🥀~Rozdział 9~🥀

86 9 2
                                    

🥀~Przemyślenia~🥀

Perspektywa Fenrira

  Przeszłość ma to do siebie, że lubi często wracać do nas, wtedy, gdy najmniej jej potrzebujemy. Nie mamy na to wpływu, kiedy do nas dotrze. Czasami wystarczy tylko sam wydźwięk imienia lub stanie w tej samej sytuacji. Jednak kiedy z nią się w końcu zmierzymy możemy stać się wolni od tego wszystkiego co nas ciągle w dół. Czasami trzeba wybaczyć tym co nas skrzywdził, ale nie dlatego, że na to zasługują, ale my...

Spoglądałem na dziewczynę, która nieśmiało ruszyła na górę. Dopiero po chwili zrozumiałem, że powinienem ją odprowadzić. Dogoniłem ją, po czym złapałem za jej bagaż. Nie był nie wiadomo, jak ciężki, ale dla takiej dziewczyny musiało być to spore wyzwanie. Nie rozumiałem tego, dlaczego jej rodzice próbowali wycisnąć z niej, jak najwięcej. Teraz wątpiłem, czy nadawała się do ciężkiej pracy. Wystarczyło spojrzeć na jej drobne dłonie oraz ciało. Wyglądało, jakby silniejszy wiatr mógł ją porwać. Przełknąłem ślinę, gdy zaprowadziłem ją do sypialni. Mój dom nie wyglądał, jak te wszystkie modne i nowoczesne. Był wykonany z drewna, ciekawiło mnie, czy jej to przeszkadzało.

— Tam masz łazienkę, gdybyś czegoś potrzebowała to jestem na dole — wyznałem, a ona kiwnęła głową. — Dobranoc.

Byłem nauczony manier, to nie tak, że byłem jakimś ponurakiem. Zszedłem na dół, po czym położyłem się na kanapie. To wszystko było takie podobne do tego co się stało rok temu. Oprócz przyjaciół nikogo nie nocowałem, może było to związane z tym, że kobieta, której ufałem zdradziła mnie. Nigdy nie sądziłem, że to akurat mi się przytrafi. Zawsze wszystko analizowałem, a gdy ją zobaczyłem, wszystko się zmieniło. Przepadłem, przez co nie dostrzegałem jej wad i to był mój wielki błąd. Gdybym nie zareagował w odpowiednim momencie moje ranczo byłoby sprzedane. Dlatego tak nie lubi ludzi z miasta, uważają, że wszystko można sprzedać, bez żadnych konsekwencji. Dla nich najważniejsze są pieniądze, a nie człowiek. Ale może to była też moją winą, w końcu nie poświęcałem jej dużo czasu, miałem wtedy swoje obowiązki. Chociaż starałem się być obok cały czas, to jej nie wystarczało. Chciała więcej, w końcu nasze drogi się rozeszły, niezbyt dobrze to przyjąłem, ale w końcu się ogarnąłem. Jak na razie mam dość kobiet, ale musiałem je choć trochę się wysilić dla Aurelii, w końcu ona jeszcze niczym mi nie zawiniła i miałem nadzieję, że tego nie będzie. Jeśli spróbuję, jakiś przekrętów, od razu wróci tam skąd przyszła. Nie będę się w końcu użerać z dziewczynkami, które zapewne nie umieją odróżnić młotka od siekierki.

Ale los czasami lubi być przewrotny i niekiedy nie da sobie zapomnieć o pewnych sprawach...

********************
Witajcie kochani
Kolejny rozdział dla was. Mam nadzieję, że wam się spodoba. Przepraszam za błędy. Bardzo bardzo dziękuję za czytanie I dawanie gwiazdeczek. Wiele to dla mnie znaczy ❤️

"𝐓𝐰𝐨𝐣𝐚 𝐝𝐞𝐜𝐲𝐳𝐣𝐚"Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz