W oczach stanęły łzy, bo Nie doznałem w swoim życiu większego odrzucenia. Zależało mi na Hanię i wszystko robiłem z myślą o niej nie chcąc nic w zamian. Nawet nie zauważyłem, ile dawałem od siebie, dostając w zamian tylko kopy.
To był koniec. Podjąłem decyzję, że wrócimy do naszego układu, a rozwód będzie dużo wcześniej. Nie wyobrażam sobie dzielić życie z tą kobietą, kiedy moje serce dla niej bije.
Patrzyłem na drzwi, z których kobietą w końcu wyszła i otworzyłem samochód, by mogła swobodnie wsiąść. Jimin i Eun też byli gotowi do drogi, więc pozostało nam tylko odbębnić szopkę na oczach setek osób.
…
Atmosfera w samochodzie była ciężka, ale najgorsze było dopiero przed nami. Nie chcieliśmy nawet rozmawiać, a przyszło nam powiedzieć sobie tak i do wieczora udawać szczęśliwie zakochanych.
Całą sytuacje ratował fakt, że byliśmy wysoko postawieni i obnoszenie się z uczuciami nam nie przystało. Wystarczyło, że staliśmy blisko siebie i czasami się uśmiechnęliśmy.
Chciałabym móc cieszyć się tym dniem jak należy, ale nie było nam dane.
JK-Co robisz ?
Stałam na uboczu, bo poczułam, że bez leków nie dam rady.
– Zaraz wrócę…
JK-Co to jest ?
– Nic takiego Jeongguk.
JK-Posłuchaj, jeżeli żona łyka jakieś leki, to mąż powinien o tym wiedzieć, więc pytam raz jeszcze, co to jest ?
Jego ton był chłodny i dominujący.
– Boli mnie głowa…
JK-Ostatnio często Cię boli. Kiedy robiłaś badania Hana ?
– Niedługo muszę zrobić okresowe, więc się nie martw. Wracajmy do gości.
Z przyklejonymi uśmiechami wróciliśmy do gości.
…
Weszliśmy zmęczeni do pokoju hotelowego. Odkąd wsiedliśmy do samochodu Jeongguk nie zamienił ze mną ani słowa, traktując mnie jak powietrze.
– Prosiłam o apartament z pokojami do cholery…
Zezłościłam się widząc, że dostaliśmy nie to, co trzeba.
JK-Jest już późno, zostaw to ja prześpię się na kanapie.
– Nie ma potrzeby, żebyś spał na kanapie, bo mieliśmy dostać apartament…
Poczułam jego rękę na nadgarstku.
JK-Nigdy nie możesz odpuścić i zawsze musisz się o wszystko wykłócać ?
– Obwiniasz mnie za pomyłkę hotelu ?
JK-Nie. W dupie mam to gdzie będę spał może to być nawet podłoga, dlatego przestań robić dramaty.
Spuściłam głowę i zacisnąłam zęby nic nie mówiąc. Po dzisiejszym nie chciałam dokładać więcej oliwy do ognia.
– Dziękuję.
Powiedziałam ledwo słyszalnie i spojrzałam na niego.
JK-Za co?
Ściągnął marynarkę i zaczął rozpinać koszulę, przez, co mocno się speszyłam.
– Że się nie wycofałeś po naszej rozmowie.
JK-Ustalmy coś. Nie wracamy do tego, co było, przedstawiłaś mi swoje warunki jasno i wyraźnie, więc będę się ich trzymał.
Zrzucił koszulę poczym zaczął rozpinać pasek.
– Nie możesz tego robić w łazience ?
JK-Dlaczego bym miał ? Jesteśmy małżeństwem skarbie…
Zrzucił spodnie na podłogę, a mnie przeszło gorąco. Obróciłam się i zasłoniłam oczy.
JK-Zamierzasz umrzeć jako dziewica ?
Podśmiechiwał.
JK-Mówiłaś, że ci się podobam, więc może, chociaż zaliczymy numerek ?
Odwróciłam się gwałtownie, nie wiedząc, że stoi tuż za mną, przez co miałam jego nagie ciało tuż przed sobą. Zlustrowałam umięśniony tors i ciężko przełknęłam ślinę.
JK-To jak będzie ?
Przyciągnął mnie do siebie i zaczął muskać ustami skórę na szyi. Wzdłuż mojego kręgosłupa przeszedł przyjemny dreszcz, ale zaraz zanim ogarnęła mnie panika. Moje ciało nagle zesztywniało.
JK-Co z Tobą do cholery ?
Lustrował mnie z góry do dołu, po czym wycofał się, a w moich oczach zebry się łzy. Zaczęłam błądzić wzrokiem, szukając łazienki i gdy tylko namierzyłam drzwi uciekłam, zamykając się w środku.

CZYTASZ
Królowa Lodu
FanfictionHana jest niezależną kobietą mającą dwadzieścia osiem lat. Ciężko pracowała by objąć posadę prezesa działu w firmie swojego ojca. Jej poukładane życie zaczyna się chwiać gdy zarząd firmy wymusza na niej małżeństwo jednak to nie jedyne zmartwienie ko...