🥀~Rozdział 22~🥀

63 6 0
                                    

🥀~Propozycja~🥀

Perspektywa Fenrira

  Społeczeństwo już od dawna wygenerowało pewne cechy, które nie bardzo lu i zmieniać. Niekiedy kobiety mają siedzieć domu i wychowywać dzieci, a mężczyźni zarabiać pieniądze. Tak, często takie słowa słyszymy. Jednak tak nie powinno być, każdy jest inaczej chowany i ma inne zasady czy priorytety. Najważniejsze, żeby żyć ze sobą w zgodzie. Ale nie skupmy się tylko na tym, każda kobieta ma w głowie wykreowany obraz mężczyzny, którego chciałaby poznać. Niekiedy ciężko jest znaleźć, takiego co by spędzał wszystkie założenia, pomysły. Ważne jest to,żeby nie rezygnować, ale też dostrzegać tych, którzy się o nas starają i są z nami w każdej sytuacji. Nie tylko wtedy, gdy jesteśmy szczęśliwi, tylko gdy wszystko się psuje...

Kiedy jej o tym opowiedziałem, jakoś dziwnie zrobiło mi się lekko, nie rozumiałem tego, nawet przy swoich przyjaciołom, gdy opowiedziałem wszystko nie czułem takiej ulgi, jak przy niej. Od małego w końcu byłem uczony, że prawdziwy mężczyzna nie powinien się żalić, czy też płakać. Jednak najważniejszą zasadą buło dobre traktowanie kobiet, wszystkich, nawet tych, które nas zraniły. Niekiedy mamy takie momenty, że bardzo chcielibyśmy się zemścić, czy wykrzyczeć wszystko osobom, które nas źle traktują, jednak prawda jest taka, że lepiej coś zachować dla siebie i po prostu odejść. Nie trzeba się zniżać do poziomu oprawcy.

Kiedy ruszyliśmy do obowiązków, co chwila spoglądałem na Aurelie, która pomagała mi czyścić konie, uśmiechałem się, widząc, jak sobie radzi. Była delikatna i ostrożna, tak jak trzeba się zachować w przypadku bycia obok konia. W tym momencie, chciałem oddać wszystkie pieniądze jej rodzicom, jednak gdybym to zrobił, czułem, że mogliby ją zabrać i wyrzyc się na niej. Nie ufałem tym ludziom i chyba najlepiej, jak dziewczyna zostanie u mnie na jakiś czas. Będę mógł mieć na nią oko i przy mnie nie stanie jej się krzywda.

— Umiesz jeździć konno? — zapytałem, gdy wracaliśmy do domu, po skończeniu zajęć.

— Nie, nigdy nie jeździłam. Jednak chciałabym spróbować. Te stworzenia są takie niezwykłe. Nic dziwnego,że masz ich tyle — wyznała, a ja się uśmiechnąłem.

— A chciałabyś? Jeśli będę mieć czas, mogę cię nauczyć — wyznałem, a gdy zobaczyłem błysk w jej oczach, widziałem, że sposobami się jej ten pomysł. — No i mamy umowę, ale na konia będziesz wchodzić przy mnie, nigdy sama, nawet jeśli się nauczysz. Nie wszystkie są do końca oswojone i można od tak do nich podchodzić — wyjaśniłem.

— Jasne, dla mnie liczy się sam fakt, że poświęcisz dla mnie czas. Nie mogę się doczekać już pierwszej lekcji.

Wtedy nie wiedziałem,że od tego momentu wszystko będzie się zmieniać, a moje skamieniałe serce zacznie bić...

******************
Witajcie kochani
Kolejny rozdział dla was. Mam nadzieję, że wam się spodoba. Przepraszam za błędy. Bardzo bardzo dziękuję za czytanie I dawanie gwiazdeczek. Wiele to dla mnie znaczy ❤️

"𝐓𝐰𝐨𝐣𝐚 𝐝𝐞𝐜𝐲𝐳𝐣𝐚"Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz