Nowy przez całkiem długi czas, po prostu przy niej siedział. Praktycznie nic już nie mówił. Po prostu był. Nie wiedział nawet do końca ile było to czasu - płynął on jakoś dziwnie.
W końcu Britney poruszyła się. Powoli odkręciła się na drugi bok, a następnie patrząc na chłopaka, ostrożnie podniosła do siadu. Podwinęła kolana i przysunela do nich brodę. Przez chwilę panowała dziwna cisza. Nawet nie to, że niekomfortowa. Po prostu żadne z nich nigdy nie było w tak... nietypowej sytuacji. Jak mieli się teraz niby zachowywać?
– Lepiej..? – zapytał w końcu Nowy.
Dziewczyna wypuściła cicho powietrze.– Tak... – przytaknęła powoli głową. – I to dużo lepiej... Dziękuję...
Gabryś nic nie odpowiedział, tylko posłał jej delikatny, miękki uśmiech.
– Przyniosę ci wodę – powiedział, a chwilę później, nie słysząc żadnych sprzeciwów ze strony Britney udał się do kuchni. Moment później wrócił do salonu i przekazał dziewczynie szklankę z wodą. Julka w milczeniu wzięła ją od niego.
Szklanka wydawała jej się dziwnie ciężka, a jej mięśnie jakby odrobinę drżały. Oprócz tego, zaczynała czuć coraz mocniejszy ból prawej dłoni. Przełożyła więc szklankę do lewej ręki, a tę skaleczoną opuściła. Dziewczyna z nie tak dużą, lecz dziwną trudnością przysunęła w końcu szklankę do ust, a następnie powolnymi łykami zaczęła pić. Nowak usiadł w około metrowej odległości od niej na kanapie, również w milczeniu, przyglądając się jej ręce. Gdy Britney odłożyła szklankę, również spuściła na swoją dłoń wzrok.
– Opatrzę ci to, dobra?
Dziewczyna zacisnęła usta, spoglądając na Nowego.
– Nie musisz – powiedziała cicho. – Poradzę sobie – dodała, próbując się podnieść.
– Zaczekaj. Nigdzie się nie ruszaj, odpocznij jeszcze moment – odparł stanowczo. Nowy wstał z kanapy i poszedł do kuchni. Otworzył szafkę z lekami i dobrze zaopatrzoną apteczką, a następnie zabierając wszystkie potrzebne przedmioty, ruszył do salonu. W międzyczasie napisał do Strzeleckiego szybką wiadomość.
do: Piotrek
Wiem że masz dzisiaj nocke ale czy bylbys w stanie przejac ode mnie mój dyzur na 15? Byc może to jeszcze do odwolania, ale wole miec już na wszelki zastępstwo. Jeszcze dam ci znac niedługo czy faktycznie potrzebuje, ale dsj znać
Noo, raczej by się udało, ale o co chodzi?
Nagła sytuacja, później sprobuje to wyjasniv, teraz muszę kończyc
I dzięki, dupe mi ratujezz
Znowu
Gdy wszedł do salonu zapalił światło, by mieć lepszą widoczność na skaleczenia, odłożył zabrane przedmioty na stolik i popatrzył na dziewczynę tym swoim intensywnym, pełnym skupienia wzrokiem. Gdyby była odrobinę bardziej przytomna, Britney zauważyłby w tym wzroku więcej, niż zazwyczaj. Mieniące się tysiące emocji, niepokój, przeogromny stres, rozerwanie. Ale Nowak musiał być spokojny. A przynajmniej sprawiać takie pozory. To on musiał się nią zająć, to on musiał być dla niej wsparciem. Jaki byłby z niego pożytek, gdyby wpadł w panikę i dał ponieść się buzującym w jego organizmie emocjom?
– Mogę..? – zapytał, stając przed nią i patrząc na jej zakrwawioną dłoń.
Dziewczyna milczała przez chwilę, zaciskając usta. Dobrze wiedziała, że powinna. Sama by sobie nie poradziła. Cały czas kręciło jej się w głowie i miała wrażenie, jakby jej widoczność była odrobinę zablurowana. Coś ją jednak blokowało.
CZYTASZ
Ratownik serca || Historia z wątkiem shipu Notney z serialu "Na sygnale"
FanfictionNiektóre wydarzenia zostawiają po sobie ślad nawet na tych najsilniejszych. I właśnie to ją spotkało. Z radosnej i pełnej energii dziewczyny, pozostały jedynie wspomnienia. Na szczęście był przy niej chłopak, który pomógł jej te barwne wspomnienia...