Potterwarta rozbrzmiała na całych Wyspach Brytyjskich, niosąc wieść, że jest jeszcze nadzieja, a o dobro, wolność i niezależność każdego, nieważne czy to czarodzieja, czy też mugola, walczy cały ogrom ludzi. Fred, George i Lee za każdym razem zapraszali kolejnych członków Zakonu Feniksa i Gwardii Dumbledore'a, żeby pokazać jak najwięcej perspektyw, głosów, które mogą powiedzieć, o co i dla kogo walczą. Tonks odwiedziła rozgłośnię już pięć razy, gdzie współprowadziła audycję z kolejnymi osobami. Za pierwszym razem był to Bill, potem Angelina Johnson, co było dość zabawne, bo to właśnie Dora musiała wykazać się zdrowym rozsądkiem i prowadzić całą rozmowę, podczas gdy trójka byłych Gryfonów jawnie zabiegała o uwagę Angeliny. Dziewczyna czuła się tym chyba nieco zażenowana i starała skupić się na konwersacji z Tonks, ale na marne. Kolejne dwie audycje miała z Hestią, co było niezwykle przyjemne i owocne, lata współpracy pozwoliły im poprowadzić niezwykle wartościową dyskusję, jednak najlepszą w jej opinii audycja była ta, którą prowadziła razem z Kingsleyem. Oboje podzielili się ze słuchaczami ogromem przydatnych i sprawdzonych sposobów na radzenie sobie z urokami i groźniejszymi klątwami, które wykorzystywali w pracy aurora.
Tonks odnajdywała się w tym wszystkim, współprowadzenie Potterwarty, nawet jeśli jedynie od czasu do czasu, było jej celem, który dawał motywację i siłę na zwalczanie chwilowych monotonii oraz uciążliwości związanych z ciążą. Nie ukrywała jednak, że znacznie większą przyjemność czerpała z bycia po drugiej stronie radia i wsłuchiwania się w głosy swoich przyjaciół. Najbardziej lubiła słuchać Remusa, ale również Syriusza, Billa i Sary. Kiedy słuchała ich i wpatrywała się w krajobraz za oknem, czuła, że naprawdę wszystko jest możliwe i mają ogromne szanse na wygraną. Miała nadzieję, że ten optymizm się nie zmieni.
A musiała przyznać, że wiele jednak się zmieniało. Czas biegł nieubłaganie, nawet nie spostrzegła, kiedy przeminęła pierwsza połowa grudnia, zauważyła natomiast pierwsze opady śniegu, przymrozki, kolejne zatrważające informacje o losach mugoli, mugolaków i innych czarodziejów, którzy im sprzyjali. Zakon Feniksa wciąż próbował zminimalizować liczbę rodzin, które ucierpiały przez działania Rejestru Mugolaków i szmalcowników, ale wciąż nie byli w stanie uratować wszystkich. Tym bardziej, że wraz z zimą przyszło niespodziewane poruszenie wśród śmierciożerców, którzy pod ochronnym płaszczem zinwigilowanego Ministerstwa Magii robili wszystko, na co mieli ochotę...
W domu Lupinów również wiele rzeczy się zmieniło, chociaż równie dużo pozostawało takich samych. Tonks, Remus i Andromeda czuli się bezpiecznie w czterech ścianach, gdzie mogli odciąć się chociażby na chwilę od wojennego chaosu i skupić się na oczekiwaniu na narodziny maleństwa. Nimfadora niejednokrotnie łapała się na tym, że wciąż mówiła, że do porodu zostało pół roku, podczas gdy kalendarz, jej rosnący ciągle brzuch i bóle w krzyżu jawnie dawały do zrozumienia, że czasu do rozwiązania było coraz mniej. Lubili takie krótkie chwile, gdy zapominali o wszystkim, ich dom odwiedzali bliscy oraz zaufani przyjaciele i przez chwilę mogli żyć normalnie. Nie było to łatwe, bo w takich momentach Tonks od razu przypomniała sobie o tym, że wciąż brakuje wśród nich jej taty, który nie dał żadnego znaku życia, a gdy takie właśnie myśli wypełniały jej głowę od razu dostrzegała inne rzeczy, ciągłą, niespokojną czujność Remusa, wieczny niepokój Andromedy i wyjątkowo dziwne wycofanie Syriusza.
Tak było właśnie tego niepozornego popołudnia, podczas którego odwiedził ich Łapa, przyprowadzając niestety również i Althedę. Miało być to krótkie spotkanie, bo Syriusz tego wieczora miał poprowadzić kolejną audycję Potterwarty, a o dziwo Kingsley nikomu spośród nich nie przydzielił żadnego zadania. Nie mając więc co zrobić z tym nadmiarem bezczynności, usiedli przy kominku i kiedy już Black miał dorwać się do skromnego barku Lupinów, mówiąc głośno, że po pijaku też może wystąpić w radio, znikąd zjawił się patronus w postaci egzotycznego ptaka, który głosem Billa przekazał zaskakującą wiadomość.
CZYTASZ
Nimfadora Tonks cz. II
Fiksi PenggemarPo długich miesiącach działania w ukryciu Zakon Feniksa wychodzi z cienia. Jednakże Bitwa w Departamencie Tajemnic kładzie cień na życie Nimfadory Tonks. Czy konsekwencje bitwy pozwolą jej żyć dalej? Czy w obliczu zaogniającego się sporu wśród czar...