30

68 6 4
                                    

Obudziłam się wykończona. Rozejrzałam się po sali, gdzie leżałam na łóżku podpięta do kroplówki, tuż obok był Jeongguk.

JK-Dzień dobry skarbie…

Mężczyzna zaczesał delikatnie moje włosy, wymuszając uśmiech.

– Twoje oczy…

Spuścił głowę i przetarł powieki.

JK-Przepraszam…

Powoli usiadłam na łóżku i wzięłam jego dłoń w swoje.

– Naprawdę Ci na mnie zależy?

Spojrzał na mnie.

JK-Oczywiście Hana…

– Ale dlaczego, nikt mnie nie lubi…

JK-Skarbie nikt nie wie, ile przeszłaś, dziękuję, że wyznałaś mi prawdę. Wszyscy inni są nieważni, liczymy się tylko my.

– Ja…

Nie wiedziałam, jak to z siebie wydusić.

JK-Tak ?

– Ja ciebie też kochamy Jeongguk… jesteś pierwszym mężczyzną, dla którego zabiło mi serce. Czuję te całe motyle, bicie serca i mam nogi jak z galarety...

Uśmiechał się szeroko ze łzami w oczach.

– To wszystko jest dla mnie takie dziwne… chce, żebyś mnie dotykał, żebyś przy mnie był…

Rzuciłam się mężczyźnie na szyję, przytulając go z całych sił, jakie miałam.

– Dlaczego spotkałam Cię dopiero teraz. Mogliśmy mieć tak wiele wspomnień Jeongguk…

Zaczęliśmy płakać wtuleni w swoje ciała. Wszystko było tak niesprawiedliwe. Wciąż byłam dziewicą i miałam już umrzeć ? Tyle rzeczy chciałam zrobić, tyle miejsc chciałam zwiedzić. Teraz dotarło do mnie jak bardzo życie przeleciało mi przez ręce.

Pod wieczór, gdy było lepiej Hana uparła się, że chce wracać do domu. Lekarz nie był w stanie jej zatrzymać. Sam też w końcu odpuściłem.

Wysiadłem z samochodu i otwierając drzwi pomogłem jej wyjść. Na spokojnie doszliśmy do domu, gdzie od razu odprowadziłem kobietę do jej sypialni.

– Muszę się wykąpać.

JK-Nie ma mowy Hana, ledwo stoisz na nogach.

– Jeongguk jestem kilka godzin po naświetlaniu i Czuję się lepiej. Możesz siedzieć w łazience.

Zauważyłem jak jej blade policzki się zarumieniły.

JK-Nie tym razem skarbie, jesteś zbyt słaba…

– Więc mi pomóż…

Nastała cisza. Nie wiedziałem, co ma na myśli.

JK-Chcesz bym Ci pomógł się wykąpać ?

Pokiwała głową.

JK-Obiecuje, że będę trzymał ręce przy sobie, ale, czy jesteś pewna ?

Była ewidentnie zmieszana.

– Nie wiem, ale chce spróbować zaufać Ci w tej kwestii…

JK-Nie musimy się spieszyć skarbie.

Pocałowałem jej czoło.

– Jeongguk ja nie mam czasu…

Przeszedł mnie dreszcz i przypomniałem sobie słowa lekarza. Objąłem ją w silnym uścisku, pragnąć, by się obudzić z tego koszmaru. Gdybym mógł oddać coś cennego w zamian za jej życie zrobiłbym to. Gdybym mógł nie być przy niej, ale zapewnić jej zdrowie zrobiłbym to.

– Chodź…

Kobieta złapała moją dłoń ciągnąc mnie do łazienki. Nie byłem przekonany co do tego pomysłu.

JK-Hana zaczekaj…

– Jeongguk…

JK-Wysłuchaj mnie… daj mi chwilę.

Wyszedłem z łazienki i wróciłem do garderoby, żeby wziąć krzesło. Położyłem je w łazience, by Hana mogła na, nim usiąść.

– Jeongguk ja chciałam się wykąpać, a nie siedzieć w łazience.

Kucnąłem przed nią.

JK-Dzisiaj to ja się rozbiorę i wejdę pod prysznic z tą różnicą, że ty będziesz patrzeć, jeżeli ten widok będzie dla ciebie komfortowy, to do mnie dołączysz. Jeżeli stwierdzisz, że to za dużo wyjdziesz, ok ?

Myślała przez chwilę, po czym pokiwała głową, zgadzając się na mój plan.

Pragnąłem, by nie robiła niczego wbrew sobie pod naciskiem presji, której została poddana. Pragnąłem jej cholernie, ale nie w ten sposób, nie kosztem jej złamanej psychiki. Była teraz zbyt krucha, by pozwolić jej jeszcze na takie słabości.

__________

Kochani przed nami majówka, więc tutaj się żegnam na tydzień, ponieważ jutro wyjeżdżam. W czasie wolnego postaram się coś naskrobać jednak nie obiecuje, bo nie wiem jak to będzie.

Mam nadzieję, że i wy spędźcie ten czas miło i nabierzecie sił 🥰💜💜💜💜

Królowa LoduOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz