°Rozdział 5°•-Pocałunek-•

64 1 1
                                    

Kiedy się obudziłam poczułam ciepło. Otworzyłam zmęczone oczy i popatrzyłam na osobę leżącą przede mną. Był to Nate, lekko się uśmiechnęłam. Ale kiedy przypomniałam sobie o wczorajszym wieczorze odrazu posmutniałam. Powoli usiadłam żeby nie obudzić chłopaka po czym spojrzałam na zegarek. Kiedy zobaczyłam, że jest godzina 4:30, szybko zerwałam się z łożka. Odrazu poczułam mocny ból w kolanach, dlatego upadłam na podłogę. Nate szybko otworzył oczy po czym zerwał się z łózka i ruszył w moją stronę. Pp chwili był już przy mnie więc klęknął obok i popatrzył na moje kolana. Po chwili do pokoju wparowała również moja i mama Nate. W oczach mojej rodzicielki zobaczyłam przerażenie, tak samo jak w oczach mamy Nate. Szybko spojrzały w moją stronę i ukócneły.

-Wszystko dobrze?- Spytała moja mama po czym dodała- Co się stało?

-Victoria zapomniała o tym, że jest zwolniona z lekcji i jak zobaczyła która godzina zerwała się z łóżka po czym jak poczuła ból upadła- Powiedział Nate i pomógł mi wstać.

Zeszłam za pomocą mamy na dół gdzie czekało na mniw śniadanie zjadłam je po czym poszłam do łazięnki się przebrać w ciuchy które przyniosła mi mama. Ubrałam się w czarne dresowe włosy i czarną obcisłą bluzę a na to szarą bluzkę.

- Możemy już iść?- Spytałam kiedy wychodziłam z łazięnki.

-Jasne skarbię- Powiedziała moja mama po czym, ubrałyśmy buty, pożrgnałyśmy się i wyszłyśmy z domu. Przeszłyśmy przez ulicę tym razem bardziej uważałam po czym weszliśmy do domu a ja usłyszałam jak Theo chrząta się po kuchni. Odrazu jak usłyszał zamykanie dzwi wychylił się z kuchni i na jego twarzy zawitał uśmiech.

-Boże, w końcu jak ja za tobą tęskniłem- Powiedział po czym dodał- bez ciebię było tak pusto w tym domu.

-Co brakowało ci dokuczańia i kłócenia z bliźniaczką?- Zapytałam z uśmiechem na ustach i przytuliłam brata, a on odwzajemnił uścisk. Przytulaliśmy się chwile bo nie chciałam go puśćić ale w końcu puśćiłam. Theo poszedł robić sobię dalej kanapkę a ja postanowiłam, że pójdę na górę do swojego pokoju.

- To ja idę na górę do swojego pokoju- Powiedziałam mamię ale ona kd razu złapała mnie zaramię.

-Nie pójdziesz sama, przeciesz się tam wywalisz- Odrzekła po czym dodała- pójdę z tobą.

-Mamo naprawdę nie trzeba- próbowałam ją przekonać ale się nie dała.

-Jak się przewalisz to się zabijesz- kłociła się ze mną.

-Dam sobię radę- Powiedziałam, ale ta nie odpuszczała.

-Idę z tobą i koniec kropka, po za tym też idę na górę- Powiedziała po czym poszła ze mną na górę.

Nie lubiłam się z nią kłócić bo, żadko lubiłam jak ktoś na mnie krzyczy. Choć i tak zawszę w myślach na siebie krzyczałam. Weszłam do pokoju po czym położyłam się odrazu na łóżku. Nawet nie wiedziałam kiedy powieki mi się zamknęły i zasnęłam.

***

Obudziłam się pod wieczór. Otworzyłam oczy i powoli usiadłam na łózku. Przetarłam twarz dłońmi po czym ziewnęłam. Wstałam z łózka założyłam swoje puchate kapcię i poszłam do łazięnki się ogarnąć. Z racji że wczoraj się myłam dziś się tylko przebrałam. Jak wyszłam z łazięnki, podeszłam do komody i odblokowałam telefon. Była godzina 1:36 nie wiedziałam, że aż tyle przespałam. Po cichu seszłam na dół nalać sobie wody. Gdy tak stałam usłyszałam szelest. Wyjełam patelnię po czym bardzo cicho zaczełam kierować się w stronę salonu. Gdy byłam już praktycznię obok pokoju, ktoś wyrwał mi patrlnię z ręki. Obróciłam się szybko po czym napotkałam zielonę tęczówki mojego brata.

- Co ty robisz o 1 w nocy z patelnią w rękach. Od tyłu wyglądałaś jak byś czaiła się na porywacza- Wyszeptał ledwo powstrzymójąc śmiech.

-Nie śmiej się- Szepnełam po czym dodałam- naprawdę usłyszałam jakiś hałas, po prostu się przestraszyłam. A po za tym byłam sobie nalać wody.

-Dobra, spokojnie weź wodę i idź na górę spać bo cię walnę tą patelnią w łeb.

-Bla, bla, bla.

-Nie pyskuj.

Wzięłam wodę i powolnym krokiem skierowałam się do schodów. Weszłam na górę po czym skręciłam w prawo i weszłam do swojego pokoju. Odrazu wziełam swój telefon i położyłam się na łózku. Zobaczyłam tysiąc nie odczytanych wiadomości od Mii, Chrisa, i Nate. Ten ostatni zdziwił mnie najbardziej więc marszcząc brwi weszłam w Nazwę "Dupek"

Dupek: Zostawiłaś swoją bluzę w moim domu.

Dupek:W nocy przyjdę i ci ją oddam.

Boże kto normalny skradasię w nocy do czyjegoś domu alby oddać mu bluzę.

Ja: Boże, było pisać wcześniej akurat byłam na dole i gdyby nie mój brat to byś oberwał patelnią w łeb.

Nie musiałam długo czekać na odpowiedź. Praktycznię odrazu mi odpisał.

Dupek:Już dostałem od twojego brata, właśnie siedzimy na dole i rozmawiamy.

Rozszeżyłam oczy po czym zerwałam się z łózka i ruszyłam w stronę dzwi. Otworzyłam je cicho i seszłam na dół. Żeczywiścię tam był. Był tam i gadał z moim bratem a w ręce miał moją bluzę. Ruszyłam w ich stronę po czym wyrwałam bluzę z rąk Shey'a ten odrazu na mnie popatrzył i się uśmiechnął tym swoim uśmieszkiem.

-Przyszła słynna Clark, która chciała walnąć porywacza patelnią- wypowiedź Nate mnie trochę wkurzyła, ale trochę.

-a to przypadkiem mój brat cię nie walnął patelnią w głowę- Wyszeptałam już dość zirytowana.

-No w sumie, to żartowałem- Powiedział nie wzruszony- a co martwisz się o mnie?-spytał a jego uśmieszeksię poszerzył.

-Nie, tylko to ja chciałam ci przypierdolićrą patelnią- burknęłampoczym odwróciłam się i ruszyłam w stronę schodów. Jak byłam już praktycznię w pokoju ktoś mnie pchnął do sierodka po czym zamknął dzw, nie na klucz alr i tak zamknął. Odwróciłam się i w tedy to się stało. Nate mnie pocałował, był to krótki pocałunek ale i tak był. Trwał on zaledwię 2 sekundy. Oderwał się ode mnie i wyszedł z pokoju. Stałam w szoku na sierodku pokoju, o 2:00 w nocy. I to jeszcze Nate mnie pocałował. Po jakiś 5 minutach postanowiłam że pójdę spać więc podeszłam do łóżka i się na nim położyłam leżałam tak dobre 10 minut i rozmyślałam co tu się do chuja stało kolejne 10 minut próbowałam zadnąć ale nie mogłam. Myślałam tylko o ty cholernym pocałunku. Kurwa. Nathaniel pieprzony Shey mnie pocałował. W końcu zasnęłam. Cholera on na prawdę mnie pocałował, a ja dalej czułam jego usta na swoich.

____________________________________________

Jak wam się podobał ten rozdział? Na dziś jest to ostatni, jutro wątpię, że będzie ale się postaramżeby był.

Miłego dni / nocy

I hate myself Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz