Sama nie wierzyłam w to, co robię, ale zadzwoniłam do Jeongguka, prosząc go o spotkanie w mojej ulubionej restauracji. Mężczyzna pojawił się po dłuższym czasie niż mnie poinformował.
JK-Jestem…
– Spóźniłeś się…
JK-Tak się zdąża księżniczko.
– Jeszcze dwa miesiące temu prosiłeś mnie o ślub, a dzisiaj ignorujesz mnie na potęgę.
JK-Jaka masz do mnie sprawę ?
– Jak wiesz od miesiąca chodzę na randki w ciemno i chciałam…
JK-Co takiego ?
Ciężko było mi to powiedzieć.
– Wrócić do twojej propozycji…
Moje policzki zalały się rumieńcem, a serce przyspieszyło. Nigdy nie przypuszczałam, że będę prosić mężczyznę o zamążpójście.
JK-Chcesz, żebym został twoim mężem ?
Jego króliczy uśmiech rozbłysł na twarzy. Pokiwałam nieśmiało głową, potwierdzając jego pytanie.
JK-Jeżeli chciałaś spotkać się w tej sprawie, to spotkanie uważam za zakończone. Moja propozycja jest dawno nieaktualna.
Mężczyzna chciał wstać, ale go zatrzymałam.
JK-Gdzie twoje maniery księżniczko, że posuwasz się do takich rzeczy ? Nie wypada dotykać obcego mężczyzny w miejscu publicznym.
Zirytował mnie.
– Mógłbyś przestać się nade mną pastwić ?
JK-Mam przestać robić to, co sama robisz od dobrych trzech miesięcy ?
Byłam zdesperowana.
– Zmienię to, obiecuję tylko zgódź się na ślub. Będę miła i spisze intercyzę na twoją korzyść.
JK-Miła ? Nie wiesz, co to znaczy, a jeżeli będziesz to tylko na chwilę.
– Jeongguk błagam jestem pod ścianą. Dostałam tylko pół roku na to, by znaleźć męża. Będzie nas wiązać tylko umowa tak jak chciałeś.
JK-Usiądź i posłuchaj mnie uważanie, bo jestem poważny.
Usiedliśmy przy stoliku.
JK-Chciałem Ci pomóc i gdyby nie zaistniała sytuacja możliwe, że nadal bym to zrobił, ale wiele się zmieniło…
– Co takiego ?
JK-Poznałem świetną dziewczynę i chce się z nią spotykać.
Poczułam silne ukłucie, wiedząc, że on jest moją jedyna nadzieją.
– Jeongguk proszę…
JK-Hana słuchasz tego, co mówię ? Poznałem kogoś. Nie jestem już zainteresowany pozycją…
Nastała cisza, a nasze oczy się skrzyżowały.
JK-Pierwszy raz widzę w Tobie taką desperację. Co się stało z twardą i niezależną kobietą ?
Miał rację, jak mogłam upaść tak nisko, żeby się upokarzać przed jakimkolwiek mężczyzną. Wstałam z krzesła i poprawiając żakiet złapałam za torebkę.
– Dziękuję za poświęcony mi czas. Do zobaczenia w pracy.
Kiedy odchodziłam zatrzymał mnie.
JK-Nie zachwyciłaś żadnego faceta, prawda ? Każdy, kto przyszedł na randkę wychodził w trakcie, nie mogąc znieść twojej wyższości ?
Sprawił, że w moich oczach stanęły łzy. Nie miał pojęcia jak bardzo zabolały mnie jego słowa. Nie znał powodu i oceniał mnie powierzchownie jak wszyscy. Przez chwilę myślałam, że dostrzegł we mnie coś, czego nie widzi nikt inny, jednak się pomyliłam.
Nie odwracając się poszłam przed siebie, gdy pojedyncza łza spłynęła po moim policzku. Po tym spotkaniu obiecałam sobie, że od teraz stanie się dla mnie zupełnie obojętny.
…
Ojciec-Hana, gdzie wyszłaś tak późno ?
– Szukać męża…
Ojciec-Hana proszę bądź poważna. Przeszłaś przez pięć agencji i kompletnie nikt nie wpadł Ci w oko ?
– Mówiłam Ci, że nie jestem zainteresowana zakładaniem rodziny.
Ojciec-Jeonggukiem również ?
– Nim szczególnie.
Ojciec-Dlaczego ?
– Naprawdę mnie o to pytasz ?
Ojciec-Tak, bo nie rozumiem, jaki masz problem. Kobiety w firmie za nim szaleją, bo jest inteligentny powyżej przeciętnej oraz przystojny.
– Więc niech go biorą, a ja idę spać.
Zostawiłam ojca i odeszłam. Tej nocy do późna wierciłam się z boku na bok, nie mogąc zasnąć.
Dzisiejsze upokorzenie nie pozwoli mi spojrzeć w lustro przez najbliższe pięć lat.
…
Kręciłem się w łóżku, nie mogąc zasnąć. W restauracji przesadziłem w słowach, czego cholernie żałowałem.
Wiedziałem, że u tej kobiety w ciele jest serce, tylko musi trafić na kogoś, kto zdoła roztopić pokrywający go lód. Przez chwilę myślałem, że mogę to być ja, ale nie. Ona mnie przerosła i odepchnęła od siebie skutecznie.

CZYTASZ
Królowa Lodu
FanfikceHana jest niezależną kobietą mającą dwadzieścia osiem lat. Ciężko pracowała by objąć posadę prezesa działu w firmie swojego ojca. Jej poukładane życie zaczyna się chwiać gdy zarząd firmy wymusza na niej małżeństwo jednak to nie jedyne zmartwienie ko...