ROZDZIAŁ 20

442 27 10
                                    

Damian

- - - -

Spotkanie z siostrą kosztowało mnie masę nerwów. Z ledwością powstrzymałem się, żeby nie odjebać jej strażnika i zabrać ją ze sobą. Ale niestety nie mogłem sobie na to pozwolić. Po pierwsze – kręcili się tam ludzie. Po drugie – na cmentarzu był monitoring. W sumie możliwe nawet, że Arturo zlecił podgląd na żywo. I po trzecie, najważniejsze – była ze mną Miriam. Nie chciałem, by znalazła się na celowniku. Więc ostatecznie jedyne, co mi pozostało, to uzbroić się w cierpliwość, włamać do ich bazy, obmyślić realny do zrealizowania plan, a potem poszukać sojuszników. Na wsparcie techniczne mogłem liczyć ze strony fundacji założonej przez Baszara. Jeśli chodzi o pieniądze – książę też nie poskąpi środków, jeśli moje oszczędności okażą się za małe. Ale w kwestii zasobów ludzkich, musiałem niestety polegać na sobie. Ludzie z naszej organizacji byli teraz zaangażowani w dwie poważne akcje. Jedna dotyczyła porwań młodych, zdrowych ludzi, których organy służyły potem jako części zamienne dla schorowanych bogaczy, a druga, standardowo – wiązała się z uprowadzaniem, zniewalaniem i zmuszaniem do nierządu kilkunastoletnich dziewcząt. Liczyłem, że chociaż nasz znajomy ze Skandynawii zgodzi się mnie wesprzeć, ale niestety on też miał już inne zlecenie, więc i ta opcja odpadła. Możliwości zaczęły się kurczyć. Jako, że „Damian" zginął, ciężko będzie wykorzystać przysługi od jego „dłużników", tym bardziej, że te, które dało się „odebrać", powołując się na znajomość z nim, zużyliśmy już wcześniej, na potrzeby organizacji.

Nie pozostało mi nic innego, jak zdanie się na dobrą wolę mojego byłego szefa. On ma ludzi, dostęp do broni, miejscówki w całej Polsce, mogące posłużyć jako tymczasowa kryjówka, zanim uda mi się zorganizować przewóz Oli i siostrzeńców do Omanu. Tutaj nic jej już nie trzyma, a pozostając w Polsce, z powodu mnie i grzechów męża, ciągle będzie na celowniku. W najlepszym razie – wszyscy wyjedziemy do mojej nowej ojczyzny. W najgorszym – Miram zabierze tam Olę i chłopców, a ja poniosę konsekwencje zdrady.

Czas pokaże, czy Bóg kolejny raz będzie dla mnie łaskawy, czy jednak uzna, że wykorzystałem już swoją pulę jego miłosierdzia i nadszedł czas, bym zapłacił za to, że w przeszłości byłem potworem.

- Trzeba działać szybko, Gijas – zagaiła temat Miriam, kiedy wsiedliśmy do samochodu.

Zacisnąłem palce na kierownicy. Sam zdawałem sobie sprawę z tego, że im więcej czasu Ola spędzi w rękach Artura, tym ciężej będzie jej się po tym wszystkim pozbierać. Na razie jednak nic nie byłem w stanie zrobić. Ta bezsilność mnie dobijała.

- Widziałeś, jak ona się poruszała? Jakby wszystko ją bolało. I najpewniej tak jest...– Miriam niechcący jeszcze dolała oliwy do ognia.

Potwierdziłem skinieniem głowy. Sam widziałem, że Ola chodzi z trudem i jest zastraszona. Artur to skurwiel bez skrupułów. W dodatku pamiętliwy i pazerny, a przeze mnie poniósł ogromne straty finansowe, nie mówiąc o nadszarpniętej reputacji. Dlatego, najpewniej nawet gdybym w zamian za wolność siostry, sam oddał się w jego ręce, on i tak by jej nie wypuścił. Prędzej kazałby mnie pojmać, a potem, po spuszczeniu manta, karałby mnie, zmuszając bym patrzył, jak on i jego ludzie pastwią się nad Olą. Tym Artur różnił się od Victora. Jestem pewien, że gdybym to samo zaproponował mojemu byłemu szefowi, ten zadowoliłby się wymierzeniem przykładnej kary mi, a moją siostrę by wypuścił.

Dlatego w ostateczności zamierzałem skorzystać z takiej opcji. Jednak na razie chciałem innym sposobem spróbować nakłonić go do współpracy i miałem cichą nadzieję, że nie będę się musiał ujawniać.

- Zdaję sobie sprawę, że czas nas goni, aniołku i serce mi krwawi na myśl, że ona przeżywa tam katusze. Fakt, że jest moją siostrą, jeszcze pogorszył jej sytuację. Jak wrócimy do hotelu, postaram się włamać do ich systemu, żeby wybadać jak się sprawy mają i jakie są szanse na wydostanie jej stamtąd. Nie wiem, gdzie Artur ją przetrzymuje. W klubie, czy pod innym adresem, razem z pozostałymi dziewczynami. Prawdopodobnie też znalazł dla nich inne miejsce, bo to w Niepołomicach jest spalone, od czasu najazdu policji.

VI WŁADZA I BOGACTWO, "W OPRESJI"Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz