Ostatni raz przeglądałam dokumenty, czy złożyłam wszystkie podpisy.
JK-Hana, co jest ? Sprawdzasz to już trzeci raz…
Spojrzałam na niego nie wiedząc, o czym mówi.
– Pierwszy raz od dłuższego czasu robię dzień wolny. Muszę wszystko sprawdzić.
JK-Dzień ?
Spojrzał na zegarek.
JK-Jak już to pół dnia i przez ten czas firma nie upadnie.
Zmierzyłam go wzrokiem, zawieszając się na moment. Z każdym dniem wydawał mi się coraz przystojniejszy.
JK-Hana słyszysz ?
– Hm ?
Mężczyzna odłożył rzeczy na biurku, które ominął i podszedł do mnie, łapiąc moje policzki w dłonie. Serce mi zadrżało, a gorąco podeszło do samego czubka głowy.
JK-Hana, co się z tobą dzieje ?
Odepchnęłam jego dłonie, robiąc dwa kroki w tył.
– Chodźmy…
JK-Dlaczego ciągle mnie odpychasz ?
– Mówiłam Ci już, że łączy nas tylko umowa, więc przestań być do cholery natarczywy !
Wybuchła niespodziewanie. Ostatnio coraz częściej jej się to zdarza.
JK-Natarczywy ? Próbuje się do Ciebie zbliżyć. Widzę jak na mnie reagujesz Hana…
– Reaguje ?
Parsknęłam śmiechem, próbując zbić go z tropu. Faktycznie muszę się opanować i bardziej pilnować, ale jak kiedy ciągnie mnie do niego coraz bardziej.
JK-Posłuchaj, chciałem już wspomnieć o tym wcześniej, ale nie miałem odwagi…
– Jeongguk…
JK-Wysłuchaj mnie.
Zastawił mi drogę, gdy chciałam już przejść do drzwi i złapał mnie za ramiona.
JK-Ostatnio dużo na ciebie spadło i uważam, że powinnaś pójść do psychologa.
Wpatrywał we mnie swoje duże brązowe tęczówki, a ja zastygłam.
– Psycholog ? Robisz ze mnie nienormalną !?
JK-Widzisz ? Jesteś, jak tykająca bomba Hana…
Odepchnęłam go i przeszłam obojętnie, idąc prosto do windy. Nie zamierzałam z nim rozmawiać, aż nie dotrzemy na miejsce jednak Jeongguk to dosyć upierdliwy człowiek.
JK-Musisz ze mną rozmawiać…
– Nic nie muszę…
JK-Za dużo na siebie wzięłaś. Dlaczego nie chciałaś, żeby ślub został zorganizowany przez kogoś, kto się na tym zna ?
– To mój ślub…
JK-Rozumiem, że lubisz mieć wszystko pod kontrolą, ale…
– Co jeszcze dzisiaj od ciebie usłyszę, co ?! Jestem już agresywną wariatką, która lubi kontrolować, więc dlaczego za mnie wychodzisz ?!
Stojąc na czerwonych światłach spojrzał na mnie i pokiwał przecząco głową.
JK-Źle odbierasz moje intencje, a ja chcę ci tylko pomóc…
– Nie potrzebuje pomocy, wystarczy, że będziesz trzymał się umowy.
…
Atmosfera między nami była mocno napięta, a humory Hany zmienne jak kalejdoskop. Raz była miła, a za chwilę już rozdrażniona. Kiedy poznałem ją pół roku temu była opanowana i dogadywaliśmy się całkiem dobrze.
Nie wiem, jak i kiedy wszystko się zmieniło tak bardzo, że praktycznie każda rozmowa kończyła się na kłótni. Miałem nadzieję, że to skumulowany stres potęgujący cała sytuacja, w której się znalazła.
Oglądaliśmy dom, który uważałem za idealny. Nowoczesny i duży, dokładnie to czego potrzebowaliśmy. Trafiliśmy do sypialni, w której agent zostawił nas samych.
JK-Co myślisz ?
– Jest piękny.
Obserwowałem jej mimikę, w której można było dostrzec lekki uśmiech. Brunetka uważnie rozglądała się po pomieszczeniu.
– Mogę wziąć tą sypialnie ?
Pokiwałem głową.
JK-Decydujemy się ?
– Jestem na tak, a ty ?
JK-Czyli podpisujemy umowę.
– Po ślubie.
Zdziwiłem się nieco.
JK-Dlaczego po ślubie ?
– Żeby był wspólny.
Rzuciła na mnie okiem i skierowała się do wyjścia, żeby poszukać agenta.
![](https://img.wattpad.com/cover/367338765-288-k440358.jpg)
CZYTASZ
Królowa Lodu
Fiksi PenggemarHana jest niezależną kobietą mającą dwadzieścia osiem lat. Ciężko pracowała by objąć posadę prezesa działu w firmie swojego ojca. Jej poukładane życie zaczyna się chwiać gdy zarząd firmy wymusza na niej małżeństwo jednak to nie jedyne zmartwienie ko...