Bitwa o Obóz (UW)

1 0 0
                                    


" Miranda wzdrygnęła się.

- Mówisz, że gigantyczny posąg rozdepcze obóz? Myślałam, że tego Kolosa zniszczono wiele stuleci temu.

Ellis zmarszczył brwi.

- Podobno, ale Atenę Partenos też. A ona stoi teraz na szczycie Obozu Herosów.

[...]

Trzeba przyznać, że herosi stanęli na wysokości zadania. Mimo iż dopiero co byli związani, utaplani w łatwopalnych substancjach i przywiązani do słupów niczym ludzkie pochodnie, zwarli szyki i stanęli naprzeciwko mnie z determinacją malującą się na twarzach. 


- Jak się stąd wydostaniemy? -  zapytał Austin. - Przez mrowisko? 

 Poczułem nagle, że się duszę, po części dlatego że piątka ludzi wpatrywała się we mnie, jakbym wiedział, co robić. Nie wiedziałem. Prawdę mówiąc, jeśli chcecie poznać pewną tajemnicę, my, bogowie, zazwyczaj nie wiemy, co robić. Kiedy żąda się od nas odpowiedzi, przeważnie mówimy coś w rodzaju tego, co powiedziała Rea: „Musisz sam to wymyślić!". Albo: "Na prawdziwą mądrość trzeba zasłużyć!". Nie sądziłem jednak, żeby w obecnej sytuacji to przeszło.

[...]

Kayla objęła mnie w pasie.

- To naprawdę bezpieczne? - krzyknęła.

- Absolutnie! - Miałem nadzieję, że to prawda. - Zapewne nawet bezpieczniejsze od rydwanu słonecznego!

- Czy rydwan słoneczny raz o niemal nie zniszczył świata?

- Nawet dwa razy - odparłem. - A nawet trzy, jeśli liczyć dzień, kiedy pozwoliłem powozić Thalii Grace, ale...

- Zapomnij o tym pytaniu!

[...]

Czy przypadkiem to już nie weekend? Gdzie jest Percy Jackson? Albo ci rzymscy pretorzy, Frank Zhang i Reyna Ramirez-Arellano? Tak, oni nieźle by sobie poradzili.

Moim drugim odruchem było zwrócić się do Meg McCaffery. Jakże szybko przyzwyczaiłem się do jej irytującej, ale jakoś dziwnie sympatycznej obecności! Niestety Meg sobie poszła. Jej nieobecność była niczym Kolos depczący mi po sercu. (To była łatwa metafora zważywszy, że Kolos właśnie deptał po mnóstwie różnych rzeczy).

[...]

- Hej! - zawołał Nico di Angelo. Razem z Willem wspinali się na wydmy, nadal ociekając wodą po kąpieli w jeziorze kajakowym.

- Jaki mamy plan? - Will sprawiał wrażenie spokojnego, ale znałem go na tyle, żeby wiedzieć, że w środku jest nabuzowany jak akumulator.

[...]

- Will, Kayla, Austin - powiedziałem - chodźcie ze mną.

- I Nico - wtrącił Nico. - Mam zaświadczenie lekarskie.

- Doskonale! - odparłem.

[....]

Miałem właśnie zamiar przyznać, że nie mam pojęcia jak, kiedy Nico di Angelo chwycił Willa za rękę i wszedł w mój cień. Obaj chłopcy wyparowali. Zapomniałem o mocy podróżowania cieniem - sposobie, w jaki dzieci Podziemia potrafią wejść w jeden cień i wychynąć w innym, czasami setki kilometrów dalej. Hades swego czasu uwielbiał mnie w ten sposób zaskakiwać i krzyczeć: "CZEŚĆ!", akurat kiedy wypuszczałem strzałę śmierci. Uważał za zabawne, kiedy chybiałem i przez przypadek zmiatałem z powierzchni ziemi niewłaściwe miasto.

Austin wzdrygnął się.

- Nie znoszę, kiedy Nico znika w ten sposób.

[...]

Apollo i Boskie Próby: Moje ulubione fragmenty i cytatyOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz