ROZDZIAŁ 24

386 26 25
                                    

Malutki bonusik, na rozładowanie negatywnych emocji :)

Damian.

- - -

Kiedy wróciłem ze spotkania z Victorem, Miriam była kłębkiem nerwów.

- Bardzo się o ciebie bałam. Na dodatek obejrzałam kolejny odcinek tej ohydnej serii. Tak jak przypuszczałam - musieli uszkodzić jej bark. Dlatego dziś użyli kaftana. Tarik stosował podobne metody, jak klaczka była zamówiona, a uległa kontuzji. Uraz się zagoi z czasem, ale będą powikłania, bo nie da się uniknąć kolejnych mikro-urazów podczas gwałtów.

- Tak, niestety masz rację.

- I jak spotkanie z Victorem?

- Zgodził się pomóc. Jutro zaproponuje Leszczowi pięć milionów, żeby ten pozwolił odkupić ją zaraz. A jeśli Artur na to nie pójdzie, udzieli mi wsparcia, żebym mógł ją odbić.

- To dobra wiadomość. Ulżyło mi. Czym go przekonałeś, żeby użyczył ludzi nieznajomemu?

- On wie, Miriam.

- Co?

- Wie, że sfingowałem swoją śmierć.

- Ty mu powiedziałeś? Nie wystarczyło poczucie wdzięczności za alerty?

- Wiedział już od półtorej roku.

- Nie rozumiem... jak to wiedział...? Skąd? I nie zareagował?

- Widać za dobrze wyszkoliłem Kubę, albo ja nie jestem aż tak świetny, jak mi się zawsze zdawało. Ale trudno zmienić swój styl pracy, a on znał mój bardzo dobrze, jako mój uczeń. W każdym razie się zorientował i poszedł z tym do Victora, który na szczęście doszedł do wniosku, że woli mieć we mnie cichego przyjaciela, niż otwartego wroga. Z nikim nie podzielili się swoją wiedzą, nawet Antonowi nie powiedzieli. Więc jest szansa, że nadal uda się zachować moją prawdziwą tożsamość w sekrecie.

- To pocieszająca wiadomość.

- Tak. Na początku rozmowy nie dał nic po sobie poznać. Próbował mnie wysondować i podpuścić. Ale kiedy zaczął grać w otwarte karty, nie mogłem ciągnąć szarady dłużej.

- Oli zgodził się pomóc. Rozumiem, że w ramach rewanżu za powiadomienia. A co z konsekwencjami za twój wyskok?

- Jeszcze dokładnie się nie określił. Ale wspomniał, że będę jego dłużnikiem. Jeśli chciałby mnie zabić, raczej nie miałbym jak spłacić długu. O tobie nie wie.

- Po czym tak sądzisz?

- Ani jeden komentarz nie sugerował, żeby wiedział coś więcej o moim życiu prywatnym. Ja oczywiście nie kwapiłem się do poruszania tego tematu. A potem Kuba dał znać, że rozpoczyna się transmisja kolejnego odcinka i po jego obejrzeniu rozmowa dotyczyła już stricte spraw związanych ze współpracą przy jej uwolnieniu.

- Więc też go widziałeś. Żal mi twojej siostry. Czułam się jakbym to ja tkwiła w tym paskudnym kaftanie, zdana na łaskę tych naćpanych zwyrodnialców. Po tylu dniach, kiedy w tak brutalny sposób katują jej gardło, pewnie nie może mówić, ani jeść. Z pupą też pewnie nie najlepiej, przy ich rozmiarach. A teraz jeszcze ta zwichnięta ręka. Trzeba wydostać ją jak najszybciej.

- Victor spróbuje nakłonić Artura do wydania jej wcześniej.

- Jak wcześniej?

- Ach, faktycznie. Ty nic nie wiesz. Sam od siebie próbował ją wykupić. Oferował dwa miliony. Artur się zgodził, ale wyda ją dopiero, gdy minie kwartał.

- Hmmm, Victor zdobył się na hojny gest.

- Powiedziałem, że dołożę jeszcze trzy miliony. Baszar pewnie nie odmówi pomocy, bo ja mam do dyspozycji tylko dwa.

VI WŁADZA I BOGACTWO, "W OPRESJI"Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz