Obudziłam się wykończona. Rozejrzałam się po sali, gdzie leżałam na łóżku podpięta do kroplówki, tuż obok był Jeongguk.
JK-Dzień dobry skarbie…
Mężczyzna zaczesał delikatnie moje włosy, wymuszając uśmiech.
– Twoje oczy…
Spuścił głowę i przetarł powieki.
JK-Przepraszam…
Powoli usiadłam na łóżku i wzięłam jego dłoń w swoje.
– Naprawdę Ci na mnie zależy?
Spojrzał na mnie.
JK-Oczywiście Hana…
– Ale dlaczego, nikt mnie nie lubi…
JK-Skarbie nikt nie wie, ile przeszłaś, dziękuję, że wyznałaś mi prawdę. Wszyscy inni są nieważni, liczymy się tylko my.
– Ja…
Nie wiedziałam, jak to z siebie wydusić.
JK-Tak ?
– Ja ciebie też kochamy Jeongguk… jesteś pierwszym mężczyzną, dla którego zabiło mi serce. Czuję te całe motyle, bicie serca i mam nogi jak z galarety...
Uśmiechał się szeroko ze łzami w oczach.
– To wszystko jest dla mnie takie dziwne… chce, żebyś mnie dotykał, żebyś przy mnie był…
Rzuciłam się mężczyźnie na szyję, przytulając go z całych sił, jakie miałam.
– Dlaczego spotkałam Cię dopiero teraz. Mogliśmy mieć tak wiele wspomnień Jeongguk…
Zaczęliśmy płakać wtuleni w swoje ciała. Wszystko było tak niesprawiedliwe. Wciąż byłam dziewicą i miałam już umrzeć ? Tyle rzeczy chciałam zrobić, tyle miejsc chciałam zwiedzić. Teraz dotarło do mnie jak bardzo życie przeleciało mi przez ręce.
…
Pod wieczór, gdy było lepiej Hana uparła się, że chce wracać do domu. Lekarz nie był w stanie jej zatrzymać. Sam też w końcu odpuściłem.
Wysiadłem z samochodu i otwierając drzwi pomogłem jej wyjść. Na spokojnie doszliśmy do domu, gdzie od razu odprowadziłem kobietę do jej sypialni.
– Muszę się wykąpać.
JK-Nie ma mowy Hana, ledwo stoisz na nogach.
– Jeongguk jestem kilka godzin po naświetlaniu i Czuję się lepiej. Możesz siedzieć w łazience.
Zauważyłem jak jej blade policzki się zarumieniły.
JK-Nie tym razem skarbie, jesteś zbyt słaba…
– Więc mi pomóż…
Nastała cisza. Nie wiedziałem, co ma na myśli.
JK-Chcesz bym Ci pomógł się wykąpać ?
Pokiwała głową.
JK-Obiecuje, że będę trzymał ręce przy sobie, ale, czy jesteś pewna ?
Była ewidentnie zmieszana.
– Nie wiem, ale chce spróbować zaufać Ci w tej kwestii…
JK-Nie musimy się spieszyć skarbie.
Pocałowałem jej czoło.
– Jeongguk ja nie mam czasu…
Przeszedł mnie dreszcz i przypomniałem sobie słowa lekarza. Objąłem ją w silnym uścisku, pragnąć, by się obudzić z tego koszmaru. Gdybym mógł oddać coś cennego w zamian za jej życie zrobiłbym to. Gdybym mógł nie być przy niej, ale zapewnić jej zdrowie zrobiłbym to.
– Chodź…
Kobieta złapała moją dłoń ciągnąc mnie do łazienki. Nie byłem przekonany co do tego pomysłu.
JK-Hana zaczekaj…
– Jeongguk…
JK-Wysłuchaj mnie… daj mi chwilę.
Wyszedłem z łazienki i wróciłem do garderoby, żeby wziąć krzesło. Położyłem je w łazience, by Hana mogła na, nim usiąść.
– Jeongguk ja chciałam się wykąpać, a nie siedzieć w łazience.
Kucnąłem przed nią.
JK-Dzisiaj to ja się rozbiorę i wejdę pod prysznic z tą różnicą, że ty będziesz patrzeć, jeżeli ten widok będzie dla ciebie komfortowy, to do mnie dołączysz. Jeżeli stwierdzisz, że to za dużo wyjdziesz, ok ?
Myślała przez chwilę, po czym pokiwała głową, zgadzając się na mój plan.
Pragnąłem, by nie robiła niczego wbrew sobie pod naciskiem presji, której została poddana. Pragnąłem jej cholernie, ale nie w ten sposób, nie kosztem jej złamanej psychiki. Była teraz zbyt krucha, by pozwolić jej jeszcze na takie słabości.
__________
Kochani przed nami majówka, więc tutaj się żegnam na tydzień, ponieważ jutro wyjeżdżam. W czasie wolnego postaram się coś naskrobać jednak nie obiecuje, bo nie wiem jak to będzie.
Mam nadzieję, że i wy spędźcie ten czas miło i nabierzecie sił 🥰💜💜💜💜

CZYTASZ
Królowa Lodu
FanfictionHana jest niezależną kobietą mającą dwadzieścia osiem lat. Ciężko pracowała by objąć posadę prezesa działu w firmie swojego ojca. Jej poukładane życie zaczyna się chwiać gdy zarząd firmy wymusza na niej małżeństwo jednak to nie jedyne zmartwienie ko...