Britney obudziła się z okropnym bólem głowy. Czuła, jakby te przeszywające pulsowanie rozsadzało jej czaszkę.
I wtedy poraz kolejny żałowała, że nie znajduje się właśnie u siebie w mieszkaniu, lub w pokoju socjalnym w Leśnej Górze, gdzie mogłaby wziąć coś przeciwbólowego.
Znajdowała się niestety zupełnie gdzie indziej.
Podnosząc się, dziewczyna zorientowała się, że była cała obolała. Domyślała się, że to przez tę jazdę autem, nawet nie wiadomo w jakiej pozycji i przez ile czasu. Z niemałą trudnością wygramoliła się jednak z łóżka, rozmasowywując sobie kark.
I wtedy, stanęła jak wryta.
Z przerażeniem zauważyła, że było to łóżko małżeńskie.
Zakręciło jej się w głowie.
I nie wiedziała już nawet, czy to z głodu, czy z szoku, czy z osłabienia. Zagadywała jednak, że z wszystkiego po trochu.
Czuła, że mdli ją, na samą myśl, co prawdopodobnie Grzegorz będzie chciał tu z nią robić. Już sam fakt, że zapewne będzie musiała przebywać z tym mordercą w jednym pomieszczeniu, wywoływał u niej nieopisany wstręt i lęk, a co dopiero spanie z nim w jednym łóżku.
I zapewne nie tylko spanie...
Mimowolnie, w jej gardle pojawiła się gula, a do oczu zaczęły cisnąć się łzy.
Szybko jednak upomniała się w myślach, by nie zaczynać niepotrzebnie płakać. W końcu jeszcze nic nie było przecież wiadomo, prawda?
Nie wiedziała, czy chciała się tym oszukać, czy może uspokoić, ale ta całkiem racjonalnie myśląca wersja Britney, napewno chciała jednego - ogarnąć się i nie rozklejać praktycznie w każdym momencie. Bo przecież to w niczym nie pomagało - jedyne co robiło, to dołowało ją jeszcze bardziej, a co najważniejsze, zagłuszało ostrość zmysłów i zdolność logicznego, szybkiego myślenia, które w tej sytuacji były niezwykle potrzebne.
Cały czas jednak kręciło jej się w głowie, oprócz tego przed oczami miała mroczki. Chwilę zajęło jej, by odzyskać równowagę. Jednak kiedy już jej się to udało, a mroczki ustały, przeszła do rozglądania się po pokoju, w którym była.
Sama nie wiedziała tak właściwie dokładnie, po co. Wiedziała jednak, że musi zająć czymś swój umysł. Wolała już to głupie rozglądanie się, niż rozmyślanie nad tym, co możliwe, że będzie się w nim działo za niedługo czas.
Skośna połowa ściany koloru pudrowego różu sugerowała, że pokój urządzony był na poddaszu. Wspomniane już wcześniej łóżko, oparte było stroną na której kładzie się głowę o tę różową ścianę. Reszta ścian była biała, tak samo jak sufit, do którego przymocowane były lampy. Na jednej z białych ścian wisiał jeszcze jakiś obraz, przestawiający pejzaż gór i jeziora. Na części jasnej, drewnianej podłogi, leżał miękki, szary dywan. W pokoju znajdowało się również jedno okno, zasłonięte delikatnymi firankami.
I gdy tylko je zobaczyła, dziewczyna natychmiast podeszła do niego, chcąc je otworzyć.
Niestety jednak - było zamknięte na klucz.
Britney westchnęła ze zrezygnowaniem i powróciła do rozglądania się po pomieszczeniu.
W pokoju stała duża szafa, trochę podoba do tej, którą Britney widziała we wcześniejszych mieszkaniu. Obok niej, znajdowała się jeszcze drewniana komoda, na której stał telewizor. Były tu również szafki z odkrytymi półkami. Oprócz tej samej różowej świeczki i tego samego sztucznego kaktusa, które stały w poprzednim mieszkaniu, nic więcej się na nich nie znajdowało.
CZYTASZ
Ratownik serca || Historia z wątkiem shipu Notney z serialu "Na sygnale"
FanfictionNiektóre wydarzenia zostawiają po sobie ślad nawet na tych najsilniejszych. I właśnie to ją spotkało. Z radosnej i pełnej energii dziewczyny, pozostały jedynie wspomnienia. Na szczęście był przy niej chłopak, który pomógł jej te barwne wspomnienia...