🥀~Rozdział 15~🥀

77 9 0
                                    

🥀~Spotkanie~🥀

Perspektywa Fenrira

  Nasze życie czasami jest zabawne. Kiedy pada deszcz musimy zabrać ze sobą parasolkę, żeby nie zmoknąć i się nie przeziębić, natomiast kiedy jest słoneczna i ciepła pogoda dobrze mieć coś na głowę, bo możemy dostać udaru. Gdyby patrzeć na to wszystko, to większość sytuacji jest dla nas niebezpieczna. Przy wszystkim musimy zachować jakiś umiar, pogoda jest czasami podobna do ludzi, nie którzy w cale nam dobrze nie życzą, a nawet przeciwnie, chcą naszego nieszczęścia, a inni są naszymi słońcami, które rozświetla nam wszystko. W zależności od tego jakich ludzi spotkamy na swojej drodze powinniśmy traktować wszystko jako lekcją, z której wyniesiemy jakieś priorytety. Niekiedy trzeba po prostu odpuścić i nie zniżać się do poziomu osoby, która nas krzywdzi...

Nie byłem nigdy dobry w przepraszaniu, dlatego, żeby odkupić swoje winy postanowiłem zabrać Aurelie do swoich przyjaciół i trochę pokazać naszego życia. Jednak dzisiaj było jakieś inne zachowanie dziewczyny, była czerwona na twarzy i wolniej się poruszała. Jednak może przez to, że pracowała cały dzień na słońcu. Po śniadaniu kazałem się jej przyszykować do wyjścia. Chciałem, żeby choć trochę wtapiała się w nasze stroje. Dlatego też teraz czekałam na nią. Byłem ciekawy co myślą o niej moi przyjaciele. Oni byli bardziej wyrozumiali niż ja. Westchnąłem cicho, po czym spojrzałem na zegarek. Ile można się było stroić?

— Długo jeszcze ci tam zajmie czasu?! — krzyknąłem, gdy nie wytrzymałem, a wtedy usłyszałem kroki.

Od razu odwróciłem się w ich stronę i musiałem przyznać, szczenka mi opadła. Miała na sobie krótką, czerwoną koszulkę w kratkę i do tego niebieskie jeansy. Teraz wyglądała idealnie do tego zrobiła makijaż. Uśmiechnąłem się w jej stronę, co z resztą odwzajemniła.

— Wyglądasz pięknie, jak nasza dziewczyna — przyjąłem, a wtedy dostrzegłem jej radość w oczach.

Ruszyliśmy do wyjścia, po czym weszliśmy do samochodu. Na szczęście nie mieliśmy daleko. Kiedy wysiedliśmy, moi przyjaciele już czekali, widziałem jak się jej przyglądali, a ona miała delikatne rumieńce na twarzy.

— W końcu dobrze cię widzieć, musimy przyznać na początku nie byliśmy pewni czy to dobry pomysł, ale teraz widzę, że dobrze, że przyjechałaś. Nie jesteś taka, jak nie które z miasta — prychnął jeden z nich, a ja się zaśmiałem.

Siedzieliśmy wspólnie na łące i spoglądaliśmy na krajobraz wokół. Wydawało się, że wszystko idzie w dobrym celu. Aurelia opowiadała o swoich studiach i o tym co się działo w mieście. Ale wszystko nagle się zmieniło.

Miał być to spokojny i miło spędzony dzień, ale zawsze coś musi pójść nie tak. Wtedy drugi raz bałem się o kogoś tak mocno...

***********************
Witajcie kochani
Kolejny rozdział dla was. Mam nadzieję, że wam się spodoba. Przepraszam za błędy. Bardzo bardzo dziękuję za czytanie I dawanie gwiazdeczek. Wiele to dla mnie znaczy ❤️

"𝐓𝐰𝐨𝐣𝐚 𝐝𝐞𝐜𝐲𝐳𝐣𝐚"Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz