One For All ...Full Cowling!
Moje ciało przeszyło dobrze znane mi ciepło. Spojrzałem przed siebie widząc pędzące w moją stronę ostrze. Zrobiłem szybki unik i odskoczyłem od napastniczki. Zlokalizowałem Alię i wycelowałem w nią pędem powietrza. Dziewczyna zwinnie odskoczyła i ponownie wystrzeliła w moją stronę łańcuchem.
Nie ma sensu go unikać.
Lewą ręką chwyciłem metal i owinąłem wokół swojej talii zmniejszając dystans między nami i równocześnie unieszkodliwiając jej broń. Szybkim ruchem przygniotłem go tuż przed brunetką. Ta widząc moją ofensywę puściła łańcuch i zmanipulowała nim w taki sposób, że cały owinął się wokół mnie. Chytrze. Uśmiechnąłem się pod nosem. Mając wolne nogi zaatakowałem Shoot'o Stylem, powalając dziewczynę ciśnieniem powietrza. Ta jednak nie poddała się i szybko wstała. Wystrzeliła w moją stronę dwa sztylety które również odrzuciłem. Wziąłem głęboki oddech i zwiększyłem Full Cowl do 20% pozbywając się łańcuchów. Rozerwany metal zatrzeszczał pękając i lecąc w różne strony. Z pomocą tak silnego naładowania nie marnowałem czasu i dobiegłem do dziewczyny, szybko ją powalając na ziemię. Al tylko syknęła, ale po chwili poluzowała mięśnie dając mi do zrozumienia, że poddaje się. Zadowolony zszedłem z jej barków dając swobodę ruchu. Ta podniosła się do siadu z grymasem niezadowolenia.
-Ahhh, no weź! Musisz używać tych 10%?- powiedziała rozciągając ramiona.
-"20%". - poprawiłem ją patrząc z uśmiechem.
-Już opanowałeś 20%?! Wow, to dlatego byłeś taki szybki!- powiedziała masując dłonie. Widać było, że jest zadowolona z tej informacji. Usiadłem na ziemi i klepnąłem miejsce obok mnie. Dziewczyna poczochrała mi włosy i usiadła w wyznaczone miejsce.
Zapadła między nami cisza. Oboje łapaliśmy oddech po godzinach ćwiczeń i wysiłku. Robiliśmy sobie takie treningi co najmniej trzy razy w tygodniu. Oczywiście pracowałem też na własną rękę, jednak posiadanie partnera do walki bardzo mi pomagało.
-Chcesz pogadać o tym koszmarze?
Spojrzałem wyrwany z zamyśleń na brunetkę. No to se wybrała moment. Westchnąłem, patrząc z zrezygnowaniem w podłogę,-nie ma co przed nią ukrywać.
-Ehh.. jasne.- mruknąłem budując wypowiedź w głowie.-Kojarzysz tego typa z wczoraj?
-Kojarzę dwóch, blondyn i czerwonowłosy.
Ta ...to oni.
-Chodzi mi o to, że ....ehhh.- zacząłem się zacinać, gestykulując do tego rękoma nie wiedzieć czemu.- Bo widzisz ja... znam go od bardzo dawna....
Dziewczyna spojrzała na mnie ze zdezorientowaniem próbując zgadnąć o kim mówię.
-Ale kogo?
Eksplozja.
Tyle zanotowałem. Znaczy tyle ogarnąłem. Kolejną rzeczą było moje wywalone w powietrze ciało z powodu siły wybuchu. Wstrzymałem oddech unosząc się w powietrzu. Słyszałem jeszcze tylko czyjeś krzyki ale jeden z nich był zbyt dobrze mi znany.
-DEKU TY CHOLERNY NERDZIE !!
Moja reakcja była bardzo szybka. Użyłem float'u i zawisłem w powietrzu by po chwili jednak zorientować się, że w moją stronę pędzi wkurzony... nie poprawka, wkurwiony Bakugo. Zimny pot oblał moje ciało. Szybko wylądowałem na ziemi i zacząłem uciekać poza arenę. Jako uczniowie nie możemy prowadzić walk poza nimi więc to była najlepsza opcja na ten moment. Zauważyłem kątem oka Al. Trzymał ją w stylu "panny młodej" ten czerwonowłosy, który pojawił się znikąd. Byłem kompletnie zdezorientowany ale teraz musiałem niestety skupić się na przetrwaniu. Pędem wybiegłem do szatni i zamknąłem drzwi. Powoli odsunąłem się od nich. Oddychałem zdecydowanie za szybko i czułem jak moje tętno leci do góry. Gdy już chciałem się odwrócić i wybiec z budynku drzwi eksplodowały. Zasłoniłem twarz przed rykoszetem. Dym wypełnił pomieszczenie co zmniejszyło znacznie moją widoczność.
![](https://img.wattpad.com/cover/348532513-288-k739939.jpg)
CZYTASZ
Dream-ON | bkdk
Fiksi PenggemarIzuku Midoriya sprytem i przemyślaną strategią, dostaje się do wymarzonej szkoły dla bohaterów "U.A.", unikając swojego najgorszego wroga. Jest pewny siebie i zaczyna w końcu kroczyć drogą, o której marzył całe swoje życie. Jednak wszystkie jego sta...