°Rozdział 8°•-Szczęście-•

45 0 0
                                    

Obudziłam się w pokoju Mii. Odrazu poczułam suchość w gardle i ból. Wszystko mnie bolało. Powoli wstałam do pozycji leżącej i od razu poczułam mocny ból pleców. Popatrzyłam na Roberts, która smacznie spała obok mnie. Wstałam z łózka i ruszyłam w stronę łazięnki, po drodze zbierając jakieś wygodne ciuchy. Przebrałam się i zmyłam makijaż. Wyszłam z łazięnki i usiadłam obok przyjaciółki, która masowała siebie ręcę.

-Też cię tak bolą ręcę?- Spytała.

-Nie mnie bolą strasznie plecy, palce i trochę biodra. A i mam strasznie sucho w gardle- Powiedziałam i się dopiero skapłam jaki mam zachrypnięty głos.

-Boże, ja lecę się przebrać w ciuchy a ty idz ma dół się czegoś napić i zjeść- Powiedziała po czym wstała i skierowała się do łazięnki. Popatrzyłam na swój telegon który pokazywał godzinę 12:27. Rozszerzyłam oczy jak zobaczyłam ile mam SMS i nie odebranych połączeń.
3 nie odebrane połączenia od mamy.
2 nie odebrane połączenie od Theo.
1 nie odebrane połączenie od nie znajomego.

-co kurwa?- Wyszeptałam sama do siebie.

- Coś się stało?- Wzdrygnęłam się jak za swoimi plecami usłyszałam głos Mii- kto to? Ten nie znany numer?

-Nie wiem- Powiedziałam za cicho- Może powinnam go zablokować ale oddzwonić.

-Nie wiem możesz.

Dobra czekaj- Powiedziałam. Weszłam w nieznany numer i nacisnęłam ikonę telefonu. Telefon chwile wibrował bo czym ktoś odebrał miałam zrobione tak żeby Mia też słyszała- Hallo?

-Witaj maleńka.

-Czego chcesz?- spytałam.

-Ciebie kotku- Powiedział Wood.

-Nie nazywaj mnie tak!- syknęłam.

-spokojnie.

-Nie będę kurwa spokojna przy takim palancie.

-Dobra widziałem cię na imprezie- zaczął miałam taką ochotę mu teraz przywalić- jak graliściew 7 minut w niebie. Pewnie nic nie pamiętasz więc ci przypomnę- Naprawdę nic nie pamiętałam więc zmarszczyłam brwi- kręciłaś butelką, i wypadło na twojego kochasia.

-Na kogo?- przerwałam mu.

-Na słynnego Nathaniela Shey'a- zamarłam poaptrzyłam na Mię która miała taką samą minę co ja- Twoja przyjaciółka też grała przed tobą i jej się wylosował Luke Michell- Mia rozszeżyła oczy- bolą ją ręcę bo tak mocno trzymała go za kark i głowę. A ciebie bolą plecy i palcę, tak?- spytał.

-Tak, i jeszcze biodra

-No właśnie, palcę cię bolą bo reż rak mocno trzymałaś go za włosy, plecy bo walneliście o ścianę. Znaczy on cię podniusł i tobą walnął o ścianę. A biodra bo za nie trzymał pewnie tak mocno że masz na nich ślad.

-a skąd ty to do cholery wiesz!?- wrzasnęła Mia.

-Tajemnica. Mam nadzieje że za niedługo się spotkamy- powiedział i się rozłączył.

-Masz to?- spytałam Roberts.

-Mam, wszystko jest nagrane- powiedziała po czym dodała- to może być realne.

-Wiem.

Postanowiłam że zablokuje jego numer żeby do mnie nie wydzwaniał. Zadzwoniłam do mamy że powinnam około 15 być w domu. I do Theo żeby spytać co się stało i okazało się że auto wróciło z naprawy. Zeszłyśmy na dół do kuchni żeby coś zjeść. Zrobiłyśmy sobie kanapki z nutellą. Po zjedzeniu Mia postanowiła mnie zawieść do domu, bo po telefonie postanowiłyśmy też nie chodzić pieszo. W domu jako pierwsze co zrobiłam poszłam do pokoju i zadzwoniłam do Nate. Nie wiem czemu to zrobiłam ale poczułam potrzebę. Po chwili odebrał.

I hate myself Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz