Cześć!
Od razu na wstępie, chciałam Was przeprosić za to, że ten rozdział pojawił się tak późno. Niestety miałam teraz naprawdę mnóstwo nauki, tak więc nie miałam za dużo czasu na pisanie :(
Tak czy siak, życzę Wam miłego czytania, mam ogromną nadzieję, że się Wam spodoba <3
°•°•°•°
Britney ocknęła się.
Natychmiast się podniosła, zauważając, że znajduje się w innym miejscu, niż wcześniej. Siedziała na jakimś łóżku, próbując uspokoić swój oddech. Gdy tylko jej się to udało, jej przerażone oczy zaczęły analizować miejsce, w którym była.
Na szczęście było tu jasno. Światło dochodziło przez dość spore okno, ogrodzone metalowymi kratami od zewnątrz. Zauważyła, że jest w jakimś pokoju. I to nie aż tak brzydkim. Gdyby nie fakt, że była tu przetrzymywana wbrew swojej woli, Britney wporowadzeniu do niego kilku zmian, uznałaby, że jest całkiem ładny. Obok niej leżało kilka różowych poduszek, a sama do połowy przykryta była zwyczajną, białą kołdrą.
Intuicyjnie chciała zbadać sobie tętno - czuła, że jej serce wali jak oszalałe. Podwinęła więc rękaw. I wtedy zobaczyła, że jej nadgarstek był poraniony. Przez moment, nie wiedziała dlaczego, ale trwało to bardzo krótko, gdyż prawie natychmiast przypomniała sobie, o ostrych matelowych linkach, którymi jej ręce były związane. Co prawda Britney nie ruszała nimi podczas wieczornej sytuacji, ale i tak nie obyło się bez kilku skalaczeń. Zapewne nabyła je, podczas wyrywania się, gdy Grzegorz przykładał jej wacik do ust... Rany nie były jednak bardzo głębokie i nie bolały specjalnie mocno, tak więc ignorując je, dziewczyna przystąpiła do zmierzenia sobie pulsu. Najwyżej opatrzy je później. Po niedługiej chwili, okazało się, że jej tętno faktycznie było mocno przyspieszone. Britney zamknęła więc na moment oczy i spróbowała skupić się na oddechu. Musiała się uspokoić. Kiedy już względnie udało jej się to zrobić, otworzyła oczy, jeszcze raz wypuściła powietrze, a potem opuściła rękaw z powrotem.
I dopiero wtedy zauważyła coś, co dosłownie ją zamurowało.
To nie był jej sweter, który miała na sobie podczas porwania. To była jakaś dresowa bluza, którą widziała pierwszy raz na oczy.
Natychmiast zerwała się z łóżka, a wtedy mogła zobaczyć, że spodnie, które na sobie miała, również były inne. Na samą myśl, że Grzegorz, lub ktokolwiek z jego ludzi ją przebierał, zrobiło jej się słabo. Zakręciło jej się w głowie i dosłownie poczuła, jakby miała zaraz zwymiotować. Usiadła z powortem na łóżko, próbując się uspokoić i wmówić sobie, że to przecież nic takiego.
Nie potrafiła jednak. Zostało więc mieć nadzieję, że doszło tylko do przebrania jej w dresy.
W końcu wyrwała się z zamyśleń i postanowiła sprawdzić, w jakim stanie są jej nogi, które również musiały przez metolwe linki nieco ucierpieć. Gdy podwinęła nogawkę, jej oczom ukazał się bandaż. To samo na drugiej nodze. Jej kończyny obandażowane były gdzieś od kostek, do połowy łydek. Dotykając je, czuła ostry, szczypiący ból, który znacząco się zmniejszał po zostawieniu ich w spokoju. Z powrotem opuściła więc nogawki i chciała zobaczyć jeszcze, co z jej prawym nadgarstkiem. Po niedługim momencie okazało się, że był na nim jeden plaster, a rany były nieco głębsze od tych, na lewej ręce. Oprócz tego, ból również był trochę mocniejszy, co świadczyło o tym, że linka na prawym nadgarstku musiała być związana ściślej.
– Dobra, koniec tego użalania, trzeba się stąd wydostać – szepnęła do siebie dziewczyna, podnosząc się z łóżka i ruszając w stronę drewnianych drzwi.
CZYTASZ
Ratownik serca || Historia z wątkiem shipu Notney z serialu "Na sygnale"
FanfictionNiektóre wydarzenia zostawiają po sobie ślad nawet na tych najsilniejszych. I właśnie to ją spotkało. Z radosnej i pełnej energii dziewczyny, pozostały jedynie wspomnienia. Na szczęście był przy niej chłopak, który pomógł jej te barwne wspomnienia...