Ostatni raz spojrzałam w lustro i biorąc do ręki torebkę zeszłam na dół. Schodząc ze schodów zauważyłam Jeongguka.
Mężczyzna w czarnym garniturze stał do mnie tyłem. Poczułam motyle w brzuchu, gdy się odwrócił i uśmiechnął na mój widok. Czy to jest prawdziwe, czy ten człowiek naprawdę zostanie moim mężem ?
Skarciłam się w myślach. Nienawidziłam siebie za to, co przy nim odczuwałam ani tego, jak moje ciało, reagowało widząc go już z daleka.
JK-Dzień dobry pani Lee.
– Dzień dobry.
Zeszłam w dół i przeszłam obok niego, kiedy poczułam dłoń na swojej. Automatycznie się odwróciłam, zabierając rękę.
– Co robisz?
JK-Myślałem…
– Nie wyraziłam się wczoraj jasno, że nie życzę sobie dotyku ? Poza tym, co robisz w moim domu, jeżeli moi rodzice…
O wilku mowa, ojciec właśnie mnie zauważył.
Ojciec-Jeongguk, co tu robisz o tak wczesnej porze ?
Mama-Czy to jest ten Jeongguk ?
Ojciec-Tak, to właśnie ten młody mężczyzna, o którym Ci opowiadałem.
JK-Dzień dobry pani Lee. Miło mi panią poznać.
Ukłonił się nisko moim rodzicom, po czym nastała niezręczna cisza.
Ojciec-A więc ?
– Musimy przeanalizować umowę, więc Jeongguk po mnie przyjechał, żeby nie tracić czasu zrobimy to w drodze do pracy.
Widziałam, że oboje patrzą na mnie podejrzanie.
Ojciec-Nie kłam i powiedz, że przyjęłaś propozycje Jeongguka…
Mama-Hana, czy to prawda, bierzecie ślub ?
Jeongguk patrzył na mnie zmieszany jednak nie pozwolił mi wyjaśnić.
JK-Tak zdecydowaliśmy się pobrać. Mam nadzieję, że nie zawiodę państwa jako zięć i obiecuję dbać o Hanę.
– Proszę Cię… przy rodzicach nie musisz udawać, to tylko umowa. Chodźmy.
Ojciec-Hana…
– Do widzenia.
Ruszyłam do wyjścia, a mężczyzna podążał za mną.
JK-Naprawdę podejdziesz do tego, jak do transakcji ?
– A czego oczekiwałeś, miłości ? Jeżeli tak, to przykro mi, ale u mnie jej nie znajdziesz…
W ciszy wsiedliśmy do samochodu i dojechaliśmy na miejsce pracy. Na parkingu widziało nas kilku pracowników, co zapewne wystarczy, żeby do lunchu cała firma huczała.
…
Uniosłam wzrok znad papierów na dźwięk otwieranych drzwi.
JK-Idziemy na lunch.
Mężczyzna stanął na środku, chowając ręce do kieszeni.
– Nie mam czasu.
Nagle podszedł do biurka i zabrał mi papiery z dłoni.
JK-Praca poczeka, a ty musisz jeść jak człowiek.
– Po raz kolejny łamiesz zasady, a nawet jeszcze nie wzięliśmy ślubu. Mówiłam, że masz nie pilnować mojego snu i posiłków, bo to moja sprawa.
Nastała cisza, a z mojego żołądka wydobył się dźwięk głodu.
JK-A jednak...
Zaczerwieniłam się ze wstydu i złości jednocześnie. Brunet podszedł do wieszaka i zabrał z niego moją marynarkę oraz torebkę które mi podał.
– Czuje, że będę bardzo żałować tej decyzji.
Nachylił się nade mną.
JK-Czuje, że będę w stanie do ciebie dotrzeć…
Puścił oczko, a mnie przeszedł przyjemny dreszcz. Do cholery, co się ze mną dzieje ?
…
Jimin-Podobno rano widziano Cię z panią Lee…
JK-Co dokładnie gadają ?
Jimin-Ze przyjechaliście razem do pracy.
JK-To prawda.
Widziałem, jak nad czymś myśli.
Jimin-Mamy tutaj tyle pięknych i miłych kobiet. Dlaczego Królowa Lodu ?
Zaśmiałem się.
JK-Lubię wyzwania.
Jimin-Ona nie jest wyzwaniem tylko koszmarem na jawie.
Spojrzałem na niego.
JK-Jeszcze się zdziwisz…
Jimin – Co z Rin?
JK- Nie do końca zaiskrzyło.
Jimin-Byłeś nią zachwycony, a nagle nie zaiskrzyło ?
Wzruszyłem ramionami.
JK-Wiesz początki zawsze są fajne…
Jimin-Nie rozumiem, ale zostawmy to i chodźmy na piwo.
JK-Odpada, czekam na Hanę…
Mężczyzna postukał palcem po czole.
Jimin-Pogięło Cię. Na razie.
Mężczyzna odszedł, a ja dokończyłem składanie papierów, czekając na Hanę.
CZYTASZ
Królowa Lodu
FanfictionHana jest niezależną kobietą mającą dwadzieścia osiem lat. Ciężko pracowała by objąć posadę prezesa działu w firmie swojego ojca. Jej poukładane życie zaczyna się chwiać gdy zarząd firmy wymusza na niej małżeństwo jednak to nie jedyne zmartwienie ko...