🥀~Rozdział 14~🥀

94 11 0
                                    

🥀~Przeprosiny~🥀

Perspektywa Fenrira

Natura ludzka ma to do siebie, że często zachowuje się inaczej, pod różnymi aspektami. Kiedy jesteśmy szczęśliwie jesteśmy w stanie przenosić góry, natomiast, kiedy odczuwamy smutek, wszystko się zmienia. Jesteśmy przygnębieni i nie jesteśmy w stanie zrobić nawet najprostszych rzeczy. Dużo osób, niestety musi z tym zmierzać się samemu, ponieważ nie mają wokół siebie bliskiej osoby, która byłaby w stanie im pomóc, ale niekiedy też nie chcą być dla kogoś problemem. Niekiedy ciężko jest mówić o tych strasznych sprawach komuś. Chociaż prawda jest taka, że o swoich problemach szybciej się mówi obcej osobie niż bliskim. Może boimy się po prostu reakcji ich...

Byłem wściekły i najchętniej coś był rozwalił. Kochałem porządek i mieć wszystko zaplanowane, a ta mała przylazła tutaj i zaczęła mi wszystko psuć. Przecież, gdy ktoś zobaczy ten płot będzie uważał mnie za idiote. Jeśli ktoś by mi powiedział o tym, chyba bym nie wytrzymał i zaczął się śmiać. Ale to były realia. Przełknąłem ślinę, po czym ruszyłem za dziewczyną, nie mogłem jej teraz samej zostawić. Szczególnie, że kierowała się do lasu, może to był bardziej taki mały lasek, ale istniało prawdopodobieństwo, że się zgubi, a nie miałem zamiaru jej godzinami szukać, poza tym mogły być tutaj wilki. Nie było trudno ja odnaleźć, chociaż biegła, była drobna, dzięki czemu byłem w stanie ją odgonić. Miałem już do niej pobiec, gdy zobaczyłem niecodzienny widok. Na przeciwko kobiety stał czarny koń, a ona wyglądała na początku tak, jakby miała zejść. Dopiero później na jej twarzy pojawił się uśmiech. Do tych zwierząt trzeba zachować szacunek oraz rezerwę. Wyczuwają wszystkie emocje, a kiedy zrozumieją, że się jest dla nich zagrożeniem, mogą przejść do ataku. Jednak kobieta podchodziła do niego delikatnie, a kiedy dał się dotknąć, pogłaskała go. Wtedy postanowiłem się ujawnić.

— Nieźle sobie z nim poradziłaś, zazwyczaj ludzie od razu chcą je głaskać albo nie wiadomo co robić — wyznałem, a wtedy spojrzała na mnie. — Przepraszam, jak miałeś zauważyć jestem nieco nerwowy. Łatwo mnie zdenerwować, żałuję tego. Postaram się jakoś zmienić przy tobie i być bardziej łagodniejszy.

— Nie chciałam źle, przepraszam. Mogę go pomalować na inny kolor, to nie problem. Wiem, że jestem nikim i nie należy mi się szacunek, ale mógłbyś się niekiedy powstrzymać — wyznała, gdy już wracaliśmy.
Skrzywiłem się na jej słowa, każdy zasługiwał na szacunek. Zazwyczaj oczywiście.

— Przepraszam, naprawdę. Muszę ci powiedzieć, że rzadko tego używam słowa, ale szczerze. Jestem jaki jestem — westchnąłem. — Ale postaram się powstrzymać.

— Rozumiem, jest w porządku — uśmiechnęła się lekko w moją stronę, a we mnie zrobiło się ciepło.

Może czasami trzeba było po prostu powstrzymać się. Ale to będzie zbyt ciężkie, w końcu nigdy nie musiałem się hamować...

************************
Witajcie kochani
Kolejny rozdział dla was. Mam nadzieję, że wam się spodoba. Przepraszam za błędy. Bardzo bardzo dziękuję za czytanie I dawanie gwiazdeczek. Wiele to dla mnie znaczy. Dziękuję ❤️

"𝐓𝐰𝐨𝐣𝐚 𝐝𝐞𝐜𝐲𝐳𝐣𝐚"Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz