2. Szczęście do chłopaków

1K 27 9
                                    

Britney miała kończyć za niedługo swój nocny dyżur. Wbrew żartowi Nowaka, dziewczyna straciła jednak nieco energii. Nie dość, że była całkiem mocno zmęczona, to nie dawał jej spokoju jej chłopak. Wypisywał i wydzwaniał do niej praktycznie cały czas. Julka tłumaczyła mu, że ma dyżur i nie może odpowiadać na jego wiadomości, ale ten nie słuchał. Grzegorz nieustannie usiłował dowiadywać się, czy wszystko u Britney w porządku.

Z początku ich znajomości i związku, dziewczyna uważała to za całkiem urocze. Nie był wtedy aż tak natrętny, więc wydawało się, jakby był po prostu bardzo troskliwy. Z czasem zaczynało być to jednak niezwykle irytujące i może... niepokojące? Głównie z tego powodu, dziewczyna rozmyślała, czy nie powinna może zakończyć tego związku. Lub przynajmniej zrobić w nim przerwy. Kto wie, może mężczyzna przemyślałby wtedy sobie co nieco i zmienił się?

Tak czy siak, poirytowana Britney marzyła już tylko o tym, by jak najszybciej znaleźć się w swoim mieszkaniu. Niestety realizację jej marzeń musiał przerwać Alek.

– Britney, może wyskoczyłabyś dzisiaj ze mną na kolację? – zaproponował, uśmiechając się i łapiąc ją delikatnie za przedramię.

– Nie dotykaj mnie! – syknęła przez zaciśnięte zęby, natychmiast się od niego odsuwając.

No dobrze, może faktycznie rozwiódł się już ze swoją żoną, ale nadal żywiła do niego niekryty uraz. Nie miała zamiaru zapomnieć mu tego, jak ją okłamywał. Po tym, jak uświadomiła sobie, że w tym samym czasie, do dwóch kobiet zwracał się "kochanie", czy "skarbie" oraz wielokrotnie powtarzał "kocham cię" i zapewniał "zrobiłbym dla ciebie wszystko", Britney nie chciała wierzyć w żadne słowa tego mężczyzny.

Poza tym, on także był trochę niepokojący. Czasami, dziewczyna odnosiła wrażenie, że jej były chłopak ją śledzi. Oprócz tego, Britney bardzo często zdarzało się przyłapywać go na tym, że zawiesza na niej swój wzrok. Chociaż i tak, to określenie było zbyt delikatne - dokładniej, po prostu perfidnie i nieustannie się na nią gapi.

A kiedy zamknął się z nią w socjalnym gdy się przebierała, to już w ogóle przesadził. Kazała mu wtedy wyjść z pokoju, lecz ten, nic sobie z tego nie robił. Zaczął podchodzić do niej niebezpiecznie blisko, komplementując przy tym jej figurę i ciało oraz wspominając czasy, gdy byli jeszcze razem. Była wówczas przerażona - nie wiedziała, co może strzelić mu do głowy. Na szczęście w porę pojawił się Benio...

I mimo, że Alek naprawdę zdawał zmieniać się na lepsze, to Britney nie chciała w żaden sposób zmieniać do niego swojego nastawienia. Była w stosunku do niego szorstka, oschła i stanowcza, czasem nawet niemiła. Ale uważała, że zasłużył on sobie na takie traktowanie.

Ja to mam szczęście do chłopaków - pomyślała, patrząc na Alka, który właśnie zaprosił ją na kolację.

– Nie, dzięki. Mam już plany – odpowiedziała krótko, próbując go wyminąć.

– To może innym razem? – nie ustępował. Dziewczyna poirytowała się jeszcze bardziej.

– Weź zostaw mnie w końcu w spokoju! Mam chłopaka – warknęła w przypływie złości, która nasiliła się, gdy poczuła znajomą wibrację w kieszeni. Wyciągnęła telefon i spojrzała na wyświetlacz.

Grzegorz. A jakby inaczej? To już siódma wiadomość. W ciągu piętnastu minut.


– Jeszcze... – dodała znacznie ciszej, ignorując Alka, który nadal próbował namówić ją na spotkanie i szybkim krokiem udając się w stronę pokoju socjalnego.

Był w nim tylko Nowak, akurat robiący coś na swoim telefonie. Niedługo zaczynał dyżur. Dziewczyna weszła do pomieszczenia nawet się z nim nie witając, wzięła swoje ubrania z szafki i ruszyła do łazienki, by się przebrać. Gdy po niedługiej chwili wróciła, znów podeszła do szafki, szybko zgarniając swoją kurtkę i torebkę. Już chciała wracać do domu, kiedy przy wkładaniu do torebki błyszczyka zorientowała się, że w nie ma w niej kluczy.

Nowy stał już przy szafce obok, wydawał się być w dobrym humorze. Trzymał w ręku strój ratowniczy - najwyraźniej on również chciał się przebrać. I już miał zamiar udać się do łazienki, gdy spojrzał na poddenerwowaną Britney, ewidentnie czegoś szukającą. W międzyczasie przetrząsania kieszeni, torebki i szafki, spojrzała na przychodzące powiadomienie w telefonie, po czym zirytowała się jeszcze bardziej.

– Co jest, zgubiłaś coś? – spytał Nowak, marszcząc brwi.

– Nie mogę znaleźć kluczy – westchnęła jego przyjaciółka, nie przerywając poszukiwań.

– Daj, pomogę – powiedział, robiąc krok w stronę szafki dziewczyny.

– Zostaw! – krzyknęła i spojrzała niego zdenerwowana.

Nowy przyjrzał się badawczo Britney, zmieszany jej zachowaniem. Nie miał jednak zamiaru się na nią złościć, a jej reakcja, sam nie wiedział nawet dlaczego, odrobinę go rozśmieszyła. Odsunął się do wcześniejszego ustawienia, cały czas obserwując jednak Julkę. Ta, znów sprawdziła coś w telefonie, przestała na chwilę przeszukiwać szafkę, zamknęła na moment oczy i wypuściła powietrze.

– Sorry Gabryś... – spojrzała w jego stronę, szybko zdając sobie sprawę, że nie powinna się na nim wyżywać. Zrobiło jej się trochę głupio.

– Nie no, luz – powiedział spokojnym tonem Nowy, uśmiechając się lekko, co dziewczyna odwzajemniła. – To co, ty do domu, ja na dyżur, a potem razem z Beniem mamy nockę? – dodał, już zupełnie uśmiechnięty.

– Tak jest – potwierdziła i spojrzała raz jeszcze na swoją szafkę. – O! Tutaj są! – krzyknęła, stawając lekko na palcach i sięgając ręką w górę szafki, na półkę.

Nowy zaśmiał się i spytał:

– Co ty masz z tymi kluczami, co?

Britney uśmiechnęła się i w odpowiedzi wzruszyła ramionami.

– Dobra, będę już lecieć, do zobaczenia! – pożegnała się.

– Paa! – opowiedział Gabryś, po czym odprowadził wzrokiem przyjaciółkę zmierzającą do drzwi.

°•°•°•°

Dzisiejszy rozdział króciutki i raczej luźny, ale mam nadzieję, że mimo tego się Wam podobał. Ja osobiście uważam, że jest już trochę fajniejszy od poprzedniego. Możecie dawać znać, co o nim sądzicie w komentarzach :)) Następny rozdział wleci już niedługo, także wyczekujcie!!

Trzymajcie się <33

Ratownik serca || Historia z wątkiem shipu Notney z serialu &quot;Na sygnale&quot;Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz