Gdy Britney weszła do swojego mieszkania, odetchnęła ciężko.
Koniec. Impreza się skończyła, ale mimo tych kilku nieprzyjemnych momentów, wyszła naprawdę, ale to naprawdę cudnie. Julka czuła niezwykłą wdzięczność, że Baśka i Nowak zachęcali, aż w końcu namówili ją na pójście tam. Teraz, z perspektywy tego krótkiego czasu naprawdę cieszyła się, że mimo niechęci i tego psychicznego wyczerpania przełamała się. Serio było warto. Może i nie zachowywała się w taki sposób, jaki zachowywałaby się na podobnym wydarzeniu przed porwaniem, może i nie wykorzystała tego czasu w taki sposób, jak zrobiłaby to wcześniej, ale absolutnie nie żałowała tego, że w tej imprezie uczestniczyła. Było to przecież przerwanie tej nudnej, męczącej codziennej monotonności. Jakieś oderwanie się od otaczającej jej rzeczywistości. Jakiś kontrast tego, co samotnie czuła na co dzień. Po powrocie z tej imprezy zaczęła wierzyć, a nawet może i wewnętrznie czuć, że uda jej się przywrócić do życia tą Britney, którą znali jej przyjaciele. Te ledwo co tlące się w niej dotychczas iskierki, podczas tej nocy jakby zaczęły odżywać. Budziły się i dawały o sobie znać każdym szczerym uśmiechem, żartem, każdą chwilą uczucia beztroski, radości i spokoju oraz każdym momentem śmiechu. Teraz, mimo że absolutnie wycieńczona, Britney czuła się żywa.
Dziewczyna zdjęła szpilki, płaszcz, cienki szalik, a następnie powlokła się do kuchni, gdzie nalała sobie szklankę wody. Padała z nóg. Była wyczerpana, ale niezwykle zadowolona. Jednak mimo tego szczęścia, była tak wycieńczona, że najchętniej od razu walnęłaby się na łóżko, by zasnąć. Jedyne co ją od tego powstrzymywało to fakt, że miała na sobie makijaż i sukienkę raczej niezbyt nadająca się do snu. Wypiła więc wodę, a potem ruszyła do swojej szafy, wyciągając luźne, rozszerzane dresy i pierwszą lepszą koszulkę. Podeszła do szkatułki z biżuterią i zaczęła ściągać kolczyki, naszyjnik oraz bransoletkę. Gdy miała już w ręku ten srebrny komplet, patrzyła na niego przez chwilę.
Gwiazdki.
Poczuła, jak jej wnętrze ogarnia ciepła fala uroczego uczucia, a jak w jej brzuchu po raz kolejny zaczynają trzepotać motyle.
~ • ~
Jakieś dwadzieścia minut później Julia leżała już pod kołdrą, próbując wygodnie się ułożyć. Resztkami sił udało jej się zrobić dokładny demakijaż i umyć twarz oraz zęby, a potem zmotywowała się na tyle, że wzięła jeszcze prędki prysznic. Zmyła z siebie zapach dymu z ogniska, lecz na szczęście nie sprawiło to, że zmyła z siebie również te wszystkie cudne wspomnienia z nim związane. One cały czas się w niej kręciły, odczuwała je nawet i poprzez drobne mrowienie koniuszków palców. Mimo że oczy Britney dosłownie się kleiły, ona sięgnęła jeszcze po telefon i zmniejszywszy jasność zadziwiająco oślepiającego ekranu do minimum, postanowiła podziękować przyjaciołom za tę imprezę. Cały czas czuła na sercu to przemiłe ciepło. A dowodem na to, że miało ono naprawdę przeogromną siłę był chociażby fakt, że mimo tego, że miała wrażenie, że uśnie w połowie sięgania po telefon, to wysiliła się na tyle, by wystukać jeszcze na nim wiadomość. I to nawet całkiem logiczną.
BAZA 🚑🚨
Jejkuuu, strasznie wam wszystkim dziekuje za dzisiejszą noc, bylo tak cudownieee!! Nawet sobie nie wyobrażacie jak jestem wam wdzieczna za te impreze, to będą takie super wspomnienia💗 Trzeba czesciej robic takie imprezy bo naprawde zajebiście to wyszlo
Benio
BRITNEY!
Wyprzedziłaś mnie!!
To ja powinienem byl napisac słodkie podziękowania jako przykladny gospodarz
CZYTASZ
Ratownik serca || Historia z wątkiem shipu Notney z serialu "Na sygnale"
Fiksi PenggemarNiektóre wydarzenia zostawiają po sobie ślad nawet na tych najsilniejszych. I właśnie to ją spotkało. Z radosnej i pełnej energii dziewczyny, pozostały jedynie wspomnienia. Na szczęście był przy niej chłopak, który pomógł jej te barwne wspomnienia...