17.

270 21 4
                                    


...

Nie zwalniałem tępa. Językiem dokładnie pieściłem każdy centymetr chłopaka, dostarczając mu niezwykłych wrażeń. Dłonie położyłem na wnętrzu ud chłopaka by co chwilę jeździć nimi po jego skórze. Działało to wręcz idealnie co potwierdzały głębokie pomruki blondyna.

Zamknąłem oczy i troszeczkę mocniej zacisnąłem usta na penisie Kacchana. Zwolniłem przy tym nieco chcąc wprowadzić bardziej głęboki stan pieszczoty. Zacząłem również mruczeć i jęczeć by spotęgować wrażenia blondyna. Ten gdy tylko usłyszał ton mojego głosu podniósł się z trudem do siadu trzymając się za usta.

-Ahhh boże... Izuku ty... mały gównojaa-dzie.- mówił niewyraźnym głosem spoglądając na moją twarz.

Na sekundę otworzyłem oczy obserwując mimikę chłopaka. Był przepiękny. Jego czerwone policzki kontrastowały z blond włosami a krwiste spojrzenie rozmarzonych oczu podniecało mnie do granic możliwości. Nie wiedziałem, że Bakugo może tak wyglądać... Miałem wrażenie jakby był na skraju. Jakby miał zaraz pęc jak delikatna porcelana. Uśmiechnąłem się na tą myśl, że tylko ja mogę go takiego widzieć.

-Mmm szybciej... Izuku...- mruknął blondyn zatapiając jedną z dłoni w moich włosach. Spełniłem jego prośbę czując jak jest coraz bliżej orgazmu.

Kiedy sekundy miały już do jego dojścia chłopak ściągnął rękę z mojej głowy by podeprzeć się na łokciach. Z początku chciałem zrobić jak on i dokończyć robotę rękoma jednak postanowiłem, że zrobię inaczej.

W ostatnich chwilach przyspieszyłem głośniej jęcząc lecz nie wyciągnąłem erekcji z ust.

-Deku ja zaraz ...AHHH!

Sperma wleciała mi do ust kończąc moje zadanie. Jej słony posmak dotknął mojego języka lecz nie wyplułem jej. Kacchan widząc moją twarz zamarł.

Ciepły smar ściekał po moim podbródku a resztki białej cieczy spływały z moich ust. Spojrzałem na blondyna z premedytacją. Delikatnie uchyliłem usta i włożyłem sobie dwa palce przejeżdżając nimi po języku. Intymne zjechałem nimi aż do ust śliniąc je spermą blondyna, którą miałem w buzi. Wydałem przy tym długi jęk by zaraz potem połknąć całą białą zawartość w moich ustach. Zamknąłem przy tym oczy czując niesamowitą satysfakcję. Gdy je otworzyłem milimetry dzieliły mnie od twarzy Bakugo.

Chłopak ledwo trzymał się na wodzy. Nie dziwie się, w końcu pewnie myślał, że w takich sprawach jestem raczej grzecznym chłopcem. No cóż ..sam jestem pod własnym wrażeniem, jednak podejrzewam, że tą stronę wybudził ze mnie nikt inny niż Kacchan.

Spoglądałem na niego z pewnego rodzaju uwielbieniem. Jakby na to nie patrzeć to pierwszy raz robimy to świadomie od samego początku. Zazwyczaj tego rodzaju wizje zaczynały się od razu od podekscytowania, odbierając nam zdrowy rozsądek.

Natomiast w tamtej chwili on był mój a ja jego. Na prawdę. Byliśmy złączeni w nierozerwalnej więzi, która mimo tak wielu napięć i supłów nadal trwała. Osoby trzecie prawdopodobnie w życiu nie wpadłby na taki rozwój wydarzeń w naszej relacji... Prawdę mówiąc ja też w życiu bym nie pomyślał, że osoba, której tak pragnę może okazać się tym samym typem, którego jeszcze parę lat temu unikałem i bałem się.

Blondyn ujął moją żuchwę w dłonie delikatnie ją przy tym masując. Wyrwało mnie to zamyśleń i już w pełni świadomy spoglądałem w oczy chłopaka. Patrzył na mnie z czułością i pożądaniem.

Delikatnie ująłem twarz chłopaka uśmiechając się. Jego skóra była gładka i rozgrzana. Czując ją na swojej dłoni doznałem dziwnego uczucia... bliskości. Pewnie zapytacie się dlaczego "dziwnego"? Przecież uczucie bliskości to normalna emocja.

Dream-ON | bkdkOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz