🥀~Rozdział 31~🥀

63 9 0
                                    

🥀~Dziennikarze~🥀

Perspektywa Fenrira

Chociaż w nie których sytuacjach często zaczynamy się czuć dobrze i mamy nadzieję, że już tak zostanie ,to często coś się zdarza przez co nasz spokój zostaje zachwiany. Niekiedy zaczynają powracać wspomnienia  których nie chcemy pamiętać, próbujemy of nich uciec, jednak nam się to nie udaje. Prędzej czy później będziemy musieli się z tym zmierzyć...

Czułem, że jeśli kogoś znów mocno pokocham to się szybko sparzę. Sądziłem, że miłość po prostu nie jest dla mnie , że po prostu na nią nie zasługuje. Czasami się zastanawiałem, czy nie miałem czegoś takiego wypisanego na twarzy. Jakiś znak napiętnowania. Może ja też nie byłem wystarczająco dobry. Jednak wszystko się zmieniło, gdy poznałem ją. Była dla mnie aniołem. Nawet po tym, jak ją tak źle traktowałem. Nie mogłem nic już na to poradzić że byłem człowiekiem, który niezbyt dobrze znosi jakieś zmiany. Może dlatego zacząłem dziwnie reagować na dziewczynę. Chciałem spróbować, może właśnie to był ten moment, w którym wszystko stanie się na lepsze...

Ale, gdy tylko oderwałem się od jej ust, usłyszałem jakieś śmiechy i dźwięk aparatów. Na początku nie wiedziałem o co chodzi, jednak po chwili zlecieli się w naszym kierunku dziennikarze i nas otoczyli. Spojrzałem wtedy w stronę dziewczyny i wszystko było jasne. To ona zapewne ściągnęła ich tutaj. Jak mogłem być taki głupi. Byłem taki naiwny, to oczywiste, że dziewczyna z miasta zawsze zostanie z miasta.

— Jesteś z siebie zadowolona? Sądziłem, że jesteś inna. A ty tylko czekałaś na idealny moment. Zawiodłem się na tobie, jeszcze dzisiaj spakujesz swoje rzeczy i się wyniesiesz. Nie chce cię już więcej razy widzieć. Jesteś jeszcze gorszą niż twoi rodzice. Oni mieli rację, wszystko psujesz! — wrzasnąłem, po czym przepchałem się przez dziennikarzy.

— Fenrir, proszę zaczekaj. To nie było tak. Ja nic nie zrobiłam, to na pewno kolejna intryga moich rodziców. Proszę, musisz mi uwierzyć — próbowała się bronić, ale ja już byłem daleko, nie zamierzałem jej słuchać. Miałem po prostu dość tego wszystkiego. Kolejny raz dałem się oszukać.

Nawet jej wytłumaczenia były tak głupiego, że nie wiem co mogłem w niej widzieć. A ja głupi chciałem się jej zapytać, czy chciała dać mi szansę, żebyśmy spróbowali być razem. Dobrze, że tego nie zrobiłem, kolejny raz bym się rozczarował. Wiedziałem że ten festyn jest pechowy, już nigdy nikt mnie nie przekonana, żeby na niego przyjść.

Ale wtedy nie wiedziałem co będzie później. A słowa dziewczyny na zawsze pozostaną w mojej pamięci. Bo niekiedy warto kogoś wysłuchać, niż wszystko przekreślić...

***********************
Witajcie kochani
Kolejny rozdział dla was. Mam nadzieję, że wam się spodoba. Przepraszam za błędy. Bardzo bardzo dziękuję za czytanie I dawanie gwiazdeczek. Wiele to dla mnie znaczy ❤️

"𝐓𝐰𝐨𝐣𝐚 𝐝𝐞𝐜𝐲𝐳𝐣𝐚"Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz