2

79 6 0
                                    

Pracowałem w firmie Lee-IT od dwóch tygodni pod rządami Królowej Lodu. Tak ją tu nazywano, bo była bezwzględna, władcza i nieustępliwa.

Na początku myślałem, że ludzie przesadzają jednak ona nie nadawała się do życia w społeczeństwie. Szczególnie nienawidziła mężczyzn, przez co ciągle zastanawiałem się dlaczego ?

Czekałem na windę, gdy kobieta wraz ze swoją obstawą podeszła, stając obok.

JK-Dzień dobry panno Lee.

– Dzień dobry...

Asystentka-Za pół godziny mamy spotkanie w sprawie nowej umowy.

JK-Musimy poprawić dwa punkty.

– Słucham ?

Kobieta podniosła głos, a wszyscy wokół zadrżeli. Na mnie jednak jej zachowanie nie robiło wrażenia. Używała władzy, by poczuć się lepiej, ale sam nie zamierzałem jej na to pozwolić.

JK-Musimy poprawić dwa…

– Nie jestem głucha. Pytam jak możesz mówić mi o tym na pół godziny przed spotkaniem ?

Winda przyjechała, więc wszedłem do niej wolnym krokiem, czym jeszcze bardziej rozwścieczyłem kobietę. Stanąłem w progu, przetrzymując drzwi.

JK-Panno Lee ?

– Przestań do cholery nazywać mnie panną...

Weszła do środka zła jak osa.

JK-Przecież nie jest pani mężatką ?

– Wystarczy pani. Nie musisz zaznaczać, że jestem panną.

JK-Ale…

Odpuściłem, gdy spiorunowała mnie spojrzeniem. Dalej jechaliśmy w ciszy, a po wyjściu każde poszło w swoją stronę. Przynajmniej tak myślałem, ale nagle poczułem szarpnięcie za ramię.

– Do mojego gabinetu…

Wywróciłem oczami i poszedłem za nią.

Po zebraniu wszyscy się rozeszliśmy, ale Pan Lee poprosił mnie o zostanie w sali. Zaczekaliśmy, aż ostatnie osoby wyjdą i usiedliśmy bliżej siebie.

Lee-Minęło trochę czasu, odkąd tu jesteś. Chciałem się ciebie zapytać jak pracuje ci się z Hana ?

JK-Dogadujemy się…

Lee-Doprawdy ?

Mężczyzna rozsiadł się na krześle intensywnie, obserwując moją twarz.

JK-Tak…

Lee-Czyli praca Ci odpowiada pomimo nadzoru Królowej Lodu ?

Zatkało mnie, a mężczyznę opanował śmiech.

Lee-Naprawdę myślisz, że nie wiem, jak nazywają moją córkę ? Co mam zrobić, taka jest prawda…

Uznałem, że ze względu na ojca pozwolę sobie na pytanie.

JK-Mogę o coś zapytać ?

Lee-Śmiało chłopcze.

JK-Dlaczego taka jest ?

Wciągnął głęboko powietrze.

Lee-Nie odpowiem Ci na to pytanie, bo sam nie wiem. Może dlatego, że żyjemy w kraju, gdzie kobiety, żeby zapewnić sobie respekt właśnie takie muszą być ?  Otacza się mężczyznami u władzy i nie chce od nich odstawać...

JK-Czy jej pozycja ze względu na Pana nie jest wystarczająco silna, żeby nie musieć się bać ?

Lee-Nie, gdy w firmie istnieje zarząd, który patrzy Ci na ręce i widzi każde twoje potkniecie.

JK-Rozumiem…

Lee-Jednak jako nieliczny radzisz sobie z nią, i to ze stoickim spokojem. Trzymaj tak dalej. Teraz wybacz, ale mam umówiony lunch.

Wychodząc z sali ukłoniłem się mężczyźnie, który poszedł w stronę windy, a sam wróciłem do gabinetu.

Widziałem, że Hana została dłużej w pracy tak samo jak ja. Nie wiedzieć, dlaczego lubiłem obserwować ją ukradkiem, gdy była w pełni skupiona na pracy.

Wstałem od biurka i poszedłem do jej gabinetu. Zapukałem w szklane drzwi poczym wszedłem do środka.

JK-Dlaczego jeszcze tu pani jest ?

– Pracuję.

JK-Mamy piątek. Żadnych planów na weekend ?

– Możesz nie wychodzic z pytaniami poza zakres pracy ?

Siedziała z nosem w papierach, nie patrząc na mnie. Podszedłem bliżej i siadając na krześle zamknąłem jej laptopa.

– Co Ty sobie wyobrażasz !?

JK-Kolacja ?

– Słucham ?

JK-Pytam, czy zjemy razem kolację ?

Kobieta wstała gwałtowanie z krzesła.

– Za kogo się uważasz, żeby zalecać się do szefowej ?

Uśmiechnąłem się pod nosem, co ją zezłościło jeszcze bardziej.

JK-Pani wybaczy, ale nie proszę o randkę, a kolację firmową.

Jej mina zrzedła i pierwszy raz byłem świadkiem jak brakło jej słów.

JK-Nie szkodzi, że tak pani pomyślała. Nie wracajmy do tego.

– Zostaw mnie, bo mam dużo pracy…

JK-Mogę pomóc ?

– Pomóc ?

JK-Nad, czym tyle pani siedzi ?

– Zmieniam warunki niekorzystnej umowy.

JK-Świetnie, więc pomogę…

Tamtego wieczoru długo siedzieliśmy nad papierami, żeby zmienić warunki na bardziej korzystne dla firmy. Hana większość czasu milczała, nie chcąc w ogóle wdawać się ze mną w dyskusje. Moim celem jednak było do niej dotrzeć.

Królowa LoduOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz