Na poprawę humoru, w ten smutny dzień...
Victor
- - - - -
Kurwa! Czy nic nigdy nie może przebiegać bez komplikacji?
Miałem nadzieję, że powierzając opiekę nad łebkami Irinie i dwóm zaufanym ludziom, będę miał ich z czaszki. Tymczasem telefon od Kajo postawił mnie w stan gotowości i musiałem zbierać dupsko z Krakowa.
Moja prawa ręka stawiła się na wezwanie w klubowym biurze.
- Co jest, boss? - chciał wiedzieć Anton.
- Przejmujesz na miejscu moją rolę. Kajo dzwonił. Do Iriny i Rafała wjechał na pasach jakiś kutas i wylądowali w szpitalu. Jako opiekun prawny małego, muszę być na miejscu.
- Coś poważnego? A co z Adrianem?
- Adriana zabezpiecza Sasza. Z małym podobno nic poważnego, ale przez telefon nie udzielają dokładnych informacji. Kajo twierdzi, że Irina w ostatniej chwili go odepchnęła, tyle że sama już nie zdążyła uskoczyć. Jako jej „brat", dowiedział się, że ma złamaną kość udową, stłuczone nerki, inne, lekkie obrażenia wewnętrzne i uraz głowy. Po TK wzięli ją na salę operacyjną, żeby poskładać nogę.
- Powiesz matce i wujkowi malca?
- Zanim nie dowiem się konkretów, nic nie będę mówił. Ona i tak na razie nie będzie w stanie tam pojechać, a Gijas, jako „obca" osoba, nie ma nic do gadania. Jak ogarnę ten syf, a matka będzie w takim stanie, że będzie można im ją pokazać, przywiozę chłopców do Krakowa.
- Gijas? Widzę, że nie masz problemu z jego zmianą tożsamości, szefie?
- A ty nadal masz problem? To idź do psychologa. Stało się, co się stało, zrobił to, co zrobił i nic tego nie zmieni. Najważniejsze, że nadal jest po naszej stronie, a za pomoc z siostrą, nieraz jeszcze będzie skłonny się nam odwdzięczyć. Zrobiłem mały wywiad. Świetnie się ustawił, ma przydatne i rozległe kontakty. Jeżeli nie będziemy wchodzić w zakres działalności, która postawi nas na jego celowniku, w razie jakichkolwiek problemów, będzie zobowiązany służyć nam pomocą.
- Rozumiem twój punkt widzenia, boss. Ale mnie bardziej chodzi o prywatne relacje. Miał w dupie naszą przyjaźń. Pomogłem mu zrealizować plany zemsty, poręczyłem za niego u ciebie, a on wypiął się na to wszystko i spierdolił w siną dal.
- A co miał zrobić? Powiedzieć ci? I co byś wtedy zrobił, co? Starał się przekonać, żeby zrezygnował? Nawet gdyby odpuścił – i tak nie ufałbyś mu już w stu procentach. Druga opcja – strzeliłbyś mu w łeb? Chyba nie. Podkablowałbyś go u mnie? Też śmiem wątpić. A może spierdolilibyście razem?...
- Victor... - zaczął tonem sugerującym, że poczuł się urażony.
- Luz, Anton, wiem, że to nie wchodzi w grę. Przedstawiam tylko możliwe scenariusze. Żaden z nich nie gwarantuje mu bezpieczeństwa, a na tym mu przecież zależało. Skoro tak, sam musisz przyznać, że nie mógł postąpić inaczej. Więc ogarnij się, Anton. Przyznaj sam przed sobą, że na jego miejscu też trzymałbyś gębę na kłódkę. Tym bardziej, że na szali stało również bezpieczeństwo rodziny. Przecież, gdybym o jego zdradzie dowiedział się, zanim okazało się, że nam pomaga, bez wahania wykorzystałbym jego bliskich, jako kartę przetargową, żeby ściągnąć jego dupsko z powrotem i przykładnie ukarać.
Mój przyboczny uciekł wzrokiem w bok. Trudno było mu się widocznie przyznać do słabości.
- Był dla mnie jak brat. Jak rodzina.
CZYTASZ
VI WŁADZA I BOGACTWO, "W OPRESJI"
RandomHistoria siostry głównego bohatera IV i V części serii "WŁADZA I BOGACTWO". Mimo, że Damian zrobił, co w jego mocy, by jego rodzina była bezpieczna od wpływów mafii, jego siostra i tak wpadła w duże tarapaty, za sprawą swego męża-hazardzisty. W...