🥀~Rozdział 33~🥀

58 10 0
                                    

🥀~Przeszłość~🥀

Perspektywa Fenrira

  Każdy człowiek inaczej reaguje na tragedię, nie którzy zaczynają się pogrążają w smutku, alkoholu, a inni próbują żyć dalej, nawet jeśli na zewnątrz są uśmiechnięci i wykonują różne czynności, a tak naprawdę w środku czują burze różnych emocji. Jednak ludzie uwielbiają obgadywać i dopowiadać swoje zdania, czasami chciałoby się podejść i powiedzieć, żeby zajęli się swoimi problemami, jednak nie warto. Najlepiej po prostu robić swoje i nie przejmować się takimi osobami. Każdy z nas ma swoje tragedię i trzeba się pogodzić z tym, jak kto ją przeżywa, nawet jeśli komuś może się to nie podobać...

Kiedyś, gdy coś mi nie szło uwielbiałem wszystko niszczyć dookoła. Brakowało mi wewnętrznego spokoju. Chyba Każdy nastolatek źle reaguje na słowa upomnienia i rozmów, jak powinien się zachowywać w danej sytuacji. Jednak najbardziej zależy mu na uwadze bliskich osób. Właśnie ją sam do tego należałem. Może nie byłem niekiedy idealnym synem, ale bardzo kochałem swoich rodziców. Kiedy zmarł tata starałem się pomagać mamie, jak tylko mogłem, żeby nie popadała w smutek, rozmawiałem z nią na różne tematy, robiłem wszystko, żeby nie myślała o śmierci taty. Jednak pewnego dnia, kiedy minęło kilka dni od śmierci taty, ubrałem się na inny kolor niż czarny, starsze panie zaczęły mnie obgadywać, że mi nie zależało na ojcu i nie przechodzę żałoby. W tamtym momencie, chociaż tego nie pokazywałem byłem osobą drażliwa i reagowałem na każdy bodziec. Nie rozumiem, jak komuś można coś takiego powiedzieć. Skąd obcy człowiek może wiedzieć co przeżywamy w środku. Od tej pory zacząłem mniej zwracać uwagę na to co sądzą o mnie inni. Bo nigdy nie będzie tak, że zamkną buzię.

Kiedy zobaczyłem dziennikarzy, wszystkie wspomnienia do mnie wróciły. Znowu czułem się, jak nastolatek. Jednak, gdy zacząłem się uspokajać, moje myślenie znów wróciło. Czy byłoby to możliwe, żeby Aurelia tak samo się zachowała, jak moja była? Jednak moje przemyślenia przerwało przyjaciel.

— Fenrir, szybko — wykrzyknął, a ja zmarszczyłem brwi. Dopiero później zauważyłem, że ludzie zaczynają się zachowywać niespokojnie. — Wybieg, Aurelia, tam jest ogień.

Mówił pół słówkami, a gdy do mnie dotarł ich sens. Otworzyłem szeroko oczy. To nie mogła być prawda. Biegiem ruszyłem przez tłum, gdzie była zagroda zwierząt. Teraz już wszystko rozumiałem. To wszystko było sprawką jej rodziców.

Kiedy zbliżałem się do zagrody, widziałem już ogień, ludzie starali się go ugasić, ale nie było to takie prosto. W zagrodzie już nie było zwierząt, ale nigdzie nie było Aurelii, nie mogłem jej teraz znów stracić...

********************
Witajcie kochani
Kolejny rozdział dla was. Mam nadzieję, że wam się spodoba. Przepraszam za błędy. Bardzo bardzo dziękuję za czytanie I dawanie gwiazdeczek. Wiele to dla mnie znaczy. Dziękuję ❤️

"𝐓𝐰𝐨𝐣𝐚 𝐝𝐞𝐜𝐲𝐳𝐣𝐚"Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz