- Co się stało?
To było pierwsze, co usłyszał, gdy Phil przysiadł się do niego, zajmując jedno z barowych krzeseł. Posłał swój lekko krzywy i zarazem uroczy uśmiech znajomemu barmanowi, a następnie całą swoją uwagę skupił na nim.
Harry wypił swoje piwo do końca.
- Aż tak widać?
- Znam cię trochę, kociaku - mruknął. - Chodzi o Draco?
- Taa... - westchnął i machnięciem dłoni poprosił jeszcze raz o to samo. - To było do przewidzenia, nie?
- Nie wiem... jeszcze nie powiedziałeś mi o co chodzi, a jak tak dalej pójdzie to szybciej się upijesz, niż coś z siebie wydusisz.
- Przesadzasz - mruknął. - Zresztą daj spokój. Od początku było widać, że go nie lubisz.
- Przyszliśmy tu, żeby rozmawiać o mojej wątpliwej sympatii do niego, czy o tym, co się stało?
Wywrócił oczami.
- Skoro nalegasz... - zaczął konwersacyjnym tonem. - Draco zrobił coś, za co w tym momencie powinien siedzieć w pace.
Phil już dawno nie widział u niego tak nieszczerego uśmiechu.
- Co zrobił? Pobił kogoś, bo ten spojrzał na ciebie? - Zaśmiał się.
Potter uniósł jedną brew ku górze.
- Nie mów, że tego nie widzisz. Już dawno nie spotkałem tak zaborczego geja. - Prychnął. - Jakby mógł, to zabiłby mnie wzrokiem.
- Zabił... - Harry powiedział to tak, jakby smakował słowo na języku. - Możliwe, że masz rację.
Starszy chłopak wziął piwo, zapłacił, a następnie posłał mu spojrzenie pełne rozbawienia i... zaskoczenia.
- Ty naprawdę myślisz, że mógłby to zrobić - mruknął.
Brunet uśmiechnął się gorzko.
- Ja tak nie myślę, ja to wiem.
W tym właśnie momencie Phil omal nie zakrztusił się swoim alkoholem. Wciąż z szokiem wymalowanym na twarzy, wytarł usta i posłał mu spojrzenie pełne niedowierzania.
- Żartujesz, prawda?
- Chciałbym.
- Harry, to niemożliwe. Koleś wygląda na takiego, co mógłby pobić, ale na pewno nie zabić. Jest na to zbyt... delikatny.
- Też tak myślałem.
Chłopak sapnął i z hukiem odstawił piwo na bar. Miał już dość tego obojętnego tonu. Złapał bruneta za brodę i odwrócił w swoją stronę, patrząc prosto na jego przystojną twarz. To, co zobaczył, dało mu dużo do myślenia. Duże, szmaragdowe oczy chłopaka były przeraźliwie smutne i Phil poczuł wewnętrzny odruch sprawienia, by znów błyszczały szczęściem. Zacisnął zęby.
- Co mam zrobić? - szepnął Gryfon.
- A co chciałbyś zrobić?
Potter zagryzł wargę, wiedząc, że to było kluczowe pytanie. Jeszcze wczoraj byłby w stanie odpowiedzieć, ale dziś... Im dłużej o tym myślał, tym bardziej był niezdecydowany.
- Nie wiem - mruknął w końcu i odwrócił wzrok. Czuł się rozdarty!
- Chodźmy stąd. - Brązowowłosy westchnął i łapiąc go za dłoń, pociągnął w stronę wyjścia. Gdy opuścili lokal, znaleźli się na jednej z bocznych uliczek Londynu, gdzie swoje miejsce znajdował margines społeczeństwa mugolskiego. Harry dał się pociągnąć wzdłuż ulicy, nie zdając sobie sprawy, że wciąż trzymają się za ręce. Był zbyt zajęty uczuciem dziwnego, a zarazem bardzo znajomego mrowienia na skórze, a dokładniej w okolicach karku. Rozejrzał się szybko, ale nie zauważył niczego niepokojącego. Trochę dalej, jakiś żebrak grzebał w śmietniku, ale nie zwracał na nich większej uwagi, maksymalnie skupiony na swoim zajęciu. Wzruszył ramionami.
![](https://img.wattpad.com/cover/358935709-288-k466413.jpg)
CZYTASZ
Chłopiec o szmaragdowych oczach/Drarry
Fanfiction⚠️OPOWIADANIE NIE JEST MOJE! Tytuł: Chłopiec o szmaragdowych oczach (tom I,II) Autor: rehab-e Beta: Natalie Paring: Harry Potter/Draco Malfoy Rating: NC-17 Ostrzeżenia: wulgaryzmy, sceny erotyczne, gwałt, mpreg. Opis: Harry wraca do szkoły, aby rozp...