OLA
- - - - -
Moment wybudzenia był dla mnie niemałym szokiem. Ostatnie, co pamiętałam, w dodatku niewyraźnie i fragmentarycznie, to moment, w któtym do willi wpadli zamaskowani mężczyźni. Powstało jakieś zamieszanie, bo słyszałam krzyki. Drzwi do mojego pokoju otwarły się z impetem, a mężczyzna w masce przeciwgazowej przerzucił mnie sobie przez ramię i ruszył w stronę korytarza. Mój mózg zarejestrował jeszcze obraz Iwo, całego we krwi, leżącego na posadzce i to, że ktoś próbował zatamować krwotok. Potem ogarnęła mnie ciemność.
Teraz obudziłam się w nieznanym otoczeniu. Pierwszą osobą, która pojawiła się w zasięgu wzroku był nieznany mi mężczyzna. Odruchowo skuliłam się w sobie. Przyjaciel, czy kolejny wróg? - zastanawiałam się gorączkowo. - Następny wierzyciel Pawła? A może wróg Leszczyńskiego? Co, jeśli wpadłam z deszczu pod rynnę?
Mówił coś o pielęgniarce i lekarzu. Twierdził, że już się spotkaliśmy i że nie muszę się go bać, bo nie chce mnie skrzywdzić, a pomóc.
"Jest pani wolna" - powiedział na koniec, a potem wyszedł.
Kłamał, czy mówił prawdę? Ale po co miałby kłamać? Delikatna iskierka nadziei pojawiła się w moim sercu. Twierdził, że już się spotkaliśmy. Wróciłam myślami do ostatniej wizyty na grobach bliskich. Przypomniała mi się para, którą tam spotkaliśmy. Zerknęłam nieśmiało w stronę kobiety. Tak. Ją pamietam, więc pewnie mężczyzna mówił prawdę. Z przejęcia serce przyspieszyło rytm. Zachciało mi się płakać. Z ulgi, nadmiaru wzruszenia, wdzięczności dla tych co mi pomogli... i ze wstydu. Skoro mnie wydostali, wiedzieli gdzie trafiłam i co mnie tam spotkało. Być może nawet widzieli te obrzydliwe filmy...
Zakryłam dłonią twarz. Jak struś. Jakby to mogło mi jakoś pomóc.
Blondyneczka ścisnęła mnie za ramię w geście pociechy. Szeptała, że mnie rozumie i że z czasem te wszystkie negatywne uczucia stracą na mocy. Obiecała, że nie zostawią mnie z tym wszystkim samej, tylko postarają się pomóc mi stanąć na nogi.
Potem odsunęła się od łóżka, bo do sali weszła pielęgniarka, a chwilę po niej lekarz.
Jak na zawołanie przed oczami pojawiła mi się twarz promotora Pawła. Mężczyzny, który wciągnął go w bagno i był na usługach Artura. Z automatu poczułam przypływ paniki.
- Proszę się nie bać, pani Olu – pielęgniarka starała się mnie uspokoić. - To doktor Wojtaszek. Zajmuje się panią od momentu, kiedy trafiła pani do naszej kliniki. Jest naprawdę świetnym specjalistą i można mu zaufać. Sama korzystam z jego porad.
Nie odpowiedziałam. Gardło mnie bolało, a stres dodatkowo je zaciskał, sprawiając, że nie byłam w stanie wydobyć słowa.
- Pani Judyta ma rację – wtrącił się sam zainteresowany. - Ale rozumiem, że ze względu na moją płeć i niedawne przejścia, może się pani nie czuć komfortowo i bezpiecznie, pozostając ze mną sam na sam. Czy tak?
Skinęłam potakująco.
- W takim razie, jeśli pani chce, mogę być obecna podczas badania – pielęgniarka uśmiechnęła się ciepło i ścisnęła mnie za dłoń, a ja ponownie potaknęłam głową.
- Nie będę robił pełnego badania ginekologicznego. Sprawdzę tylko, czy osłuchowo i palpacyjnie brzuch jest prawidłowy, zadam kilka pytań, ocenię wydzielinę z dróg rodnych, czy jej ilość, wygląd i zapach nie wskazuje na powikłania w postaci nadmiernego krwawienia, albo zakażenia. Zlecę też badania laboratoryjne na jutro.
CZYTASZ
VI WŁADZA I BOGACTWO, "W OPRESJI"
RandomHistoria siostry głównego bohatera IV i V części serii "WŁADZA I BOGACTWO". Mimo, że Damian zrobił, co w jego mocy, by jego rodzina była bezpieczna od wpływów mafii, jego siostra i tak wpadła w duże tarapaty, za sprawą swego męża-hazardzisty. W...