Komentarze (GT)

4 0 0
                                    


"- Dobra. Na początek myślałem, że moglibyśmy...

- Jutro! - przerwała mi Meg. - Nie chcę żadnych spojlerów!

Okej. To była Meg, którą znałem i... tolerowałem.

- Co ty masz z tymi spojlerami? - spytałem.

- Nienawidzę ich.

- Próbuję zaplanować strategię z twoją pomocą...

- Nie.

- Przegadać plany...

- Nie. - Rzuciła but na podłogę, nakryła głowę poduszką i wymamrotała spod niej: - Idź spać!

Nie miałem szans oprzeć się rozkazowi. Poczułem, jak zalewa mnie fala zmęczenia, a oczy same mi się zamknęły.

[...]

JAK ODRÓŻNIĆ SEN OD KOSZMARU?

Otóż jeżeli mamy do czynienia z paleniem książek, to raczej na pewno jest koszmar.

[...]

Ubrałem się, usiłując przypomnieć sobie, jak się zakłada togę, i zastanawiając się jednocześnie nad moim snem. Po pierwsze, byłem paskudną osobą i zrujnowałem życie wielu ludziom. Po drugie, każde zło, jakie wyrządziłem w ciągu ostatnich czterech tysięcy lat, miało stuprocentową szansę wrócić do mnie i ugryźć mnie w clunis; co więcej, zaczynałem myśleć, że mi się to należy.

[...]

- Póki co, jedynce co mogę powiedzieć z całą pewnością, to to, że następnym krokiem będzie odnalezienie bezgłośnego boga, cokolwiek to znaczy.

Frank wyprostował się na krześle pretora.

- Czy ty nie znasz wszystkich bogów, Apollinie? Mam na myśli, że jesteś jednym z nich. Albo byłeś. Czy istnieje bóg milczenia?

Westchnąłem.

- Frank, ja ledwie opanowałem drzewo genealogiczne własnej rodziny. A istnieją setki pomniejszych bogów. Nie pamiętam wśród nich żadnego, który byłby milczący. Oczywiście jeśli takowy istnieje, wątpię, czy przypadlibyśmy sobie do gustu, zważywszy na to, że jestem bogiem muzyki.

Frank sprawiał wrażenie załamanego, przez co ja też źle się poczułem. Nie zamierzałem wylewać moich frustracji na te nieliczne osoby, które wciąż nazywały mnie bez ironii Apollinem.

- Zajmijmy się jedną rzeczą naraz - zaproponowała Reyna. - Na początek mamy grobowiec Tarkwiniusza. I jakieś dane co do jego położenia, zgadza się, Ello? 

- Tia, tia. - Harpia zamknęła oczy i wyrecytowała: - "Żbik, a przy nim wirujące ognie. Grób Tarkwiniusza, jego jasne konie. Dwa pięć cztery drzwi otwiera". 

-To jest przepowiednia! - zawołał Tyson. - Mam ją na plecach. - Cyklop wstał i rozdarł koszulę tak szybko, jakby tylkoczekał na okazję. - Widzicie? 

Wszyscy nachylili się ku niemu, choć odczytanie tatuaży z jakiejkolwiek odległości było niemożliwe. 

- Mam też rybo-kucyka na krzyżu - oznajmił z dumą. -Czyż nie jest słodki? 

Hazel odwróciła wzrok, jakby groziło jej zemdlenie z zażenowania.

 - Tysonie, czy mógłbyś... to na pewno śliczny rybo-kucyk, ale... możesz założyć koszulę, proszę? Nie sądzę, żeby ktokolwiek miał pojęcie, co znaczą te zdania. 

Rzymianie uczcili chwilą ciszy śmierć jasności, którą symbolizowały wszelkie przepowiednie. 

Lavinia prychnęła.

- Naprawdę? Nikt tego nie rozumie?

- Lavinio - odparła Reyna z napięciem - czyżbyś sugerowała, że ty....

- Że wiem, gdzie jest grobowiec? - Lavinia rozłożyła ręce  - Cóż, mam na myśli żbika, a przy nim wirujące ognie grób Tarkwiniusza z jasnymi końmi. W parku Tilden, zaraz za wzgórzami -wskazała na północ - jest droga zwana Ścieżką Żbika. A jasne konie i wirujące ognie? To musi być karuzela Tilden, nieprawdaż?

- Ooooch. - Kilka duchów pokiwało głowami na znak zgody, jakby spędzały cały wolny czas na okolicznych karuzelach. 

Frank poruszył się na krześle. 

- Uważasz, że grobowiec złowrogiego rzymskiego króla znajduje się pod karuzelą? 

-Ej, to nie ja jestem autorką przepowiedni - odparła Lavinia. - A poza tym to ma tyle sensu, co wszystko inne, z czym mieliśmy do czynienia. 

Nikt nie dyskutował z tym stwierdzeniem. Herosi dostają dziwne rzeczy na śniadanie, obiad i kolację.

strona 102-103, 109, 121-123, Grobowiec Tyrana

Apollo i Boskie Próby: Moje ulubione fragmenty i cytatyOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz