ROZDZIAŁ 44

351 28 21
                                    

Ola

- - -

Po wyjściu Antona zostałam w mieszkaniu sama, bo Gijas z Miriam gdzieś się zmyli.

Słyszałam, że mężczyzna krząta się jakiś czas na parterze, dzwoniąc do kogoś i pakując rzeczy. Nie wyruszył w drogę, zanim mój brat nie wrócił.

Przez cały ten czas siedziałam przy stole nad szklanką zimnej już teraz herbaty. Odtwarzałam w myślach wczorajszy wieczór i dzisiejszą rozmowę.

Doszłam do wniosku, że z tymi danymi, którymi dysponuję, nie jestem na sto procent opowiedzieć się za propozycją Antona, albo przeciw niej. Chyba najlepiej będzie zasięgnąć opinii kogoś, kto dobrze zna Antona: jego charakter, sposób działania, mentalność, motywy, wartości, jakimi kieruje się w życiu. W grę wchodzą: Damian, Victor, Kajo, Irina.

Z Kajo nie będę rozmawiać o jego szefie. Victor jest na ten moment niedostępny, a poza tym, zbyt mnie onieśmiela. Irina może znać tylko jego „zawodową" twarz, ale i tak warto ją podpytać, tym bardziej, że i tak mam zamiar ją odwiedzić. Pozostał Damian.

Ponoć znają się jak łyse konie, bo razem działali i w wojsku i dla Victora. Ich relacje głęboko weszły w sferę osobistą, więc na zdaniu brata z pewnością będę mogła polegać.

Już fakt, że wychodząc z kuchni, Damian poklepał przyjaciela po ramieniu, jasno wskazywał, że on popiera pomysł Antona i w duchu mu kibicuje.

To przemawia na plus Antona.

Po części dlatego i ja otworzyłam umysł na taką możliwość. Tyle, że ta sprawa z „byciem własnością Antona" i cała otoczka z tym związana, wzbudziła we mnie spore obawy i wątpliwości. Plus stały, regularny kontakt z przemocą.

Nie wiedziałam dokładnie, na czym polegają obowiązki mężczyzny, ale podejrzewałam, że nieraz musi się „pobrudzić" i działać z pozycji „psychopatycznego skurwiela". Przecież sam siebie tak określił.

Co, jeśli presja będzie zbyt wielka? Jeśli nie będzie w stanie odseparować od siebie dwóch światów, w których przyjdzie mu żyć?

Jeśli zacznie odreagowywać na nas?

Paweł nie był typem idealnego ojca, ale do przemocy nigdy się nie posunął.

U Antona przemoc jest chlebem dnia powszedniego. Ja nie tolerowałabym przemocy partnera, ale gdybym raz oberwała, rzuciłabym go i dałabym radę przejść nad tym do porządku dziennego. Jakoś poskładałabym się się do kupy. Dla chłopców, pobicie byłoby to niewyobrażalną traumą. Nigdy bym sobie nie wybaczyła, gdyby zetknęli się z przemocą, bo ja dokonałam złego wyboru.

Poszłam do łazienki. Po wyjściu usłyszałam trzaśnięcie drzwiami i kroki na schodach.

Wyjrzałam przez okno. Anton wkładał torby do bagażnika, a potem usiadł za kierownicą.

Damian i Miriam weszli do mieszkania.

Stałam w przedpokoju, jak ofiara losu.

Miriam zdjęła płaszcz, a potem podeszła i mocno mnie przytuliła.

- Heej, wszystko dobrze? - szepnęła.

- Niby tak, ale nadal mam mętlik i nie wiem co dalej robić.

- Nie udało mu się ciebie przekonać?

- Nie do końca.

- Chcesz o tym pogadać? - zagaił Damian.

Gijas, Ola, on teraz nazywa się Gijas...

- Bardziej niż chętnie. O tym, a przede wszystkim...o nim. Ty go doskonale znasz, Gijas, więc będziesz moim źródłem informacji. Bożeeee, jak trudno mi przychodzi zwracać się do ciebie nowym imieniem. Gdybym ja musiała zmienić tożsamość, pewnie zdradziłabym się przy pierwszej lepszej okazji, gdyby ktoś znajomy zawołał mnie dawnym imieniem, czy nazwiskiem.

VI WŁADZA I BOGACTWO, "W OPRESJI"Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz