. Cała szkoła znała doskonale tą dwójkę. Byli pewnego rodzaju najbardziej utalentowanymi uczniami. Zawsze byli na najwyższym poziomie lecz zamiast respektu i podziwu budzili grozę i strach. Ze strony Kacchana chodziło głównie o jego charakter, natomiast sytuacji Todorokiego nie znałem... pewnie chodziło o reputację jego ojca. Zresztą te informacje były dla mnie dość nowe gdyż zawsze stałem na uboczu i nie interesowałem się szkolnym życiem innych. Jednak jedno było pewne. Jeżeli zadrzesz z jednym z nich, to możesz się bać .

Dream-ON | bkdkOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz