°Rozdział 6°•-Zwykli Znajomi-•

55 1 0
                                    

Obudziłam się o 6:30. Nie mogłam wogule zasnąć więc byłam bardzo zmęczona. Dalej w głowię miałam "Dlaczego on to zrobił?" Dlaczego on mnie pocałował? Czemu ja? Wstałam z łóżka i poszłam się ogarnąć do łazięnki. Założyłam dżinsy i czarny top a do tego granatową bluzę. Zeszłam na dół gdzie na sierodku blatu kuchennego stała patelnia z nocy.

-Skarbie? Co tu robi ta patelnia?- Spytała moja rodzicielka. Wzruszyłam ramionami i wziełam jabłko w dłoń- Zawołaj Theo, żeby zszedł na śniadanie.

-Theo śniadanie!-Krzyknęłam i usłyszałam głośny jęk- Nie jęcz tam jak byś był jakąś krową!

- Zaraz zejdę!- Wrzasnął.

-Mam taką nadzieję!

Po 10 minutach Theo szedł na dół. Był ubrany w czarnę dżinsy, długą bluzkę i zapinaną dżinsową kurtkę.

-.W końcu wstał książę- Burknęłam pod nosem.

-Słyszałem to- Warknął.

Po 5 minutach wyszliśmy z domu. Weszłam do auta i ruszyłam do szkoły. W aucie wogule nie gadaliśmy. Po chwili zaparkowałam przed szkołą i wysiadłam z auta. Przy wejściu do szkoły stał Nate z swoją paczką. Kurwa. Patrzył na mnie, więc szybko odwróciłam spojrzenie i weszłam do szkoły. Podeszłam do swojej szafki i wyjełam z niej potrzebne książki.

-Hejka!- Usłyszałam donośny krzyk mojej przyjaciółki. Odwróciłam się w jej stronę. Stała tam blondynka. Moja blondynka. Była ubrana w różową sukienkę na ramiączka i dżinsową kurtkę- Nie wiedziałam że masz wielbiciela.- mruknęła cicho patrząc gdzieś za mnie. Popatrzyłam tam i zobaczyłam Briana Wooda. Oczy mi się zaszkliły, a usta rozszerzyły. Wood się uśmiechnął i ruszył w moją stronę. Odrazu się obróciłam posyłając Mii spojrzenie pełnę paniki po czym szybko ruszyłam z wyjścia ze szkoły. Obróciłam się żeby spojrzeć czy za mną idzie i szedł. Był coraz bliżej więc szybko wybiegłam ze szkoły.

Pov: Nate

Gdy tak stałem i gadałem z Luke'm zobaczyłem jak Clark wybiega przerażona ze szkoły. Zmarszczyłem brwi. Jak popatrzyłem kto idzie za nią zobaczyłem tego dupka który chciał ją zgwałcić. Kiedy zobaczyłem że chłopak ją dogonił i ją szarpnął odrazu ruszyłem w ich stronę. Słyszałem krzyki Luka i Jasmine ale miałem to gdzieś. Gdy tam dotarłem szarpnąłem chłopaka za włosy i od niej odciągnąłem od razu podbiegła do nie jej przyjaciółka. Przywaliłem mu w twarz i wydostała się z jego nosa krew.

Pov: Victoria

Bolało. Bolało mnie ramię za które mnie pociągnął. Krzyczałam. Krzyczałam żeby Nate go zostawił. W końcu go puścił, szybko do mnie podszedł i przytulił. Byłam w szoku.

-wszystko dobrze? Nic ci nie zrobił?- pytał.

-Nie wszystko dobrze- powiedziałam.

-Hej! Co tu się stało!- Krzyknęła nauczyciela on matmy, której nienawidziła Nathaniel Shey, Victoria Clark i Brian Wood do drektora!

-Już- Powiedziałam cicho i wstałam za pomocą mojej przyjaciółki i Nate. Poszliśmy do gabinetu drektora. Ciągle trzymałam siŕ boku Nate bo bałam się Briana, ktoŕy ciągle na mnie patrzył. Po wejściu do gabinetu przekazaliśmy się z dyrektorem k usiadliśmy.

-Więc co się stało, że mogę was tu widzieć?- Spytał drektor- Victorio proszę powiedz mi co się stało.

-Więc, jak gadałam z Mią Roberts zobaczyłam- i w tedy przerwałam i na niego popatrzyłam- Briana Wooda, był od kiwdyś moim chłopakiem i...- Przerwałam bo poczułam że do oczu napływają mi łzy. Szybko spojrzałam na dół- on chciał żebym się z nim przespała.. a ja tego nie chciałam, chciał mnie do tego zmusić dlatego z nim zerwałam. A teraz.. znowu mnie nachodzi jak go zobaczyłam to odrazu wyszłam ze szkoły, ale on mnie dogonił i szarpnął za ramię... do tej pory mnie boli. Nate jak to zauważył odrazu do nas podszedł i go odw mnie odciągnął. Uderzył go w nos i znowu mnie uratował- ostatnie słowo niemal wyszeptałam bo nie mogłam powstrzymać łez.

Spokojnię, Victoria proszę wyjści i iść do pielengniarki zobaczyć czy wszystko dobrze z twoim ramieniem- Powiedział spokojnię drektor, po czym wzrucił się do chłopaków- a z wami mam do pogadanie.

-Wyszłam z gabinetu i poszłam do pielengniarki, która opatrzyła mi ramię którę okazało się mieć bardzo mocny ślad dłoni Wood'a. Wyszłam z gabinetu pielengniarki i poszłam do mojej szafki. Pp chwili zadzwonił dzwonek więc musiałam iść na lekcję. Po ostatniej lekcji wyszłam ze szkoły i podeszłam do samochodu. Poczułam jak ktoś mnie przytula. Wiedziałam kto to bo czułam jego zapach.

- Przepraszam- Wyszeptał do mojego ucha. Obróciłam się do niego i napotkałam jego czarnę tęczówki. Zmarszczyłam brwi.

-Za co?- Spytałam.

- Za to, że cię pocałowałem- Powiedział spokojnię i zrobił krok do tyłu. Po tych słowach przypomniało mi się jak Nate u mnie w pokoju o godzinię 1 mnie pocałował.

- Nie musisz mnie przepraszać- Powiedziałam również spokojnię.

- Nie?

- Nie- Powiedziałam po czym podeszłam do niego stanełam na palcach i go pocałowałam. Pocałunek był krótki, ale i tak czułam spojrzenia innych uczniów- teraz jesteśmy kwita- Powiedziałam w jego usta po czym cofnełam się o krok i wsiadłam do auta.

Wyjechałam z parkingu. Siedziałam z moim nic nie wiedzącym bratem w samochodzię. Po chwili zaparkowałam przed naszym domem. Wysiadłam z auta i ruszyłam w stronę domu. Widziałam czerwonego mustanga na parkingu siąsiadów. Więc był już w domu. Weszłam do budynku j szybkim krokiem weszłam na górę. Orworzyłam dzwi pokoju po czym zaktusiłam się własną śliną. On tam stał. Nate stał w moim pokoju, oparty o mój parapet. Patrzył prosto w moję oczy.

- Co ty tu do cholery robisz?- Spytałam.

- Stoję nie widać?

-Dobra, widzę ale jak ty się tu do cholery dostałeś?

- Okno było otwartę- Powiedział spokojnię po czym odbił się od parapetu i podszedł dwa kroki bliżej mnie. Patrzyłam na jego czarnę oczy, a on na moję zielono- brązowe.

- Czyli bawisz się w małpę?

- Może.

- haha. Zabawnę czego chcesz?

-Słuchaj uratowałem cię dziś a ty tak się do mnie odzywasz?

- A nie mogę?

-Dobra posłuchaj mnie proszę- mówił spokojnię, ale widziałam w jego oczach nie pokuj- nie chce żeby nasza relacja się zepsuła więc zachowujmy się jak zwykli znajomi.

-Okej.

-Okej?

-Okej.

Dobra to było dziwnę. Nate jeszcze chwilę na mnie patrzył po czym się odwrócił i wyszedł z mojego pokoju. Przez okno oczywiście. Stałam tak jeszczę chwilę po chwili się ogarnęłam i poszłam wziąść prysznic i iść spać. Ubrałam się w piżamę, zmyłam makijaż po czy. Poszłam się położyć do łóżka. Zasnęłam bardzi szybko nie tak jak przez ostatnię parę dni.

___________________________________________

Dziś będzie tylko jeden rozdział bo była u mnie przyjaciółka na noc i nie mogłam zrobić więcej. Chyba że wstawię o 1 w nocy albo 2. Mam nadzieję że wam się podoba.

Miłego dnia/ nocy

I hate myself Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz