Pov. Midoriya
Jechaliśmy już jakieś dobre pół godziny. Przez ten czas nie miałem okazji zapytać Dave'a gdzie konkretnie jedziemy ponieważ wraz z początkiem drogi chłopak odpalił swoja playlistę i nucił sobie słowa poszczególnych piosenek, nie zwracając na mnie większej uwagi.
-Can't touch thiss.~ mruknął pond nosem białowłosy, słuchając właśnie utworu MC Hammera. Był bardziej podekscytowany niż zwykle. Przez co miałem mieszane uczucia co do naszego celu podróży.
-Ej młody.- zwrócił moją uwagę, zmieniając przy tym bieg.- Zajedziemy jeszcze do mojego dobrego kumpla na przegląd, dobra?
Spojrzałem na niego trochę zdezorientowany.
-Na przegląd?- powtórzyłem przyciszając trochę radio by lepiej słyszeć białowłosego.
-Ta, w końcu przed każdym wyścigiem to robię. Wiesz... mniejsze ryzyko, że przegram z uwagi na jakąś wadę silnika czy zawieszenia.- powiedział zwyczajnie mężczyzna agresywnie skręcając w lewo na skrzyżowaniu.
Ja natomiast siedziałem tam w fotelu i powoli łączyłem fakty, które właśnie dostałem do informacji. Czyli jedziemy na przegląd samochodu Dave'a... a robi on to zazwyczaj przed wyścigiem... Do tego chłopak był dziwnie podekscytowany dziś rano....i nie mówił dokładnie gdzie jedziemy. Nie informował też All Mighta o naszym wyjeździe...czyli wychodziło by na to, że...nie chce by mój mentor o tym wiedział...a co za tym idzie...
-CZEKAJ!- wrzasnąłem rozumiejąc już całą sytuację.-DAVE, GDZIE MY TAK WŁAŚCIWIE JEDZIEMY!?
Białowłosy zaśmiał się na moją reakcję i spojrzał na mnie z politowaniem.
-Jedziemy chłopie... na twój trening.
-HA!?
Chciałem jeszcze coś dodać ale mężczyzna przyspieszył by zaraz na zakręcie wyjechać bokiem wykonując drift. Zaraz mocniej chwyciłem się pasa bezpieczeństwa, który na ten moment był moją jedyną szansą na przeżycie i modliłem się do niebios nade mną. Gdy tylko chłopak wyprostował już samochód westchnął zadowolony i pokazał mi tylko głową bym zerknął na warsztat po mojej prawej stronie.
-Jesteśmy.- powiedział zadowolony.
Wjechał już spokojniej przez otwartą bramę skromnego budynku i zatrzymał się w środku niewielkiej hali, gdzie znajdowało się już parę samochodów na żółtym podnośniku. Idąc za śladem chłopaka wyszedłem z Corvetty i rozejrzałem się po zastanym otoczeniu.
W całym warsztacie panował charakterystyczny dla takiego miejsca bałagan. Wszędzie wisiały brudne szmaty od smaru lub leżały śruby, które kiedyś wypadły przy pracach i nigdy nie wróciły już na swoje miejsce. Dość normalny stan rzeczy dla takiej atmosfery mechanika. Ściany natomiast były szarego koloru z powieszonymi jakimiś starymi plakatami w metalowych ramkach oraz z randomowymi zdjęciami samochodów przyklejonymi na białą taśmę papierową. Oczywiście obok podnośnika stała też typowa czerwona szafka warsztatowa ze zestawem wszelakich kluczy i narzędzi. A zaraz pod ścianą ustawiony był metalowy stół z tablicą na pozostałe urządzenia. Do tego w całym pomieszczeniu unosił się również zapach benzyny mieszanej z wonią papierosów. A na zapięcie całego uroku tego pomieszczenia w kącie przy szafkach znajdował się stary gramofon, który pogrywał sobie ciągnącą nutkę jazzu.
Znajome uczucie.
-Oh Dave! Wiedziałem, że przyjedziesz.
Spojrzałem w stronę nieznajomego głosu i zauważyłem jak zza zaplecza wychodzi jakiś ciemnoskóry chłopak.

CZYTASZ
Dream-ON | bkdk
FanfictionIzuku Midoriya sprytem i przemyślaną strategią, dostaje się do wymarzonej szkoły dla bohaterów "U.A.", unikając swojego najgorszego wroga. Jest pewny siebie i zaczyna w końcu kroczyć drogą, o której marzył całe swoje życie. Jednak wszystkie jego sta...