39.

97 8 0
                                    

Pov. Midoriya

-Hej Izuku.~

Cichutki damski głos odezwał się koło mojego ucha, wywołując u mnie ciarki. Nie zawahałem się jednak i zaraz używając OFA, odtrąciłem nieznajomą w kąt pokoju. Sam obróciłem się do niej przodem, osłaniając przy okazji Matta, który nadal był uwiązany do krzesła. Katem oka spojrzałem na miejsca moich ran i z zaskoczeniem stwierdziłem, że nie mam już wbitych igieł. Wzrokiem wróciłem w stronę nieznajomej napastniczki i przyjrzałem się jej z uwagą.

Była to młoda kobieta, a nawet dziewczyna. Jej duże, dzikie jak u kota, oczy przyglądały się mi z uwagą a jej uśmiech budził we mnie grozę. Do tego blondynka byłaby ubrana dość zwyczajnie... gdyby nie napakowany igłami, czarny plecak na jej tyle. Zdążyłem zauważyć jak dziewczyna kurczowo trzyma w dłoniach dwie, pełne od mojej krwi strzykawki. To je zapewne wbiła mi sekundę temu.

-Kim ty jesteś!?- wrzasnąłem, stawiając krok do przodu.- Kto cię tu przysłał?!

Blondynka wzdrygnęła się na ton mojego głosu, jednak nie zmieniła swojej pozycji. Zamiast tego spojrzała na krew w strzykawce i uśmiechnęła się zadowolona.

-Mam ją.- mruknęła uradowana przytulając do piersi dwie igły.- Ahh mam ją, Izuku!

Zachowywała się jak opętana, tańcząc z trzymanymi strzykawkami. Jej głos ukazywał szaleńczą naturę, którą wcześniej wykryłem już u czarnowłosego pomocnika Shigarakiego. To spojrzenie było bardzo podobne. Czy to możliwe, że ona też jest od tego siwowłosego?

-Chcę więcej! Daj mi WIĘCEJ!

Krzyk dziewczyny wyrzucił mnie z zamyślenia. Zaraz wzrokiem spotkałem się z blondynką i poczułem jak włosy stają mi dęba. Ona szybkim ruchem zmniejszyła dzielącą nas odległość i zaatakowała mnie tym razem z nożem w ręce. Moje oczy rozszerzyły się momentalnie widząc jak ostrze przecina powietrze milimetry od mojej twarzy. Wykonałem szybki unik, pchając dziewczynę w przeciwną stronę pokoju. Ta niezdarnie zatrzymała się przy ścianie i zaraz odwróciła się w moją stronę z zawiedzioną miną.

-Izukuuu.~ przeciągnęła, stając przodem do mnie i do Matta.- Daj mi cię pociąć.

Zimny dreszcz przeszedł przez moje ciało.

-Skąd znasz moje imię?- syknąłem, na co dziewczyna zachichotała.

-Ojejku, zapomniałam się przedstawić.- powiedziała, kładąc ubrudzone we krwi dłonie na policzkach.- Toga jestem. Bardzo mi miło cię poznać kochany!

-Czego chcesz!?- warknąłem, stając bliżej Matta, który cały drżał. Muszę mu pomóc.

-Um zastanówmy się...- blondynka, zmieniła wyraz twarzy na zamyślony. Po chwili jednak pochyliła się w naszą stronę uśmiechając się szaleńczo.

-Chciałabym was...trochę po-torturować.

Jak na zawołanie do pomieszczenia wpadł zdyszany Dave. Sparaliżowany wzrok mężczyzny zatrzymał się na związanym Matt'cie, który rozpaczliwie pochylił się w jego stronę. Białowłosy od razu rzucił się w stronę rannego ale w tym samym momencie szalona blondynka ruszyła na niego z trzymanym ostrzem w dłoni.

-Ej bialutki! Nie przeszkadzaj nam, proszę!- krzyknęła zamachując się sztyletem na Dave'a.

Zdezorientowany chłopak nawet nie zdążył się odwrócić w stronę napastniczki, gdy ta podcięła mu nogi, powalając go na ziemię. Jednak zanim jej ostrze wbiło się w plecy białowłosego, zwinnie owinąłem jej nadgarstki czarnym biczem, hamując jej atak.

-Oh?- mruknęła zaskoczona dziewczyna, patrząc na swoje unieruchomione ciało.

Zaraz agresywnie odciągnąłem ją od Dave'a i Matta, na drugi koniec pokoju. Blondynka upadła na ziemię, piszcząc z bólu. Po chwili podniosła się jednak i spojrzała na mnie z niesmakiem, masując ramię.

Dream-ON | bkdkOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz