Piątek , 13-go, podobno pechowy. Naprawdę? Mam nadzieję, że jeśli taki był, ten rozdzialik choć trochę poprawi niektórym humor.
Ola/Damian/Iwo
= = = = = = = = = = = = =
---OLA---
Podobno człowiek do wszystkiego jest w stanie się dostosować i przyzwyczaić. Uważam, że to prawda.
Po części.
W rękach wierzyciela mojego męża byłam już od trzech tygodni. Czas mijał w zasadzie rutynowo. Jedynym odstępstwem były pierwsze trzy dni, kiedy zamiast robić za aktorkę w filmach pornograficznych, byłam do dyspozycji Artura, a potem jego dwóch wpływowych znajomków. No i wizyta na cmentarzu w towarzystwie Iwa.
Pozostałe dni różniły się jedynie aktorami i scenkami odgrywanymi przed kamerą.
Rano mogłam trochę pospać, potem byłam szykowana pod kątem roli, jaką przewidział dla mnie scenarzysta.
Dwa razy nadprogramowo byłam transportowana wieczorem do klubu, bo Artur miał ochotę skorzystać z moich wdzięków. Ostatecznie sam jednak doszedł chyba do wniosku, że po kilku godzinach kręcenia, w czasie których aktorzy wyżywali się na mnie do woli, moja przydatność do spełniania jego zachcianek była znikoma, z powodu zmęczenia i odczuwanego bólu, dlatego na tych dwóch eskapadach się skończyło.
Jak wcześniej wspomniałam, być może dałabym radę pogodzić się ze swoją sytuacją. Przywyknąć, popłynąć z prądem.
W końcu inne kobiety trzymane w tej, pełniącej rolę ekskluzywnego burdelu willi, też nie miały lekko i pogodziły się z losem.
Jednak codzienne, pełne brutalności zbiorowe gwałty, jakich doświadczałem podczas kręcenia, plus zwichnięty bark, były przyczyną ogromnego, permanentnego cierpienia. Leki w jakimś stopniu to tłumiły, ale nigdy nie gasiły do końca. Przy każdym ruchu podbrzusze, okolice intymne i odbyt dawały o sobie znać pulsującym bólem i pieczeniem. Tak samo jak opuchnięte i obolałe gardło, za każdym razem, gdy usiłowałam coś przełknąć. Jeśli tak dalej pójdzie, to za tydzień, nie będę w stanie nawet porozmawiać z chłopcami, kiedy nadejdzie moment, w którym w końcu dostanę zgodę, żeby się z nimi skontaktować. A jedynie perspektywa planowanej wideo-rozmowy sprawiała, że jako tako się trzymałam.
Przyznaję też, że zdarzały się momenty, kiedy było mi już wszystko jedno, co się ze mną stanie i jedyne czego pragnęłam, to zasnąć na wieki i nic nie czuć.
W takich chwilach to Iwo sprowadzał mnie do pionu i dodawał motywacji, przypominając, że moje piekło ma termin ważności, który się skończy, kiedy upłynie wyznaczony przez Artura kwartał.
Gdyby ktoś mi powiedział, że osoba, która mnie porwała, ostatecznie stanie się moim filarem i ostoją, dzięki której będę w stanie pozbierać się do kupy i walczyć z własnymi słabościami – wyśmiałabym go. A jednak tak właśnie było. Gdyby nie obecność tego mężczyzny i wsparcie jakie od niego miałam, pewnie ostatecznie bym się załamała.
- - - - -
Damian
- - - - - -
Zapoznałem Antona ze szczegółami obmyślonego planu. Tradycyjnie przewidziałem w nim udział karetki.
Być może ktoś mógłby uznać, że jestem nudny i przewidywalny, bo często wykorzystuję ten element, ale skoro się on sprawdza, to po co komplikować sobie życie wymyślając inny sposób na przechwycenie celu?
CZYTASZ
VI WŁADZA I BOGACTWO, "W OPRESJI"
RandomHistoria siostry głównego bohatera IV i V części serii "WŁADZA I BOGACTWO". Mimo, że Damian zrobił, co w jego mocy, by jego rodzina była bezpieczna od wpływów mafii, jego siostra i tak wpadła w duże tarapaty, za sprawą swego męża-hazardzisty. W...