18. Udawana ucieczka

305 26 11
                                    

Kochani!!

BARDZO przepraszam Was za moją tygodniową nieobecność i za to, że nie odpowiadałam na Wasze komentarze, ale mój Wattpad miał jakąś awarię. Teraz (przynajmniej taką mam nadzieję), sytuacja została już opanowana.

Dziękuję każdemu, kto nie zrezygnował jeszcze z tej "książki" i jeszcze raz przepraszam, ale nie była to moja wina :(

Zapraszam już na rozdział <3 (6400 słów!!)

°•°•°•°

Britney poczuła delikatne gładzenie jej policzka. Było całkiem przyjemne.

– Skarbie... – dochodził ją głos. – Już pora wstawać...

Dziewczyna budząc się, leniwie otworzyła powieki.

Kątem oka zobaczyła Grzegorza muskającego kciukiem jej policzek i od razu instynktownie podniosła się do siadu. Ten energiczny ruch i gwałtowne nabranie powietrza, sprawiły, że jej żebro zabolało, co przypomniało jej o kontuzji. Britney skrzywiła się; po części z bólu, ze względu na uraz, a po części na widok tego mężczyzny.

Usiadła jednak w pozycji półsiedzącej i spojrzała na Grzegorza.

– Dzień dobry, słoneczko – przywitał się z nią, posyłając jej uśmiech. – Jak się spało?

Szczerze?

To spało jej się okropnie.

Najpierw długo nie mogła zasnąć, a gdy w końcu zasnęła, miała koszmary. Śnił jej się gwałt, zabicie przez Grzegorza tego mężczyzny który ją zgwałcił, a potem jej próba ucieczki. Tak, jakby samo rozmyślanie o tym przez pół nocy nie było wystarczające. Oprócz tego, wybudzała się z tych niespokojnych snów wiele razy; za każdym z nich przerażona i zalana zimnym potem. I tak właściwie to tylko po to, by przekonać się, że koszmary które jej się śniły, ciągną się również w prawdziwym życiu. No i jej sen był łącznie bardzo krótki, tak więc cały czas była zmęczona.

– W porządku, ale nadal jestem śpiąca – odpowiedziała nieco wymijająco.

Mężczyzna zaśmiał się.

– No cóż, faktycznie jest trochę wcześnie, jest szósta, a twój zegar biologiczny mógł się trochę rozregulować. Ale dzisiaj i w następnych dniach, będziesz już coś robiła, dlatego przyzwyczajaj się do wstawania o tej porze – mówił, czule odgarniając jasny kosmyk włosów dziewczyny, za jej ucho.

Britney przytaknęła głową, spuszczając wzrok na kołdrę.

Nie potrafiła na niego patrzeć. Zwłaszcza, po tym wszystkim, co przypominało jej się tej nocy. Ciężko było jej pojąć, że osoba, która wpatrywała się w nią teraz oczami pełnymi spokoju, opanowania, a nawet troski, to ta sama osoba, która dopuściła się tych wszystkich innych rzeczy.

– Pójdę wziąć prysznic – oznajmiła, wychodząc z łóżka.

– W porządku.

Gdy wstała, zakręciło jej się a głowie. Przed oczami pojawiły się lekkie mroczki i zrobiło jej się słabo. Podparła się ściany i odczekała chwilę, aż objawy miną. Gdy już się to stało, ruszyła w stronę szafy.

Kątem oka spojrzała w stronę Grzegorza - była ciekawa, jak reaguje na jej lekkie zasłabnięcie. Ten jednak, nie przejął się tym wcale. Zachowywał się, jakby udawał, że tego nie widział. Odwrócił od niej wzrok.

Dziewczyna wyjęła te same, szare dresy, które miała na sobie dzień wcześniej, beżową koszulkę na krótki rękawek, czarną, rozpinaną bluzę i świeżą bieliznę. Wzięła ze sobą również ubrania z wczoraj, które miały iść do prania. Jako, że nie miała wieczorem za bardzo dostępu do łazienki, położyła je wtedy po prostu na pustą półkę w szafie. Britney odwróciła się i podeszła do drzwi, które otwierał właśnie mężczyzna. Wyszli razem z pokoju, a gdy znaleźli się już przy łazience, ten rzucił:

Ratownik serca || Historia z wątkiem shipu Notney z serialu &quot;Na sygnale&quot;Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz