16.

283 25 12
                                    



Czułem zimno na mojej skórze. Mimo, że zamknąłem okno to bez ogrzewania w pokoju było dość chłodno. Przykryty byłem jedynie spaloną bluzą, która niestety nie spełniała już swojej funkcji. Mimo to koło czwartej nad ranem, zasnąłem. Musiałem jakość zebrać siły więc postanowiłem, że zdrzemnę się na trzy godziny. Będąc zmęczonym sen przyszedł dość szybko jednak był on dość płytki. Reagowałem na najmniejsze dźwięki, jak na przykład wiatr przeciskający się przez nieszczelne okno. Więc gdy usłyszałem kroki z kąta pokoju od razu podniosłem się.

Nim jednak zareagowałem postać rzuciła się na mnie przygważdżając do kanapy. Chyba nie miał żadnej broni bo, gdyby tak było to najprawdopodobniej użyłby jej od razu. To nie znaczyło oczywiście, że jest niegroźny, wręcz przeciwnie. Jeżeli mnie zaatakował samą siłą to musi mieć jakiś plan. Nie wiele już myśląc, użyłem Full Cowling wzmacniając swoje ciało. Zaraz przechyliłem nas na bok, łapiąc za ramiona napastnika i tym samym zmieniając pozycję z przeciwnikiem. Teraz ja przygniatałem nieznajomego, dodatkowo dociskając jego drogi oddechowe. Miałem górę. Jednak mimo przewagi ruch przeciwnika zbił mnie z tropu.

Ręce nieznajomego zacisnęły się na moich pośladkach przez co zaskoczony puściłem szyję przeciwnika łapiąc za jego ręce.

-Gdzie z tymi łapami?!- wrzasnąłem zaskoczony.

Już chciałem wygiąć ręce nieznajomego ale eksplozje z jego dłoni skutecznie odrzuciły mnie na ziemię, zaraz obok kanapy. Przeciwnik wykorzystał moją "niższości" i szybko nade mną zawisł przygniatając moje nogi i nadgarstki.

-Kurwa! Trochę ci słabo idzie...- syknął rozbawiony nieznajomy. Wziął przy tym parę ciężkich łyków powietrza, uspakajając oddech.

Ja natomiast zastygłem na ten głos.

-Haha..za łatwo z tobą... Deku.

Napiąłem się jak struna czując jak znajomy dreszczyk emocji przechodzi przez moje ciało. Przyjrzałem się twarzy napastnika. Blond włosy, zbudowana sylwetka i krwiste oczy,....czekaj. Kacchan?! Co on tu....?!

ZARAZ! Czy to jeden z tych snów?

-Kacchan?- szepnąłem czując gorąc na policzkach. Chłopak jakby tylko na to czekał bo, zaraz potem przybliżył się do mojej twarzy patrząc mi wyzywająco w oczy.

- Bingo nerdzie! A teraz wracając.... czas na kwintesencję całej tej zabawy...

Z początku spojrzałem na niego jak na idiotę nie mając pojęcia o czym mówi. Jednak przypominając na czym zazwyczaj polegały te wizje, wyraźnie się spiąłem.

-HA? Nie, uspokój się napaleńcu!

Blondyn wstrzymał się z ruchami przyglądając się mojej zarumienionej twarzy.

-Napaleńcu? Naprawdę? -chłopak spojrzał na mnie ironicznie.- Przecież Deku... wiem, że ty też tego chcesz. To nie działa tylko w jedną stronę. Wiesz to, prawda?~

Gorąc opanował moje ciało nie pozwalając już na logiczne myślenie w tej sytuacji. Naładowałem One For All do postaci Full Cowling i zwinnie wyślizgnąłem się z uścisku chłopaka. Ten chyba przewidział mój ruch bo, już po chwili odskoczył w kąt pomieszczenia ładując swoje dłonie małymi iskrami. Przyjąłem pozycję obronną czekając na dalszy rozwój wydarzeń.

Jeżeli to był sen to znaczy, że Kacchana jako tako tu nie ma, a co za tym idzie nie zna mojego położenia. Gdyby miał tą informację to cały mój plan ucieczki i ochrony wszystkich poszedłby na marne...W końcu nikt nie wie gdzie się znajduje. Zatrzymałem się jednak w połowie mojej rozkminki. 

Dream-ON | bkdkOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz