Aquaman (UW)

22 1 2
                                    


"Aquaman prowadzi

Nie może być już gorzej

Och, zaraz, jest

KU MOJEMU WIELKIEMU ROZCZAROWANIU Jacksonowie nie mieli na zbyciu łuku i strzał, które mogliby mi pożyczyć.

- Jestem beznadziejny w łucznictwie - wyjaśnił Percy.

- Owszem, ale ja nie - odpowiedziałem. - Dlatego właśnie powinieneś zawsze liczyć się w swoich planach z moimi potrzebami.

[...]

- Przynajmniej nie jesteśmy...

- Nie mów tego - ostrzegł ją Percy. 

Meg fuknęła.

- Nawet nie wiesz, co zamierzałam...

- Zamierzałaś powiedzieć: "Przynajmniej nie jesteśmy śledzeni" - odparł Percy. - To może przynieść pecha. Natychmiast zauważymy, że jesteśmy śledzeni. A to się skończy wielką bitwą, w której polegnie mój rodziny samochód i zapewne zostanie również zniszczona cała szosa. Potem będziemy musieli biec aż do obozu.

Meg wytrzeszczyła oczy.

- Umiesz przepowiadać przyszłość?

- Nie potrzebuję tego robić. - Percy zmienił pas na ten nieco mniej powoli się wlokący. - Po prostu mam doświadczenie.

[...]

- Czy zamierzasz uniknąć śmierci w walce poprzez śmierć w wypadku samochodowym? - zapytałem.

- Bardzo śmiesznie. - Percy gwałtownie skręcił kierownicą w prawo. Popędziliśmy na północ, a magazyny ustąpiły plątaninie bloków mieszkalnych i opuszczonych centrów handlowych.

- Jedziemy na plażę. W pobliżu wody lepiej idzie mi walka.

- Z powodu Posejdona? - zapytała Meg, trzymając się kurczowo klamki.

- Aha - przytaknął Percy. - To nieźle opisuje całe moje życie: "z powodu Posejdona".

Meg podskakiwała podekscytowana, co wydawało mi się bez sensu, ponieważ i tak okropnie nam rzucało.

- Będziesz jak Aquaman? - zapytała. - Sprawisz, że ryby będą za ciebie walczyły?

- Dzięki - powiedział Percy. - Nigdy nie za dużo żartów o Aquamanie.

[...]

- NOSOI? - Percy stanął na rozstawionych nogach, szykując się do walki. - Wiesz co, ciągle mi się wydaję, że pozabijałem już wszystko, co pojawi się w greckiej mitologii. Ale ta lista zdaje się nie mieć końca.

- Nie zabiłeś jeszcze mnie - zauważyłem.

- Nie kuś.

Trzy nosoi przesunęły się bliżej nas. Ich trupie usta rozwarły się. Języki zachybotały. Oczy rozbłysły błonami żółtego śluzu.

- Te stwory to nie mit - odparłem. - Oczywiście większość z tego, co znajduje się w starych mitach, to nie są mity. Z wyjątkiem tej opowieści, jakbym obdarł żywcem ze skóry satyra Marsjasza. To wierutne kłamstwo.

Percy spojrzał na mnie.

- Co niby zrobiłeś?

[...]

Percy odchrząknął.

- Eee, hej, Apollinie...

Nareszcie!, pomyślałem.

Apollo i Boskie Próby: Moje ulubione fragmenty i cytatyOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz