°Rozdział 39°•-Choinka-•

33 1 0
                                    

Obudziłam się w środku w nocy. Od razu po obudzeniu poczułam suchość w gardle. Jednak nie mogłam się ruszyć ponieważ czyjeść duże i silne ramie obejmowało mnie w taili i za żadne skarby nie chciało puścić. Uśmiechnęłam się lekko i spojrzałam na szafkę nocną, na której była woda. Nie chciałam obudzić śpiącego bruneta dlatego poprostu bardziej się do niego przytuliłam chciałam chociaż spróbować zasnąć. Jednak nie mogłam. Czułam oddech Nate na swojej szyi. A może on też nie spał? Po chwili do moich nozdrzy dotarł jego zapach wody kolońskiej i mięty. Jakoś dziwnie się czułam bo w ogóle nie czułam papierosów. Jego dotyk był silny, ale i tak bardzo bezpieczny. A o głosie to nawet nie wspomnę.  Wstrzymałam oddech kiedy poczułam jego ciepły, a nawet niemal palący dotyk na swoim brzuchu. Shey jeszcze bardziej mnie do siebie przyciągnął i mocniej ścisnął, ale po chwili uścisk się trochę poluźnił. Uśmiechnęłam się lekko i cicho westchnęłam. Ostatnio w moim życiu nie było dobrze. Okej ostatnia nocka u Laury była zajebista, ale wtedy co zrobiła mi ta pierdolona suka. Tego szybko nie zapomnę. Obiecuje, że jak wrócę do szkoły powyrywam jej kłaki, wydłubie oczy i przy okazji podpale. Ale może najpierw wywiozę do lasu. Myśle, że reszta z uśmiechem na twarzy mi pomoże. Przynajmniej później będziemy razem tkwić w więzieniu. Ale raczej tak się nie stanie bo moja mama ma bardzo dużo starych znajomych z przed paru lat, który są policjantami. Poczułam jak Natahniel drugą rękę też wkłada pod moją bluzkę i obejmuje mnie w taili. Może miał jakiś sen? A może nie spał? A może poprostu się bał, że mu zwieje? Nie wiem. Nikt nie wie. Tylko on w sumie wie. W pewnym momencie poczułam jak ręka bruneta zaczyna przyjeżdżać po moim brzuchu sprawiając lekkie łaskotki.

-Wiem, że nie śpisz- usłyszałam jego cichy i zachrypnięty głos tuż przy swoim uchu.

Poczułam jak lekki dreszcz przechodzi moje ciało. Palce jednej dłoni Nate dalej przyjeżdżały po moim brzuchu, a drugą ręką Nathaniel odgarnął mi włosy za ucho i ponownie mnie objął. Czułam jego ciepły oddech na swoim uchu. Powoli obróciłam głowę w jego stronę, a potem przeniosłam i resztę ciała przez co leżałam z nim oko w oko. Wpatrywałam się w jego oczy, które były jeszcze ciemniejsze niż zawsze. Bruneta powoli podniósł rękę i odgarnął moje włosy za ucho. Przez ten cały czas nie mogłam spuścić z niego wzroku. Po chwili Nate ponownie spojrzał mi głęboko w oczy i złapał lekko za szyję. Jego dłonie były tak gorące, że mogły by wypalić dziurę. Nie wiem ile patrzyliśmy sobie w oczy. Może sekundy. A może minuty. Po chwili Nate się trochę do mnie przybliżył i wbił się w moje usta. Po paru sekundach się od niego oderwałam i wtuliłam się w jego ciepłe ciało. Shey od razu mnie objął i do siebie bardziej przyciągnął. Jedną ręką okrył nas kołudrą, którą nie byliśmy przed zaśnięciem okryci, ale to i tak nie robiło różnicy. Nathaniel znowu położył rękę na moim brzuchu i zaczął powoli po nim przejeżdżać. Ponownie przeszedł mnie dziwny dreszcz, ale moje ciało było w 100% zrelaksowane. Nie wiem kiedy moje powieki zaczęły robić się coraz bardziej cięższe i powoli zaczęły mi się zamykać. Po chwili znowu odpłynęłam. Nie wiem ile Nathaniel tak leżał i mi się przyglądał, ale podejrzewam, że długo bo nawet przez sen czułam jego spojrzenie, które dokładnie bada moją twarz i palce przejeżdżające po moim brzuchu.

Ponownie się obudziłam już rano. Kiedy usłyszałam jak śnieg ześlizguje się z dachu i spada na ziemie. A małe sopelki lodu spadają na biały puszysty puch. Otworzyłam powoli jedno, a potem drugie oko i spojrzałam na śpiącego czarno okiego bruneta. Nate dalej mnie przytulał i to bardzo mocno. Czułam również, że trzyma swoją rozgrzaną łapę na moim brzuchu. Nie chciałam go budzić choć wiedziałam, że pewnie zaraz się obudzi. Powoli się obróciłam tyłem do Shey'a przez co ten automatycznie przyciągnął mnie bliżej siebie i objął. Dalej trzymając rękę na moim brzuchu. Dokładnie wiedziałam, że nie śpi. Za bardzo go znałam. Cicho westchnąłem i wygodnie się położyłam. W pewnej chwili przypomniało mi się, że miałam tydzień temu miałam powiedzieć naszej paczce razem z Nathanielem, że jesteśmy parą, ale nie powiedzieliśmy bo szkoła się zaczęła palić. Przez tą całą Clare Lee i Alexandra. Jeszcze nikomu nie powiedziałam o rozmowie telefonicznej i przyjściu jego i okaleczaniu mnie. Nie chciałam poprostu o tym gadać. Całe szczęście wszyscy to rozumieli. Jęknęłam głośno kiedy usłyszałam dzwonek do drzwi. Która była w ogóle godzina. Wzięłam powoli telefon dalej nie mogąc uwolnić się z mocnego uścisku bruneta. Odblokowałam urządzenie i spojrzałam na godzinę. Dochodziła 10:00. Odłożyłam telefon na łóżko i cicho westchnęłam. Chce spać. Przymknęłam powieki znowu chociaż na chwile próbując zasnąć. Jednak nie mogłam. Otworzyłam oczy i ponownie westchnęłam.

I hate myself Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz