Dochodziła godzina 3 w nocy kiedy ja przez 4 godziny rozmyślałam nad słowami Nate i nad tym co zrobić. W ogóle nie wiedziałam co zrobić. Czy mam to komuś powiedzieć czy może nie.
Westchnęłam cicho i wstałam z łóżka. Wzięłam swoją szklankę z szafki nocnej i bardzo cicho wyszłam z pokoju. Zeszłam powoli ze schodów i poszłam do kuchni. Nalałam sobie wody i odstawiłam ją na blat kuchenny. Usiadłam na blacie i oparłam głowę o ręce ciężko wzdychając. Przymknęłam na chwile powieki po czym wzięłam łyka wody. Zeszłam z blatu i weszłam na górę kierując się w stronę swojego pokoju. Kiedy byłam już z swoim pokoju odstawiłam szklankę z wodą na szafkę nocną i wzięłam do ręki telefon. Chwile się zastanawiałam na tym czy do niego zadzwonić czy nie. Z jednej strony bałam się, że śpi i go obudzę, a z drugiej to w sumie miałam to w dupie. Przyłożyłam słuchawkę do ucha cierpliwie czekając aż Nate z łaski swojej odbierze odemnie.-Hallo?- usłyszałam jego cichy zaspany i zachrypnięty głos. Od razu na mojej twarzy zawitał uśmiech. Kurwa jak ja lubiłam jego głos.
-Em.. Nate cześć przepraszam, że dzwonię ale nie mogę zasnąć i czy mogę do ciebie przyjść?- zapytałam podgryzając lekko dolną wargę- jak oczywiście ty i Sophie nie macie nic przeciwko. Jak coś mogę zostać u siebie, ale wątpię że tak to bym zasnęła, ale jak nie to nie co nie?- powiedziałam. Chwile tkwiliśmy w totalnej ciszy. Ciągle podgryzałam lekko swoją dolną wargę.
-Sophie ma głęboki sen qiec nie qiem czy się obudzi- powiedział powoli. Eh..- nie podgryzaj tak tej wargi- powiedział cicho. Zmarszczyłam brwi i spojrzałam w stronę okna. Przełknęłam ślinę kiedy zobaczyłam bruneta stojącego przy oknie. Był bez koszulki. Nathaniel uśmiechał się tym swoim uśmieszkiem i uważnie mi się przyglądałm
-Szty śmieciu- powiedziałam i pokazałam mu środkowy palec. Chłopak tylko parsknął śmiechem i pokręcił z politowaniem głową.
-Trochę grzeczniej młoda- powiedział znowu nazywając mnie młodą.
-Boże Nate nie nazywaj mnie młodą jestem tylko 4 lata młodsza od ciebie- powiedziałam. Shey znowu się zaśmiał- a co by było gdybym się właśnie przebierała?- syknęłam na niego.
-Bo to nie tak, że już siebie widzieliśmy nago- powiedział- poza tym kto normalny o 3 w nocy się przebiera.
Przewróciłam na jego słowa oczami po czym warknęłam w jego stronę jakimś bluźnierstwem i się rozłączyłam. On naprawdę umiał doprowadzić mnie do zawału. I wkurzyć w pięć sekund. Położyłam się na plecach i zamknęłam oczy. Zaczęłam wiercić się w tą i wew tą, aż w końcu usiadłam na łóżku i z oburzoną miną założyłam ręce na piersi. Ponownie przewróciłam oczami kiedy dostałam jakąś wiadomość. Wzięłam telefon do ręki i go odblokowałam. Spojrzałam na wiadomość, którą mi wysłał i cicho westchnęłam.
Nate: Otwórz okno za minutę u ciebie będę.
Wstałam z łóżka i otworzyłam okno. Do pokoju od razu wyleciało ciepło. Jak ja lubiłam lato. Ponownie przewróciłam oczami kiedy usłyszałam ciche wspinanie się po rynnie. Spojrzałam w dół i zobaczyłam Nathaniela, który niczym małpa wspiął się po rynnie i w sekundę znalazł się przy mnie. Wpuściłam go do środka zostawiając otwarte okno bo czemu by nie. Rozłożyłam się wygodnie na łóżku i spojrzałam w dołu na Shey'a, który uważnie mi się przyglądał.
-Co się gapisz?- warknęłam. Brunet od razu spojrzał głębiej w moje oczy i cicho westchnął.
-Radzę ci być milszą- powiedział cicho. Zmarszczyłam brwi i parsknęłam cicho.
-Bo co? Nie zrobisz mi krzywdy wiem to- powiedziałam pewnym siebie głosem. Nie zrobi mi nic przecież. Prawda? Patrzyłam na bruneta, który patrzył na mnie, a w jego oczach widziałam tylko pustkę.
CZYTASZ
I hate myself
RomansDziewczyna o imieniu Victoria Clark przeprowadza się do Culver City gdzie napotyka paczkę znajomych i się z nimi koleguje, lecz jest tam jeden chłopak którego nienawidzi a on nienawidzi jej. Ciągle się kłócą albo biją, lecz jedna impreza może wszyts...