43. Rehabilitacja

380 20 36
                                    

Nieważne jak długo Britney zmieniała pozycje, ile owiec policzyła i ile czasu leżała z zamkniętymi oczami, zwyczajnie nie potrafiła zasnąć.

Miała wrażenie, jakby cały czas pulsowała od emocji. Wszystkie uczucia w niej były bijąco żywe, kręciły się w jej żołądku, ciele, opuszkach palców. W głowie natomiast obijało się o siebie multum pytań, momentów, scen i słów. Tego wszystkiego było tak mnóstwo, że nie potrafiła się uspokoić. Miała wrażenie, jakby to wszystko gotowało się w niej, ale w zupełnie innym sensie, niż zazwyczaj używa się tego określenia. No cóż. Przynjamniej została wyrwana z tej dziwnej apatii.

Boże... - pomyślała, próbując odgonić od siebie tę plątaninę innych myśli i otworzyła oczy. Czuła się tym wszystkim strasznie zmęczona. Jednocześnie jednak czuła zbyt dużo, by mogła tak po prostu zasnąć. Dobrze wiedziała, że leżąc w swoim łóżku nawet i przez kolejne cztery godziny niczego nie wskóra. Ani nie zaśnie, ani niczego nie ułoży sobie w głowie. A miała w niej mętlik.

Jeju, co się z nią działo?

Podniosła się z łóżka, założyła kapcie i nie zapalając nawet lampki podeszła do szafy. Nie potrzebowała światła. Leżała bez niego już przez tak długi czas, że wgapianie się w sufit i meble co kilkanaście minut przyzwyczaiło jej wzrok do ciemności. Była pewna, że jeśli spojrzałaby teraz chociażby w wyświetlacz telefonu, zostałaby nim brutalnie oślepiona. Otworzyła szafę i już miała wyciągać jedną ze swoich ulubionych bluz, kiedy jej wzrok zatrzymał się na ciemnej kosteczce. Stała przez moment, zaciskając usta. W końcu jednak nie powstrzymała się i wzięła ją w dłonie, unosząc ją wyżej. Natychmiast dotarł do niej zapach bluzy Gabrysia i nawet nie zorientowała się, kiedy jej powieki się przymknęły, a kolana zmiękły. Zapach bluzy Gabrysia... W sumie to już jej bluzy. Ale to był jego zapach, który zaczął powodować w niej jakieś dziwne uczucie, którego nie była jeszcze w stanie zidentyfikować.

Kto by przypuszczał, że ten niezdarny, wkurzający chłopak tak zawróci jej w głowie?

Na co dzień nie rozmyślała nad swoją relacją z Nowym. Była święcie przekonana, że Gabryś to wspaniały chłopak i że jest cudownym przyjacielem. Tego jednak dnia, kiedy zaczęła sklejać ze sobą pewne elementy, zaczynała odnosić wrażenie, że może być to jednak coś więcej.

No ale w takim razie, co to niby miało być?

Dziewczyna włożyła na swoją długą piżamę ciemnozieloną bluzę, otaczając się jej cudownym zapachem i miękkim materiałem. Ruszyła do kuchni, gdzie również nie zapaliła światła. Stanęła na palcach, by dosięgnąć odpowiedniej szafki, a moment później trzymała już w dłoni torebkę herbaty, którą umieściła w jasnoróżowym kubku. To ta sama herbata, którą piła z Nowym. Pomyślała o tym niemal natychmiast i poczuła, jak w jej wnętrzu znów pojawia się jakieś ciepłe uczucie.

Boże, czy nawet herbata musiała mu o nim przypominać?

Britney nalała wody do czajnika, postawiła go na kuchence gazowej, a następnie zapaliła palnik i usiadła na blacie, czekając aż woda się zagotuje. Siedziała tak przez chwilę nic nie robiąc i po prostu wsłuchiwała się w cichy świst czajnika, obserwując niebieskie płomyki gazu. Zaczynała mieć wrażenie, że wpatrywanie się w nie pomaga jej wyciszyć rozterki w głowie. Po niedługim czasie obserwowała już zaczynającą kłębić się parę, aż unosiła się do szafek znajdujących się nad kuchenką. Dziewczyna zeskoczyła z blatu, zakręciła gaz i wlała wrzątek do swojego kubka. Patrzyła, jak przezroczysta woda przybiera ciemny, intensywny odcień, wypełniając się aromatyczną esencją. Kiedy Britney wyjęła i wyrzuciła już torebkę po herbacie do kosza, chwiciła kubek za ucho i zaczęła kierować swoje kroki w stronę salonu. Tam sięgnęła jeszcze po koc - ten sam koc, którym przykrywał się Nowy - a następnie otworzyła drzwi balkonu.

Ratownik serca || Historia z wątkiem shipu Notney z serialu "Na sygnale"Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz