🥀~Rozdział 28~🥀

62 8 0
                                    

🥀~Zostanie~🥀

Perspektywa Fenrira

Nigdy nie przechodziłem etapu walki o kogoś, czy zauroczenia. Zrozumiałem to, gdy poznałem Aurelie. Wszystkie moje relacje z kobietami, było oparte na dobrej zabawie i nic więcej. Wszystko się zmieniło, gdy nagle poznałem tą kobietę. Różniła się tak bardzo od innych kobiet i może to mnie w niej urzekło. Każdy może mieć pojęcie, jak może wyglądać miłość nastoletnia. Wtedy zachowujemy się inaczej i nasze myśli ciągle krążą wokół tej osoby. Staje się naszym punktem westchnień. Często się tak zdarza, że ta druga strona nie ma pojęcia o tym, o naszych uczuciach. W końcu niekiedy jest to trudne, tak otwarcie powiedzieć o tym co czujemy. Jednak kiedy ludzie są sobie pisani, to wtedy zawsze się spotkają i ich drogi się połączą...

Byłem wścieknięty, nie rozumiałem kompletnie rodziców dziewczyny. Jak można było ją wykorzystać, żeby tylko zadowolić jakiegoś faceta, który był najprawdopodobniej pedofilem. Chociaż była nastolatką, to wciąż dzieckiem. Już mój umysł zaczął podsuwać różne sceny, jak to mogło wyglądać oraz strach dziewczyny. Widziałem, jak ciężko było jej o tym mówić. Została skrzywdzona na wszystkie możliwe sposoby. Przez to, jak ja traktowali nie była w stanie o siebie zawalczyć, nawet martwiła się o mnie i czy nie będzie problemem dla mnie. Teraz rozumiałem, dlaczego tak mocno reagowała na mój krzyk i się trzęsła. Jednak nigdy bym nie przypuszczał, że za tym może coś takiego się kroić. Naprawdę chciałem pojechać do jej rodziców i powiedzieć co o nich myślę. Jednak widziałem, że to nie pomogliby dziewczynie. Teraz co mogłem zrobić było bycie przy niej i dawanie wsparcia. Siedzieliśmy przez chwilę w salonie, po czym gdy zobaczyłem, że usnęło przy filmie, postanowiłem ją zanieść do sypialni. Wyglądała w mych ramionach, jak taka zagubiona dziewczyna, która szukała ochrony oraz bezpieczeństwa. Jak można było krzywdzić kogoś takiego. Ale w końcu ludzie są właśnie tacy. Kochają psuć wszystko co dobre.

— Czy mógłbyś mnie dzisiaj nie zostawiać samej? — zapytała, gdy tylko ją położyłem na łóżku. Wpatrywałam się w jej rozbiegany wzrok, po czym kiwnąłem głową. Sam nie umiałbym dzisiaj już zasnąć.

— Śpij, będę obok — wyznałem I położyłem się obok niej, przytulając do siebie.

Dziwnie było mi leżeć w takiej pozycji, już dawno nie miałem obok siebie kobiety, z którą chciałbym się obudzić rano. Aurelia przez chwilkę była spięta, ale później się rozluźniła. Kontrolowałem jej stan, ale mi po chwili również opadły powieki i po prostu usnąłem. Jednak po dwóch godzinach poczułem, jak ktoś mnie spycha. Wtedy otworzyłem oczy i spojrzałem na dziewczynę, która miała łzy w oczach. Od razu się rozbudziłem, po czym mocniej przytuliłem do siebie.

— Jesteś bezpieczna, Aurelia. Nikomu nie dam cię skrzywdzić — po tych słowach zacząłem głaskać jej plecy, tak długo, aż się uspokoiła.

Szybciej piekło zamarznie, niż ktoś ją dotknie bez jej zgody...

******************
Witajcie kochani
Kolejny rozdział dla was. Mam nadzieję, że wam się spodoba. Przepraszam za błędy. Bardzo bardzo dziękuję za czytanie I dawanie gwiazdeczek. Wiele to dla mnie znaczy ❤️

"𝐓𝐰𝐨𝐣𝐚 𝐝𝐞𝐜𝐲𝐳𝐣𝐚"Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz